» Recenzje » Dixit

Dixit


wersja do druku

Poza granice wyobraźni

Redakcja: Krystian 'Bajer' Bajerski

Dixit
Zmęczeni podbojami, prowadzeniem stoczni, fabryk lub znużeni zabijaniem kolejnych smoków i demonów mamy czasem ochotę sięgnąć po coś zupełnie innego.
Dzisiaj zapraszam do przeczytania recenzji właśnie takiej, zupełnie innej gry.


Dziwna gra

Jeśli nawet ktoś nigdy nie słyszał o Dixit, to i tak po otwarciu pudełka zorientuje się, że jest to gra zupełnie inna od większości planszówek. W pudełku znajdzie bowiem dość dziwną kartonową wkładkę, zestaw różnokolorowych żetonów z cyframi, drewniane pionki przedstawiające króliczki i talię dużych kart. W komplecie jest oczywiście instrukcja. Z tej kolorowej, wielostronicowej broszury interesuje nas, tak naprawdę, tylko jedna kartka, cała reszta to zasady w innych językach.

Można by powiedzieć "kolejna gra, którą wydawca chce jak najmniejszym kosztem wprowadzić na różne rynki, a gracze dostaną karty z symbolami zamiast tekstu". W pewnym sensie jest to prawdą. Na kartach Dixita nie ma tekstu, nie ma tam jednak również symboli ani innych oznaczeń, umieszczono na nich jedynie różne rysunki. Również na pozostałych elementach nie pojawiają się żadne symbole (nie licząc cyfr i liczb). Mimo wszystko Dixit nie jest jednak grą niezależną językowo. W grę bowiem nie będziemy mogli zagrać z osobami nie władającymi jakimś wspólnym dla wszystkich graczy językiem, nawet jeśli znane im będą reguły gry. Wygląda skomplikowanie? Nie powiedziałbym, w tę grę mogą grać nawet przedszkolaki.

Można zatem zadać sobie pytanie, jak gra się w grę, która nie mając tekstów ani symboli na kartach nie jest językowo niezależna, a jednocześnie mogą się przy niej dobrze bawić pięciolatki ze swoimi dziadkami? Jest to możliwe gdyż Dixit to gra wyobraźni i słów, gra skojarzeń. Jedna z najlepszych gier imprezowych, jakie stworzono. Oczywiście znajdą się i tacy którzy jej nie polubią, jednak większość osób, które znam i które poznały Dixit, pokochała tę grę.


Zawartość króliczej nory

Nim przejdę do opisu rozgrywki zwrócę uwagę na zawartość pudełka. Znajdziemy w nim żetony z grubego kartonu, drewniane kolorowe pionki-króliczki oraz karty. Pudełko gry jest jednocześnie planszą, na której znajduje się tor punktacji (pola nadrukowano na szerokiej krawędzi tekturowej wkładki), na którym przy pomocy króliczków zaznaczamy naszą aktualną pozycję. To dość oryginalne podejście do wyglądu toru punktacji jest najsłabszą częścią projektu. Czasem po prostu wygodniej by było rozłożyć na stole mały tor punktacji niż całe pudełko od gry.

Najważniejszym elementem są jednak karty. Dużo większe od standardowych kart do gry, beż żadnych ramek czy innych ozdobników. Zawierają jedynie rysunki. Dość dziwne, niejednoznaczne (ba, śmiało można powiedzieć "wieloznaczne") ilustracje autorstwa Marie Cardouat. Jedne mniej, inne bardziej udane, ale zasadniczo trzymające dobry poziom. To one będą rozbudzać naszą wyobraźnię i to ukrytych w nich skojarzeń będziemy się doszukiwać podczas gry.

Zasady są tak proste, że nie musimy ich nikomu przed grą tłumaczyć. Zrobimy to rozgrywając pierwszą turę i z pewnością wszyscy szybko je zrozumieją. Na początek rozdajemy karty i żetony. Spośród graczy wybieramy pierwszego narratora, będzie nim ten kto najszybciej wymyśli skojarzenie dla jednej ze swoich kart. Skojarzenie może być dowolne, wszystko zależy od wyobraźni narratora. Nie powinno być jednak ani zbyt abstrakcyjne, ani zbyt oczywiste. Kładzie on wybraną kartę zakrytą na stół i mówi pozostałym swoje skojarzenie. Teraz reszta graczy wybiera spośród swoich kart tę, która najbardziej pasuje do skojarzenia narratora. Im lepiej pasującą wybiorą tym więcej punktów mogą zyskać. Kiedy wszyscy wybrali swoje karty, nie pokazując ich innym, dołączają je do karty narratora. Wszystkie te karty należy przetasować i rozłożyć tak, aby widoczne były ilustracje. Przy pomocy żetonów z cyframi każdy, prócz narratora, w tajemnicy typuje, która z kart według niego jest tą z usłyszanego skojarzenia. Po ujawnieniu swoich typów pozostaje zebrać zdobyte punkty. Jeśli narrator podał zbyt trudne skojarzenie i nikt nie wskazał jego karty lub jeśli podał skojarzenie zbyt oczywiste i wszyscy je odgadli, to jest on jedyną osobą, która punktów nie dostanie. Jeśli natomiast gracze obstawili w różny sposób to punkty otrzyma narrator oraz ci którzy nie dali się zwieść i nie obstawili innych kart, a także osoby, których karty zostały wytypowane przez innych – udało się im bowiem zmylić przeciwników. W kolejnej rundzie narratorem zostaje następna osoba i gra toczy się dalej, aż do wykorzystania wszystkich kart.


Urzekająca prostota

Co takiego jest w Dixit, że tak nas urzeka?
Tych którzy nie mieli dotychczas styczności z grami zachęcić do zabawy mogą rysunki na kartach, krótka instrukcja i drewniane króliczki. Tych którzy lubią zagadki, możliwość poszukiwania rozwiązania oraz łączenia tego, co usłyszeli z tym, co widzą. Wreszcie wszystkich, którzy lubią gry imprezowe, duża dawka śmiechu i dobrej zabawy. Zbieranie punktów, tak na prawdę, odchodzi na dalszy plan, to odgadywanie skojarzeń stanowi clou zabawy.

Jak na dobrą grę imprezową przystało w Dixit możemy grać niemal wszędzie. Wystarczy że weźmiemy karty i żetony - jeśli komuś bardzo zależy na zdobywaniu punktów, może to odnotowywać na kartce.

Gra ma jednak jedną wadę – po rozegraniu wielu partii zacznie nam brakować nowych skojarzeń i wszyscy będą wiedzieć, którą kartę mamy na myśli mówiąc np. mały książę. Można sobie jednak i z tym poradzić. Po pierwsze szukać nowych graczy, którzy nie znają naszych skojarzeń, a my nie wiemy, co im przyjdzie do głowy. Po drugie dołączenie do gry dodatku, który niedawno ukazał się na rynku i zawiera nowe wzory kart.


Podsumowując

Dixit to jedna z niewielu gier, która nie stawia przed graczami niemal żadnej bariery wiekowej. Można więc ją nazwać prawdziwą grą rodzinną. Jest to również jedna z tych gier imprezowych, które nie wymagają sprawności fizycznej czy szybkości od graczy, nie trzeba używać wspomagaczy by zacząć się dobrze bawić. To również znakomita pozycja na prezent dla kogoś kogo chcemy wciągnąć w świat planszówek, a kto jeszcze nigdy nie miał okazji zagrać w nic poza Chińczykiem lub Monopoly.


Dziękujemy wydawnictwu Hobbity za udostępnienie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


9.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Dixit
Seria wydawnicza: Dixit
Typ gry: imprezowa
Projektant: Jean-Louis Roubira
Ilustracje: Marie Cardouat
Data wydania oryginału: 27 maja 2009
Wydawca polski: Hobbity.eu / REBEL.pl
Liczba graczy: od 3 do 6 osób
Czas rozgrywki: ok. 30 minut



Czytaj również

Dixit Odyssey
Jeszcze więcej Dixit
- recenzja
Mr. Jack
Klasyk na stole
- recenzja
Bo dwoje to za mało
Subiektywny przegląd gier
Dixit
Co siedzi w ludzkich umysłach?
- recenzja
Steam Park #2
Na diabelskim młynie prosto w dół
- recenzja
Steam Park #1
Szybka jazda bez trzymanki
- recenzja

Komentarze


Ninetongues
   
Ocena:
+1
Gra jest GENIALNA w swej prostocie.
I oczywiście zerżnąłem z niej ile się dało. W każdym razie - kto grał w Dixit (dikszit :) nie będzie miał problemów z załapaniem, jak tworzy się questy w Faerie.

Dixit warto mieć, bo:

Ma śliczne obrazki
Działa na wyobraźnię
Uspokaja

W recenzji zabrakło mi informacji, że autorzy gry stworzyli ją do pracy z autstycznymi dziećmi.
13-08-2010 13:21
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
"zabrakło mi informacji, że autorzy gry stworzyli ją do pracy z autstycznymi dziećmi"

Od tej informacji zaczynam za każdym razem, gdy tłumaczę komuś zasady. ; )

W DiXit zazwyczaj albo wygrywam bez lęku o przebicie mej punktacji, albo przegrywam jako ostatni / drugi z ostatnich. W gruncie rzeczy jednak punktacja nigdy nie ma dla mnie znaczenia - gra jest po prostu cudowna.

Może mi umknęła ta informacja, ale uważam, że ten produkt bardzo źle się sprawdza przy grze na trzy osoby, słabo nawet na cztery. 5-6 to liczba optymalna. Wadą więc tej gry jest, że według pudełka można grać na 3-6, w praktyce jednak warto tylko na 4-6, przy czym nawet gra na 4 jest marna.
14-08-2010 08:09
Królik
   
Ocena:
0
Na obozie zagrywaliśmy się w to. Gra świetna, szczególnie kiedy pada hasło Kierownik. Takie karty lecą...
14-08-2010 16:10
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Nie zgodzę się Aureusie, na 4 jest całkiem spoko, a na 3 też dawało radę. Tylko na 3 wymyślasz skojarzenie już pod konkretną osobę (i tak by ta druga nie zgadła). Więc sporo zależy, z kim grasz i jak dobrze się znacie.
15-08-2010 00:32
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"wymyślasz skojarzenie już pod konkretną osobę (i tak by ta druga nie zgadła)"

Ah. Sekretne znaki drwali. : )

Najwyrażniej niezgodność naszych gustów - dla Ciebie jest "spoko", dla mnie jest znacznie gorzej, niż w grze na 5.
15-08-2010 06:07
gry_basanti
   
Ocena:
0

Super gra. Szczególnie jak gra się z kimś pierwszy raz, albo są ludzie w różnym wieku - wtedy skojarzenia zupełnie inne. Polecam Dixita na prezent np. dla rodziców.

08-10-2013 10:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.