Otti Panzerotti

Żółwiowe memory

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Otti Panzerotti
Gier ćwiczących pamięć jest na rynku cała masa i głównie powielają te same sprawdzone schematy. Czasem jednak twórcy eksperymentują, co owocuje pojawieniem się tytułów odbiegających od przysłowiowej "sztampy". Między innymi taką grą, okazało się Otti Panzerotti autorstwa Virginii Charves.
Żółwiowa wymiana skorup
Zobaczmy, co ukaże się oczom potencjalnego nabywcy, kiedy otworzy małe, solidne pudełko: Słowem dużo tego nie jest, jednak cena gry nie przekracza 40 zł, a elementy są bardzo solidnie wykonane. Z początku miałem pewne zastrzeżenia do figurek żółwi, gdyż wydawały mi się zbyt łamliwe, jednak kiedy trzyletnia córeczka moich znajomych dopadła je, okazało się, że żółwiki dzielnie zniosły spotkanie z porywczym dzieckiem. W zasadzie jedynym sposobem ich zniszczenia jest ciśnięcie nimi z pełną siłą o ścianę, tak więc pancerne gady zdały egzamin w starciu z dziećmi na piątkę.
Kartoniki również wykonano bardzo solidnie, a rysunki na nich wyglądają ładnie. Polski wydawca, firma Piatnik, pokusił się o dodanie do pudełka polskiej instrukcji w formie malutkiej broszurki. Jest to wadą o tyle, że łatwo ją wręcz zgubić, więc wolałbym, aby była tego samego formatu, co instrukcja niemiecka. Zważywszy, że gra jest adresowana do dzieci 3-letnich i starszych, zasady rozgrywki są krystaliczne jak tafla górskiego jeziora. Rozgrywka jest przeznaczona dla 2 do 4 graczy i trwa około 15 minut. Na początku każdy żółw (zielony, żółty i czerwony) ma na grzbiecie swoją skorupę. Przed nimi rozkłada się rewersem do góry wszystkie kartoniki. Następnie pierwszy gracz odkrywa dowolny kartonik i jeśli rysunek na nim zgadza się z którymkolwiek żółwiem, zatrzymuje kartonik. Jeśli nie, odkłada go z powrotem na miejsce. Niezależnie od wyniku losowania, gracz musi zamienić przed zakończeniem swojej kolejki skorupy przynajmniej dwóm żółwiom. Kiedy to uczyni, kolejka przechodzi na następnego gracza. Rozgrywka trwa, aż jeden z grających uzbiera przed sobą sześć kartoników.
Gra dla Dużych
Otti Panzerotti jest skierowany do najmłodszego odbiorcy, przez co trudno jest mu się wpasować w preferencje starszych graczy. Jednak nie jest aż tak źle, gdyż po wprowadzeniu małej modyfikacji gra nabiera rumieńców. Polega ona na trzech rzeczach:
Dzięki temu rozgrywka znacząco się wydłuża oraz nabrała rumieńców. Po pierwsze o wiele trudniej było zapamiętać, co było odkryte, gdyż układ kartoników się zmieniał, po drugie poziom rywalizacji znacznie wzrósł. Mimo to nadal czegoś brakowało, więc postanowiłem rozwinąć całość o jeszcze jeden wariant, który w sumie można uznać za dodatkowy. Było to nadanie wartości punktowych danym kombinacjom żółwi, dzięki czemu niekoniecznie osoba która zakończy grę musiała wygrać (choć najczęściej tak bywało). Zważywszy że kombinacji jest w sumie 9 a kartoników 27 oznacza to, że każdy wzór pojawia się 3 razy. Toteż punktacja wygląda następująco:
Dopiero wtedy gra nabrała ostrego tempa i zaczęła się prawdziwa rywalizacja. Warto zaznaczyć, że czas rozgrywki znacząco się wydłużył - przy 4 graczach potrafiła trwać grubo ponad pół godziny. Wtedy też gra naprawdę nadaje się dla osób starszych, jednak dla dzieciaczków, czyli grupy docelowej, jest za trudna.
Grupy testowe
Tradycyjnie wykorzystałem do sprawdzenia gry 4 grupy, choć tym razem ich skompletowanie było nieco trudniejsze ze względu na docelowy wiek odbiorcy. Ostatecznie zdecydowałem się na taki podział: Grupa 1 – dzieci w wieku 3-6 lat z rodzicami Grupa 2 – dzieci w wieku 7-11 lat Grupa 3 – młodzież w wieku 12-16 lat Grupa 4 – studenci
Grupa1 Jest docelowym odbiorcą dla tego produktu i, tak jak się spodziewałem, efekt był rewelacyjny. Gra z miejsca porwała co bardziej ambitne dzieciaki, a ich rodzice też mieli przy tym nie zgorszą zabawę. Udało mi się przeprowadzić rozgrywki w przedszkolu, dzięki czemu zaabsorbowałem dzieciaki na ponad dwie godziny. Oczywiście rozgrywki toczyły się tylko na podstawowym wariancie zasad. Grupa2 W zasadzie tutaj gra poległą, stosunkowo szybko. Na regułach podstawowych rozgrywka okazałą się za prosta dla dzieci i szybko rezygnowały, w wersji z rozszerzeniem fanowskim była za trudna, gdyż dzieci gubiły się, nie wiedząc, gdzie co jest. Ostatecznie po kilkunastu próbach pudełko z grą wylądowało w kącie półki i już nie wróciło na stół.
Grupa 3 Zrehabilitowała poprzednią grupę młodszych testerów. Niemal od razu przeszła do wariantu z modyfikacją dotyczącą punktów za kafelki. Gra nie wzbudziła ogromnego zainteresowania, ale na bitą godzinę gracze zapomnieli o bożym świecie, zaciekle rywalizując podczas rozgrywki. Wariant podstawowy okazał się oczywiście dla nich za łatwy, więc posłużył tylko do zapoznania się z mechaniką gry. Grupa4 W zasadzie wrażenia niemal identyczne jak w Grupie 3, jednak już bez takich emocji. Gracze uznali Otti Panzerotti za niezgorszy przerywnik, jednak olbrzymie grono porównywało ją ciągle do Pędzących żółwi, co zaowocowało znacznym spadkiem zainteresowania dalszym testowaniem. Ostatecznie okazało się, że gra nadaje się świetnie do pogaduszek przy trunkach, ale nic ponadto.
Werdykt
Otti Panzerotti okazało się grą bardzo interesującą, a do tego mechanika sama w sobie pozwoliła na zastosowanie dwóch naprawdę ciekawych modyfikacji. Gra rewelacyjnie zdała egzamin u odbiorcy docelowego i nawet nienajgorzej spisała się jako przerywnik dla graczy starszych. Jeśli jakiś rodzic szuka ładnego i taniego prezentu dla swego kilkuletniego dziecka, to Otti Panzerotti nadaje się na niego idealnie. Zwłaszcza, że starsze rodzeństwo będzie mogło wtedy je sobie wypożyczać, aby zabić czas w nudny wieczór. Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Piatnik za udostępnienie gry do recenzji.