Pośród gwiazd

Intergalaktyczny pojedynek konstruktorów

Autor: Paweł 'BeeRee' Spryszyński

Pośród gwiazd
Za sprawą Sojuszu w Galaktyce zapanował pokój, co zaowocowało rychłym zawieszeniem broni oraz zaprzestaniem rozlewu krwi oraz innych płynów organicznych. Nie oznaczało to jednak końca konfliktu. Ten przeniósł się na platformę dyplomatyczną... i technologiczną. A ponieważ nie jesteśmy politykami, zajmiemy się tą drugą kwestią. Architekci, konstruktorzy i inżynierowie pracują w pocie czoła, by wybudować najpiękniejszą, najwydajniejszą i w ogóle najlepszą stację kosmiczną pośród gwiazd.

 

 

Nie oznacza to jednak, że wszystkie rasy nagle zapałały do siebie miłością lub chociaż nawet sympatią. O nie, niektórzy nadal zabijaliby się z przyjemnością, dlatego też konfliktom nie ma końca. Różnym, przeróżnym, od platformy dyplomatycznej, przez ekonomiczną aż do militarnej. Dlatego jako naczelny konstruktor jednej z takich stacji musisz wykazać się nie tylko sprytem, przebiegłością i siłą, ale również zrównoważeniem w działaniu i umiejętnością długofalowego planowania.

Na pokładzie

Jakość wszystkich elementów stoi na najwyższym poziomie, ale nie ma się co dziwić. Wydawnictwo Portal Games jest jednym z bardziej rozpoznawalnych zarówno w Polsce jak i zagranicą. I choćby ze względu na budowanie reputacji nie może pozwolić sobie na słabą jakość produktu w epoce rozkwitu tej branży. Toteż nie będę się skupiał na ich opisywaniu od strony jakości.

W pudełku znajduje się tor punktacji, sporo przydatnych żetonów przedstawiających chociażby kredyty, stronę, w którą przekazuje się karty, czy przynależność do ras obecnych w konflikcie. Znajdziemy także dwadzieścia przejrzystych kryształków energii, z bąbelkiem powietrza w środku. Całą kwintesencją są zaś kwadratowe karty lokacji opatrzone ciekawymi, choć nieinnowacyjnymi grafikami. Przedstawiają one kosmos i obcych takimi, jakich znamy z rozległego świata science fiction. 

Milion pomysłów, żaden doskonały

Dokładnie tak. Choćbyś wymyślił najlepszą kombinację i tak ktoś może wpaść na coś lepszego. Na tym właśnie polega ta gra. Twoim celem jest zbudowanie najlepszej stacji, czyli takiej, która przyniesie najwięcej punktów. Punkty natomiast zdobywa się przez dokładanie kart lokacji do swojej stacji. Karty te punktują w dwojaki sposób: jedne od razu, inne zaś na koniec rozgrywki, za spełnienie jakiegoś warunku. Przykładowo: aby Ogród zapunktował podczas finalnego podliczania punktów, w okolicy nie może znajdować się ani jeden reaktor ani lokacja militarna.

Rozgrywkę zaczyna się od Głównego Reaktora, na którym kładzie się dwie kostki energii. To rdzeń naszej stacji. Kolejne lokacje buduje się zawsze w sąsiedztwie już istniejącej karty. Nie ma znaczenia jakiej. Jedynie w przypadku, gdy jest to lokacja wymagająca kostki energii, musi być wybudowana w granicy określonej na karcie od reaktora. Samych lokacji też jest kilka rodzajów. Są lokacje biznesowe, rekreacyjne, administracyjne czy militarne, a każdy rodzaj ma przypisany kolor. Biznesowe są żółte, a militarne czerwone. Ma to znaczenie przy konfliktach, które najczęściej polegają na tym, że wygrywa ten, który ma najwięcej jednego z kolorów.

Po wykonaniu swojej akcji, pozostałe na ręku karty przekazywane są graczowi obok, w taki sposób jak w innych grach wykorzystujących draft. Opisałem tyko pokrótce schemat budowy stacji. Tak samo jak tylko napomknąłem o rasach i konfliktach. Nie sposób bowiem jest wypisać wszystkie zależności oraz niuanse występujące w trakcie rozgrywki.

 

Podsumowanie

Tak jak wspomniałem wcześniej, Pośród Gwiazd to gra bardzo rozbudowana, ale też i nietrudna. Posiada kilka wariantów rozgrywki co zadowoli i graczy lubiących interakcję i takich, którzy lubią budować na zasadzie "każdy sobie". Losowość, choć duża, to można na nią wpływać, choćby na etapie samego przygotowania do partii. W trakcie rozgrywki można też odrzucać karty w taki sposób, aby nie wykorzystali ich inni gracze. Zresztą zawsze widać jakie karty są "w obiegu". Ze względu na specyficzny draft i planowanie przestrzenne Pośród gwiazd przypomina nieco skrzyżowanie 7 Cudów Świata i Suburbię w świecie SF. Bardzo udany projekt moim zdaniem.

Skalowalność i regrywalność gry też stoją na wysokim poziomie. Choć przy większej liczbie graczy szanse, że karta którą zaplanowałeś wybudować wróci z powrotem na rękę są zdecydowanie mniejsze. W związku z tym, że gracze wykonują akcje jednocześnie nie pojawiają się tak nielubiane przestoje intelektualne. Poprzez wprowadzoną ilość kart i to właśnie, że nie do końca można zaplanować rozbudowę, gra zyskuje atut w postaci szybkiego rewanżu. Rzadko jest tak, że siada się do jednej rozgrywki.

Wykonanie tak, jak wspomniałem już wcześniej, stoi na najwyższym poziomie i ma to wpływ na klimat, który jak prawie zawsze jest umowny, ale wyczuwalny. Gracze mogą faktycznie poczuć się jak dowódcy administrowanych przez nich stacji. Często dochodziło do sytuacji atakowania nie tych, którzy są obecnie najsilniejsi, a tych którzy w trakcie rozgrywki nas ugryźli, albo po prostu "bo tak". Może więc postawiona teza nie ma racji bytu? Może jednak bawimy się w polityków?

Plusy:

Minusy:

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za udostępnienie gry do recenzji.