» Artykuły » Inne artykuły » Przegląd gier z serii Trefl Joker Line

Przegląd gier z serii Trefl Joker Line


wersja do druku

Nowy wydawca - ciekawe tytuły

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel, Paweł 'BeeRee' Spryszyński

Przegląd gier z serii Trefl Joker Line
Rok 2014 był udany dla Fabryki Kart Trefl czyli wydawcy, który zadebiutował na rynku gier planszowych kilkoma ciekawymi tytułami. Przyjrzyjmy się więc bliżej poszczególnym premierom i spróbujmy pokusić się o drobne podsumowanie.

Już na wstępnie należy pochwalić wydawcę, że wypuścił na rynek gry małe, jak i bardziej rozbudowane. Sięgnął po uznane nazwiska projektantów, jak i nie bał się promować nieco mniej znanych miłośnikom gier planszowych krajowych autorów. Ogólnie: dla każdego coś miłego.

Najliczniej reprezentowanym segmentem były niewielkie gry karciane, do grona których należy zaliczyć Pentos, Kryptos, Zero oraz Korsar. Cechą charakterystyczną, wyróżniającą je na półkach sklepowych są poręczne i estetyczne pudełeczka, zawierające dokładnie to czego potrzeba do zabawy, bez zbędnego powietrza oraz ozdobników.

Zarówno Zero, jak i Korsar to owoce pracy Reinera Knizii, projektanta o którym już teraz można śmiało napisać, iż stał się legendą w branży jeszcze za swojego życia. Zero to propozycja logiczna, a celem zabawy jest uzbieranie jak najniższej wartości kart. Najbardziej pożądane jest oczywiście tytułowe "zero", co nie jest takie proste do osiągnięcia. Prosta lecz wymagająca, niewielka lecz oferująca w zamian wiele frajdy; to chyba najbardziej zasadne pojęcia opisujące ten tytuł.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z kolei Korsar bardziej przypomina gry przygodowe. Kapitanowie, galeony, bitwy i obowiązkowy abordaż już od dwóch aż do ośmiu uczestników. Do tego z nutką wyczuwalnego klimatu, co w przypadku Reinera Knizii nie jest rzeczą oczywistą. W rezultacie powstał niewielki tytuł o dość sporych możliwościach, świetnie sprawdzający się w roli gry imprezowej. Czy można chcieć czegoś więcej?

Ale i także w przypadku Pentosa, nazwisko figurujące na pudełku budzi szacunek, bowiem Bruno Cathala zapracował sobie projektując szereg bardzo popularnych tytułów, jak choćby Cyklady, Głębia, Małym Książę czy Mr. Jack. To kolejna prosta lecz szalenie dynamiczna i wciągająca zabawa w kolekcjonowanie cyfr bądź też kolorów celem jaka najszybszego pozbycia się kart z ręki. Podstępna ze względu na magiczne oparzenia oraz podrzucania kart oraz złośliwa z uwagi na pozostałych graczy zapewnia moc zabawy i śmiechu przy każdej liczbie graczy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kryptos to z kolei gra dedukcyjno-logiczna naszych krajowych autorów. Celem zabawy jest po raz kolejny zabawa liczbami, jednakże w tym przypadku zamiast ułożyć ciąg liczbowy należy rozpracować sekwencję numeryczną posiadaną przez rywali. Niby proste, a jednak wymagające skupienia oraz właściwej kalkulacji, dzięki czemu można poczuć się prawdziwym kryptologiem. Co więcej, tytuł oferuje kilka wariantów, które zdecydowanie urozmaicają rozgrywkę, przedłużając tym samym żywotność pozycji.

Wymienione wyżej tytuły to nie wielkie gry karciane. W porównaniu do nich Astro Jam prezentuje się niczym bardzo zaawansowana gra planszowa. Oprócz kart w pudełku można znaleźć kompozytową planszę, pionki oraz odrobinę żetonów. A wszystko to by móc cieszyć się kolejną grą logiczną ze stajni Fabryki Kart Trefl. Podobnie jak Kryptos produkt zrodzony z krajowej inwencji. Sensem zabawy jest jak najszybsze posprzątanie stacji kosmicznej poprzez efektywne wykorzystanie dostępnych środków (astronauci, roboty, karty akcji) a jednocześnie skuteczne przeszkodzenie rywalom dążącym do tego samego celu. Sama gra nie ustrzegła się kilku mankamentów, o których można przeczytać w niniejszej recenzji, jednakże szereg rozwiązań zyskał uznanie pośród graczy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I ostatni tytuł, wisienka na torcie. Wydając Steam Park, Fabryka Kart Trefl pokazała drzemiący w niej potencjał. Ta gra to nie efekt pracy średnio doświadczonych krajowych autorów, ani też pomniejsza publikacja europejskich wyjadaczy. Steam Park, to jeden z hitów targów Essen w roku 2013, a do tego "pełnokrwista" planszówka w każdym swoim aspekcie. W odróżnieniu od poprzedników tym razem zamiast skupienia i umiejętności dedukcyjnych potrzebny jest refleks. W zamian nabywcy otrzymują mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy w trakcie budowania wesołego miasteczka dla robotów, uzupełnionego o rewelacyjną jakość wydania i elementy 3D. Więcej o tym tytule można przeczytać w dwuczęściowej recenzji opublikowanej na łamach naszego serwisu.

Nie obyło się jednakże bez wpadek właściwych dla początkujących wydawnictw. To nad czym musi popracować wydawca to pewne mankamenty natury technicznej: praca sztancy w Steam Park woła o pomstę do nieba (informacja z kilku potwierdzonych źródeł). Niedokładnie wycięte komponenty bardzo trudno było wyjąć z wypraski, co kilkukrotnie skończyło się uszkodzeniem elementów. Także redakcja instrukcji nieco kuleje, w czym prym wiedzie Astro Jam (tutaj z kolei Steam Park jest chlubnym wyjątkiem). Wydaje się, iż wydawca za bardzo chciał skompresować informacje na ograniczonej powierzchni, czego efektem są niedomówienia i nadmierne skróty. Jednakże są to elementy, które można poprawić, na co bardzo liczę.

Podsumowując ubiegły rok, Fabryka Kart Trefl bardzo udanie weszła na rynek gier planszowych. Wszystkie opublikowane dotąd tytuły łączy jeden mianownik: bardzo estetyczne wykonanie oraz dopasowana do tematu szata graficzna. W większości są to także pozycje wymagające ruszenia głową, co także pozostaje nie bez znaczenia. Zadowoleni powinni być także miłośnicy rozgrywek wieloosobowych, ponieważ wszystkie małe tytuły sprawdzają się przede wszystkim w bardziej licznym gronie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w bieżącym roku wydawnictwo pokusi się o kolejne ciekawe propozycje.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Kryptos
W kodach tkwi potęga
- recenzja
Gra pomyłek
Fałszywa prawda
- recenzja
Ranczo party
Rzecz o cyferkach
- recenzja
Pentos
Kolejny mały turniej magii
- recenzja
Steam Park #2
Na diabelskim młynie prosto w dół
- recenzja
Steam Park #1
Szybka jazda bez trzymanki
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.