Loża szyderców

Szydzisz czy się wstydzisz?

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Loża szyderców
Od kiedy rozkwitła moda na gry planszowe w Polsce, pojawia się coraz więcej tytułów czysto imprezowych, których znaczna część jest przeznaczona dla osób pełnoletnich ze względu na zawarte w nich treści. Inne są uniwersalne i sprawdzają się świetnie zarówno w grupie familijnej czy typowo "alkoholowej". Loża Szyderców to dość ciekawy twór, nie pasujący w pełni do żadnej z powyższych kategorii. Dlaczego? Cóż… nie każdy potrafi być jednocześnie elokwentny i wulgarny z dużym dystansem do samego siebie.

Poprawność polityczna to przeżytek

Loża szyderców kosztuje 80 zł, za co dostajemy bardzo solidnie wykonane pudełko, zamykane na magnes oraz 490 kart, więc cena nie jest wygórowana. Pełne zasady gry mieszczą się w małej broszurce, która po rozłożeniu bije po oczach niecenzuralnymi treściami w formie grafik. Jakość wykonania kart stoi na wysokim poziomie, zarówno od strony estetyki jak i ich wytrzymałości. Wydawca umieścił w pudełku przegrodę oddzielającą karty pytań od kart odpowiedzi, co znacząco ułatwia przygotowanie gry. Wedle informacji zawartych na opakowaniu, możemy bawić się w gronie od 2 do aż 40 osób, jednak jest to raczej zwykły chwyt marketingowy. W praktyce sensowna rozgrywka ma miejsce w liczbie 4-20 grających, ewentualnie w gronie drużynowym. Wówczas na upartego przy 10 zespołach da się przeprowadzić sensownie partię, z drugiej jednak strony zmieszczenie tylu osób w okół stołu to nie lada sztuka.

Mechaniką rozgrywka przypomina nieco Dixita, ale zamiast kart z obrazkami, mamy pytania oraz szereg kart z odpowiedziami. Te są kompletną mieszanką wszystkiego, co zrodził pijany (dosłownie) umysł. Spotkamy tutaj zwyczajne hasła jak "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz", "Sauron", "Telewizja Trwam" czy "W prehistorii", przez bardziej wredne pokroju "Moherowy beret" albo "Wygazowany browar" po naprawdę sprośne jak "Wścieklizna macicy" lub "Wyciąg z f…a". Oczywiście na kartach nie ma żadnej formy cenzury, dlatego trochę dziwi, że nie posiada znaczka 18+ (Tylko dla dorosłych). Pośrednio namawia ona do spożywania alkoholu czy sięgania po inne używki, o czym świadczy samo przedstawienie zasad w instrukcji, a mimo to wydawca uznał, że gra jest odpowiednia dla osób od 16 lat. Nie jestem pewien czy rodzice dorastającej młodzieży, której jeszcze daleko do samodzielności, byliby szczęśliwi znajdując tego typu produkt w ich pokoju.

Impreza na całego

Przygotowanie zabawy zajmuje (teoretycznie) niewiele czasu. W instrukcji całość zasad zawarto w czterech punktach. Po pierwsze zaproś swoich znajomych, po drugie, cytując wydawcę, "Przynieście swoje ulubione zabawki". W tym momencie pojawia się nawiązanie do poruszonej wcześniej kwestii, ponieważ ikony ilustrujące "zabawki" przedstawiają liść marihuany, dmuchaną lalę z Sex Shopu, alkohol, kondoma czy tabletkę kojarzącą się z twardymi narkotykami. Pod tym wszystkim widnieje wielki napis "Uwaga! Niecenzuralne teksty!". To wszystko sprawia, iż tytuł ten powinien być kierowany tylko i wyłącznie do pełnoletniego gracza, nie zaś szesnastolatka z mlekiem pod wąsem.

Ostatnie dwa punkty opisują już stricte działanie gry. Dzielimy karty na dwa stosy – pytań (białe) i odpowiedzi (czarne), w których też znajdują się Jokery (unikalne, białe karty pytań). Każdą z talii tasujemy i układamy w osobnych kupkach koło obszaru gry, znajdującego się na środku stołu. Teraz każdy otrzymuje po 9 kart odpowiedzi, które trzyma na ręce tak, aby nie pokazywać ich innym współgraczom. Na koniec wybiera się w dowolny sposób Sędziego, który w danej turze pełni rolę organizatora i głosu rozstrzygającego spory. Teoretycznie powinien on być bezstronny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby móc go przekupić w dowolny sposób.

Rozgrywka nie ma ustalonych ścisłych ram czasowych. Możemy grać tak długo jak zechcemy, do wyczerpania talii lub przez 9 tur w przypadku krótkiej partii. Sędzia odkrywa z wierzchu odpowiedniej talii kartę pytania i kładzie ją na środku stołu. Teraz każdy, oprócz Sędziego, wykłada z ręki jedną zakrytą kartę z hasłem, które ma być najbardziej kąśliwą szyderą. Gdy wszyscy uczestnicy zabawy to uczynią, Sędzia bierze karty odpowiedzi, tasuje je i wykłada na środku stołu, a następnie czyta na głos każdą z nich. Gracze głosują, która z wyłożonych szyder jest najlepsza i osoba, której karta zbierze najwięcej głosów, zabiera kartę pytania otrzymując tym samym punkt. Resztę kart odrzucamy. Tura się kończy, a aktywny gracz przekazuje funkcję Sędziego osobie siedzącej po jego lewej stronie.

Jeśli w głosowaniu dojdzie do remisu, to do Sędziego należy głos decydujący i to on wyłania zwycięzcę. Poza tym może on narzucić czas potrzebny na wyłożenie karty odpowiedzi, po tym jak przeczyta pytanie. Jeśli wśród nich znajduje się karta Jokera, to pytanie ulega automatycznej zamianie, a tura jest powtarzana. W przypadku zagrania kilku Jokerów Sędzia decyduje, którego użyć, a resztę odrzuca. W dowolnym momencie podliczania głosów, każdy może krzyknąć VETO, jeżeli nie zgadza się z ogłoszonym werdyktem. Wtedy wszyscy gracze głosują nad tym, kto miał rację – zwycięzca tury czy wetujący. W przypadku dalszego remisu ostateczny głos, od którego nie ma już odwołania, ma ponownie Sędzia.

Dobre, ale nie do końca

Ciężko jest ocenić Lożę szyderców. Z jednej strony to naprawdę porządny kawał dobrej roboty. Czerpie garściami z Dixita, ale w twórczy sposób, dzięki czemu nie mamy wrażenia wtórności. Niestety natrafiamy tutaj na dwa poważne problemy. Spora część haseł posiada krótką "żywotność", gdyż odnosi się do obecnej, kreowanej w dużych mediach, popkultury. Za kilka lat niewiele osób będzie pamiętało kim jest "Conchita Wurst" czy nie zrozumie hasła "Edyta Górniak i jej perfekcyjnie wykonanie hymnu". Do tego bardzo dużo kart jest wyjątkowo niecenzuralnych. Nie chodzi tutaj o zwykły brak poprawności politycznej, a po prostu wulgaryzmy, często bardzo ostre w swym wydźwięku. Doczepić się można też, że napisy na kartach potrafią z czasem się ścierać, więc mimo wszystko warto je włożyć w koszulki ochronne. Jednak to akurat można przeżyć. Jeśli zatem komuś nie przeszkadza brak poprawności politycznej i ma grupę znajomych o podobnych gustach, to Loża szyderców idealnie sprawdzi się na imprezie, szczególnie takiej, gdzie alkohol nie robi jako przystawka, a danie główne.

Plusy:

Minusy:

 

Dziękujemy wydawnictwu Simple Solution za przekazanie egzemplarza do recenzji