» Recenzje » Rancho

Rancho

Rancho
Niewiele gier przechodzi próbę czasu. Istnieją klasyki, np. szachy, które cieszą się popularnością od stuleci, jednak większość planszówek czy karcianek dość szybko odchodzi w zapomnienie. Ciągle pojawiają się nowości, innowacyjne pomysły i mechaniki, więc tylko wyjątkowo dobre tytuły są w stanie zatrzymać uwagę graczy na dłużej. Ale czy jest możliwe, aby gra wymyślona 70 lat temu zainteresowała miłośników planszówek obecnego wieku? Wygląda na to, że tak. Wspomniana gra to Hodowla zwierzątek wymyślona przez matematyka Karol Borsuka w 1943 roku. Gra zdobyła sporą popularność w okupowanej Warszawie, ale dopiero w latach dziewięćdziesiątych pojawiła się na stołach graczy w Polsce i w innych krajach. Hodowla zwierzątek została wtedy przemianowana na Superfarmera, a jej sprzedaż przewyższyła wojenną popularność opisywanego tytułu. Projekt K. Borsuka święcił więc sukces dwa razy. Ale czy możliwy jest trzeci sukces tak dawno wymyślonej gry? Odpowiedź na to pytanie brzmi: "tak". W roku 2012 Michał Stajszczak odświeżył Superfarmera dodając nowe możliwości do projektu K. Borsuka. Grę stworzoną w ten sposób nazwano Rancho. Będzie ona przedmiotem tej recenzji.
Wesołe zwierzęta pod strażą psa
Rancho jest tytułem familijnym zaprojektowanym dla osób od 7 lat, oprawa graficzna gry musiała więc być na tyle ładna i kolorowa, aby dziecko się nią zainteresowało. Wieczko pudelka recenzowanej pozycji wita graczy zabawnymi wizerunkami zwierząt siedzących na huśtawce. W środku pudełka znajdziemy solidne żetony z podobiznami zwierząt: królika, owcy, krowy i konia. Rysunki są kolorowe i zabawne, jednak serca dzieci podbijają nie wymienione żetony, ale figurki psów. W grze biorą udział dwa typy psów: małe białe i duże brązowe, wykonane z plastiku. Dwa rodzaje figurek mają różną rzeźbę, ale obydwa typy wykonano starannie i obydwa są urocze. Oprócz zwierząt w pudelku Rancha znajdziemy dwie ogromne dwunastościenne kostki (różową i niebieską). Na ściankach mają one zarysy zwierzaków, a wyrzucenie określonego typu istoty daje możliwość rozmnożenia danego gatunku. Chyba, że na kości wypadnie lis lub wilk – w tej sytuacji rzucamy sześciościenną żółtą kostką – determinuje ona numer pastwiska atakowanego przez drapieżnika.
Wszystkie posiadane zwierzęta gracze będą umieszczać na planszy. Jest ona kolorowa i opatrzona ilustracjami. Została podzielona na szereg hexów, z których każdy ma numer i otwór. Po zakupieniu pastwisk właściciel zakrywa otwór żetonem w swoim kolorze. Dopełnieniem zawartości pudelka Rancha jest instrukcja bogata w kolorowe ilustracje i przykłady.
Rozwijaj hodowlę i postaraj się o psa
Cel graczy w Ranchu jest prosty: wyhodowanie po jednym zwierzęciu z czterech typów: królik, owca, krowa, koń. Jednak osiągnięcie wspomnianego celu wcale nie jest łatwe. Uczestnicy rozgrywki rozpoczynają zabawę z jedną owcą i jednym królikiem. Aby pozyskać pozostałe zwierzęta, gracze muszą rozmnożyć startowe stado. Rozmnożenie jest drugim krokiem, jaki podejmuje gracz w swojej turze. Zacznijmy więc od pierwszego kroku, czyli Rozbudowy rancha. W tym momencie gracz kupuje pastwiska, gdyż startowe zwierzęta mieszczą się w tzw. zagrodzie, pozostałe natomiast trzeba umieścić na pastwiskach. Koszty pastwisk to 1, 2 lub 4 króliki (króliki są "walutą" gry). Czym dalej od lasu, tym pastwisko bardziej bezpieczne i droższe. W fazie Rozbudowy rancha gracz może wymienić własne zwierzęta na inne, zgodnie z kursem podanym na planszy (1 owca = 6 królików, 1 krowa = 2 owce, 1 koń = 2 krowy). W opisywanej fazie uczestnik rozgrywki może też kupić psa: mały kosztuje 3 króliki i broni je przez lisem, duży zaś kosztuje 6 królików i chroni duże zwierzęta (wszystkie oprócz królików) przed wilkiem.
Drugim krokiem w kolejce gracza jest Rozmnażanie zwierząt. Gracz rzuca dwiema dwunastościennymi kostkami. Uczestnik zabawy dodaje do stada zwierzę, które wypadło na kostce, jeśli ma już ten gatunek. "Za każdą pełną parę zwierząt (…) gracz otrzymuje jedno zwierzę tego gatunku". Przykładowo, gracz ma cztery króliki – gdy na kostce wypadnie 1 królik, uczestnik otrzyma 2 króliki (po jednym za parę). Kostki służące do rozmnażania mają swoje "mroczne oblicze" – na ich ściankach mogą wypaść wizerunki drapieżników: lisa lub wilka (a nawet obydwa te zwierzęta jednocześnie). Gdy dwunastościenna kość wskaże drapieżnika, gracz rzuca sześciościenną kostką, aby dowiedzieć się, jakich pastwisk dotyczy zagrożenie. W przypadku ataku lisa, z planszy zdejmuje się króliki znajdujące się na pastwiskach o numerze wskazanym przez kostkę sześciościenną (należące do wszystkich graczy). Lis jest więc zagrożeniem tylko dla królików. Jeśli zaatakuje wilk, również rzuca się sześciościenną kostką, ale zagrożenie dotyczy tylko dużych zwierząt (wszystkich oprócz królików) należących do wszystkich graczy. Bezpieczne są tylko gatunki umieszczone całkowicie w zagrodzie. Aby ochronić swoje stada, gracz może oddać do zasobów wspólnych odpowiedniego psa.
Podsumowanie
Rancho robi bardzo dobre wrażenie. Komponenty gry są solidne, kolorowe i cieszą oko zarówno dziecka jak i dorosłego. Zasady są proste i może je zrozumieć osoba w wieku 7 lat. Dużą rolę w grze odgrywa losowość. Możemy potrzeć na nią zarówno jak na wadę, jak i na zaletę Rancha. Losowość utrudnia planowanie hodowli i zagraża naszym stadom. Ochrona przed nią (czyli przed drapieżnikami) jest droga i nie każdy gracz ma szansę na kupno psa, bo zawsze jest ich mniej niż uczestników zabawy. Dochodzi więc do sytuacji, w których osoby, które były o krok od wygranej, tracą najdroższe zwierzęta i muszą odbudowywać hodowlę. Taki moment może być trudny dla dziecka, jednak dzięki losowości pociechy mogą rywalizować o wygraną z dorosłymi jak równy z równym. Ryzyko jest nieodłącznym elementem zabawy – najdroższe zwierzęta trudno chronić, np. koń nie zmieści się w bezpiecznej zagrodzie, a psów jest mało.
Rancho jest wybitnym tytułem familijnym. Łączy w sobie estetyczne wykonanie, aspekt edukacyjny, proste zasady. Pozwala też rywalizować osobom w rożnym wieku, a dziecko i rodzic ma równe szanse na wygraną. Pomysł Karola Borsuka ani trochę się nie zestarzał. Plusy:
  • solidne elementy
  • zabawne rysunki zwierząt
  • proste zasady
  • pięknie wykonane figurki psów
  • gra pozwala rywalizować dzieciom i dorosłym jak równy z równym
Minusy:
  • doza losowości jest bardzo duża i może przeszkadzać
Dziękujemy wydawnictwu Granna za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Super Farmer: Rancho
Typ gry: familijna, ekonomiczna
Projektant: Karol Borsuk, Michał Stajszczak
Ilustracje: Piotr Socha
Wydawca oryginału: Granna
Data wydania oryginału: 2012
Wydawca polski: Granna
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 7 lat
Czas rozgrywki: ok. 45 min.
Cena: ok. 90 zł



Czytaj również

Pan Twardowski Legendy Polskie
W poszukiwaniu legendy
- recenzja
Bazyliszek
Spójrz mi w oczy
- recenzja
Batyskaf
Gotowi na pełne zanurzenie?
- recenzja
Szkoła Magów
Wygraj lub zgiń!
- recenzja
M/S Batory
Zostaniesz detektywem?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.