» Recenzje » Blood Bowl: Team Manager - The Card Game

Blood Bowl: Team Manager - The Card Game


wersja do druku

Warhammerowy futbol na kartach

Redakcja: Joanna 'Senthe' Falkowska
Ilustracje: Krystian 'Krishakh' Pruchnicki

Blood Bowl: Team Manager - The Card Game
Uniwersum Warhammera, jak długie i szerokie, ma całe mnóstwo interesujących nawiązań naszego świata, co czyni je tak łatwo przyswajalnym i swojskim. Jednym z najistotniejszych elementów jest specyficzny czarny humor i groteska, które towarzyszą serii od początku, czyniąc ją jeszcze bardziej zachęcającą. Dzięki tym też elementom w głowie jednego z twórców powstał pomysł na stworzenie Blood Bowl- morderczej wersji rugby, umieszczonej w tym fantastycznym settingu. Idea ta doczekała się wielu adaptacji, kontynuacji i wariacji. Najnowszą z nich jest Blood Bowl Team Manager, gra ze stajni FFG autorstwa Jaya Little'a, nieco inna od pozostałych gier tego wydawnictwa.
Stłumione wrzaski tłumów (z wnętrza pudełka)
Gra nie jest najdroższa jak na FFG, kosztuje ledwie trochę ponad sto złotych. Jak się okazuje, samo pudło też nie ma tak dużych rozmiarów, jak w przypadku większości gier od Amerykanów. Niemniej jest solidne i prezentuje się apetycznie. W środku oczywiście większość miejsca zajmuje wypraska, ale i tak elementów jest dość sporo. Blood Bowl w tej odsłonie to gra karciana, pudło wypełniają więc głównie karty i tekturowe znaczniki. Do wykonania produktu nie można się przyczepić, grafiki są po prostu świetne (grający w wersję PC na pewno odnajdą tam sporo znajomych obrazków), a elementy, które trzeba połączyć, dobrze się ze sobą spajają. Jak zwykle FFG trzyma poziom.
Ball for the ball god
Grę rozkłada się szybko i wygodnie, zasady są wyłożone dość jasno i po jednokrotnym przeczytaniu można spokojnie zacząć rozgrywkę, mając instrukcję na podorędziu. Nabyłem tę grę w nadziei, że będzie ona szybka i emocjonująca - i nie zawiodłem się. Rozgrywka jest bardzo różnorodna, a element losowy zapewnia sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, co upodabnia grę do jej planszowego pierwowzoru. Blood Bowl Team Manager ocieka zabawnym i ciut złowrogim klimatem, typowym dla tej serii, ale co najważniejsze, stawia przed graczami naprawdę sporą ilość wyzwań intelektualnych.
Sama rozgrywka nie polega na rozgrywaniu pojedynczych meczów, jak w "klasycznym" Blood Bowl. Tutaj prowadzimy swoją drużynę przez cały sezon, działając na polu bardziej abstrakcyjnym - usiłujemy bowiem zdobyć jak najwięcej fanów, wystawiając swoich zawodników do walki o wspaniałe momenty tego sezonu oraz różnorodne puchary. W grze czekają nas dziesiątki małych wyborów - czy będziemy próbowali walczyć o fanów w każdym meczu, czy lepiej skoncentrować się na zwabieniu gwiazd do swojej drużyny? A może zainwestować w kadrę lub trenować umiejętności drużynowe? Te wybory determinowane są częściowo przez to, jakich chłopców (i dziewczynki) wybraliśmy, ale musimy także dostosowywać taktykę do strategii przeciwników. A aby odkryć tę z kolei - musimy bacznie ich obserwować. Gra jest niezwykle dynamiczna, ma bardzo krótki czas oczekiwania na ruch przeciwnika i jednocześnie angażuje nas w jego działania, gdyż każde z nich ma swoje konsekwencje, które musimy przewidzieć i obrócić na własną korzyść. Wielość asów w rękawie oraz ciągle zmieniający się skład drużyn (przyłączają się do nich nowi zawodnicy) sprawiają, że każda kolejna runda wciąga coraz bardziej. Co więcej - istnieje wiele kart, które warunkowo dodają nam punkty na końcu rozgrywki, co często sprawia, że "przyczajony" gracz, który zdawał się przegrywać prawie wszystkie możliwe potyczki, na końcu okazuje się strategicznym zwycięzcą! Ewenementem jest także czas trwania gry - przy wprawionych graczach, podczas rozgrywki na czterech menadżerów, spokojnie może się on zamknąć w godzinie. Dla mnie to duży plus, bo gra jest na tyle ciekawa, że właściwie zawsze ktoś chce się odegrać i proponuje następną partyjkę…
Kto bije?
W grze można wybrać jedną z sześciu drużyn. Pomijając ich nader fantazyjne nazwy będą to zespoły należące do Konfederacji Pustkowi Chaosu (Chaos Wastes Confederation) - orkowie, skaveni i tzw. inni chaośnicy oraz do Stowarzyszenia Starego Świata (Old World Association) ludzie, elfy i krasnoludy. Oczywiście świat sportu jest brutalny i nie ma tu sentymentów - podział na dwie federacje warunkuje jedynie dostęp do puli kart gwiazd odpowiedniego typu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w krwawym meczu starły się ze sobą przykładowo drużyny krasnoludów i ludzi.
Zatrzymajmy się na krótkiej charakterystyce poszczególnych drużyn. Ludzie to drużyna "od wszystkiego", a przy tym bardzo dobrze przygotowana taktycznie. Elfy najlepiej spośród wszystkich operują piłką, są też bardzo szybkie. Krasnoludy prawie się nie ruszają, ale ich upór i determinacja wybije z rytmu niejednego przeciwnika. Orkowie są brutalni, a ich fani uwielbiają krew i wdeptywanie przeciwników w murawę. Skaveni bazują na podstępie i niezwykłej ruchliwości, ponadto to najlepsi biegacze spośród wszystkich drużyn. Chaos to mistrzowie kantów, choć dysponują też sporą siłą rażenia.
Jak bije?
Skoro o Chaosie mowa - warto w tym miejscu pochylić się nad mechanizmem oszukiwania w Blood Bowl Team Manager. Jest on relatywnie prosty - oszukiwanie jest obowiązkowe (!) i polega na dodawaniu określonej liczby zakrytych żetonów do poszczególnych zawodników. Na końcu rundy żetony są sprawdzane - zwykle przynosząc dodatkowe cenne punkty siły swojej drużynie, co może przesądzić o zwycięstwie. Jest jednak pewien haczyk - mniej więcej co trzeci żeton to gwizdek, który sprawia, że zawodnik wylatuje z boiska tracąc nie tylko nagromadzone poprzez machlojce profity, ale także te, które wniósłby sam pozostając na boisku do końca meczu. Nie zmienia to faktu, że wyznawcy Mrocznych Bogów po prostu nie umieją inaczej. Cóż - taki styl gry. Pozostałe podstawowe umiejętności, które mogą posiadać zawodnicy to:
  • Szybkość - pozwalająca dobierać karty zawodników ze swojej puli na rękę i wybierać spośród nich najkorzystniejsze w danym momencie, odrzucając te mniej przydatne.
  • Podanie - dany zawodnik potrafi przechwycić piłkę.
Jeśli runda skończy się, gdy nasz zawodnik posiada ten przedmiot pożądania, do siły drużyny dolicza się 2 punkty, co nierzadko przesądza o wyniku całego starcia. Uderzenie - pozwala na jednorazowe powalenie przeciwnika. Obarczone jest jednak ryzykiem rzutu kośćmi - w stosunku, jaki sami wybierzemy, w zależności od tego, kto ma być naszym celem i jaką ów cel ma siłę w porównaniu z naszą. Istnieje też szereg pomniejszych umiejętności, charakterystycznych dla pojedynczych postaci lub ich grup. Mogą być to na przykład wielokrotne ataki albo umiejętność uników czy blokowania przeciwnika.
Za co bije?
Jest jeden element Blood Bowl Team Manager, który szczególnie skutecznie rozkręca rozgrywkę - fakt, że praktycznie w każdej turze, choćby skończyła się ona samymi porażkami naszych chłopców (i dziewczynek), zdobywamy jakąś część boiskowych łupów, co pozwala nam rozwinąć ukochaną drużynę. Do tego sami wybieramy, na jakie ulepszenie polujemy, "zaklepując je" naszym zawodnikiem, nawet jeśli zdobędzie je sponiewierany i wbity w glebę. Jest to jedna z tych rzeczy, która sprawia szczególną frajdę graczom, a także pozwala im do końca mieć nadzieję na odwrócenie niekorzystnego losu poprzez, chociażby, obranie innej taktyki w nowej rundzie.
Blutball ist wunderbar!
Blood Bowl Team Manager to świetna gra, co jednak ważne - posiadająca znaczący element losowości. Jeżeli ktoś kocha ten świat i klimat, lubi szybkie rozgrywki i nie zmartwi się, jeśli jego plany raz czy drugi wezmą w łeb przez feralny rzut kostką, jest to niewątpliwie pozycja dla niego. Nieco uciążliwe bywają dość liczne niejasności, które występują podczas rozgrywki, a wydany ostatnio przez FFG FAQ nie rozwiewa wszystkich wątpliwości. Po jego lekturze i tak większość zastanawiających nas kwestii pozostała w kwestii domysłów i wzajemnych ustaleń. Jest to niewątpliwie spowodowane wielością zasad podanych w prostej formie i liczbie niuansów, które mimo wszystko nadają grze strategicznej głębi. Wbrew iście morderczemu charakterowi, humorystyczny aspekt gry pozbawia ją negatywnych elementów rywalizacji. Nieudaną akcję częściej kwituje się śmiechem niż przekleństwem, a przegraną w całej rozgrywce zawsze można zwalić na zbyt ciasne obuwie zawodników. O popularności gry najlepiej może świadczyć fakt, że bardzo szybko doczekała się ona rodzimego wydania nakładem wydawnictwa Galakta. Polski tytuł to Blood Bowl: Menedżer Drużyny.
Mam nadzieję, że FFG już wkrótce uraczy nas jakimiś dodatkami do tej niezwykle udanej pozycji. Pole do popisu jest duże - poczynając od zestawu drużyn (niziołki, nieumarli, gobliny), po udoskonalenia wszelkiej maści (drużynowe, kadry, karty gwiazd), na wydarzeniach kończąc. Blood Bowl Team Manager? Dla mnie bomba!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


9.0
Ocena recenzenta
8.23
Ocena użytkowników
Średnia z 11 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 5
Obecnie grają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Blood Bowl: Menedżer Drużyny - Gra Karciana
Seria wydawnicza: Warhammer
Typ gry: karciana
Projektant: Jason Little
Ilustracje: różni
Wydawca oryginału: Fantasy Flight Games
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Galakta
Liczba graczy: 2-4
Wiek graczy: 14+
Czas rozgrywki: 1-2 godz.
Cena: 109,95 zł



Czytaj również

Blood Bowl: Menedżer Drużyny - Gra Karciana
Krwawy sport w Starym Świecie
- recenzja
Battlestar Galactica: Exodus
So say we all! Again!
- recenzja
Star Wars: Przeznaczenie
Kościano-karciane Gwiezdne Wojny
- recenzja
Eldritch Horror: Przedwieczna Groza
Nowy wymiar Cthulhu
- recenzja
Eldritch Horror
Fotounboxing #3
Gears of War
Z kamerą wśród pudeł #24

Komentarze


dzemeuksis
   
Ocena:
0
Chodzi o snotballa (gdzie za piłkę robił skrępowany mocno snotling)?
10-04-2012 14:57
Krishakh
    @dzemeuksis
Ocena:
0
Poniekąd może być to coś podobnego, ale tu mamy do czynienia z prawie normalną skórzaną piłką do rugby. Prawie, bo jest ona najeżona kolcami - dla lepszej chwytliwości ;).

Snotball jeszcze nie doczekał się adaptacji, niestety, ale kto wie, kto wie?... :)
10-04-2012 17:25
earl
   
Ocena:
0
Czego to ludzie nie wymyślą? Ale, ale - napisałeś, Krystianie, że jest to gra dla 2-4 uczestników a przecież jest 6 drużyn. Czy jest jakieś ograniczenie, które powoduje, że wszystkie ekipy nie mogą wystąpić jednocześnie w rozgrywce?
11-04-2012 12:37
Krishakh
    @earl
Ocena:
0
Zjadło mi szczegółową wypowiedź, więc wypowiem się krótko i dosadnie.

Technicznie można grać na 5 (jest dodatkowa piłka).
Sam nie próbowałem takiej rozgrywki, więc nie wiem, czy moje podejrzenia są słuszne, ale...

1.Gra przedłużyłaby się, szczególnie czas oczekiwania na swój ruch (zbyt duża ilość opcji).

2.Strategiczne planowanie straciłoby na znaczeniu (zaklepywanie poszczególnych profitów i walka o nie byłaby dużo bardziej ograniczona).

3.Znacznie zwiększyła by się rola przypadku.

4.Gra już na 4 graczy jest pełna chaosu. Na 6 prawdopodobnie wszystkim przy stole wyrosłyby k4 macki ;P.
11-04-2012 20:26
earl
   
Ocena:
0
Aha, rozumiem. Dzięki za wyjaśnienie.
12-04-2012 08:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.