Big Fat Burger

Jeszcze nie tak dawno temu, dzięki Top Kitchen podejmowaliśmy klientów w restauracji. Tematem przewodnim Big Fat Burger również jest gastronomia, chociaż ograniczona do hamburgerów. Czy to mało? Nie do końca, bowiem rodzajów bułek z mięsem może być całe mnóstwo i nawet wegetarianie znajdą dla siebie wymarzoną bułeczkę. Wykonaliśmy zatem następny krok i zagraliśmy w najnowszą propozycję Fabryki Kart – Trefl, dzieło tercetu w składzie Mikołaj Białko, Michał Dziegiel, Michał Ociepka. 

Głodni? Zatem rozłóżcie obrus... to znaczy planszę... Tak, tak, niewielki obrus pełni podwójną funkcje i już sam ten element wzbudza sporą ciekawość. Reszta elementów prezentuje się bardzo smacznie: dwustronne karty mają podwójne zastosowanie; z jednej strony przedstawiają składnik hamburgera, z drugiej zaś samą kanapkę wypełnioną rozmaitymi składnikami. Bułka to jedyny stały element, poza tym hamburger może składać się z trzech do pięciu składników w rozmaitych konfiguracjach, począwszy od dań o charakterze wybitnie mięsnym, po potrawy zdecydowanie lżejsze dla żołądka i tuszy. Co ważne, im bardziej skomplikowany posiłek, tym więcej można zarobić. Tak też rozpoczyna się wyścig o tytuł Mistrza Burgerów.

Sama zabawa jest bardzo prosta. W swojej rundzie gracz może wykonać dwie z trzech akcji: z dostępnych trzech odsłoniętych stosów dobrać dwa wybrane składniki, zrealizować zamówienie lub dobrać kartę specjalną. Proste! Bardzo proste, dzięki czemu zabawa przebiega sprawnie, intuicyjnie i bez przestojów.

Gracze zbierają karty i starają zrealizować wybrane zamówienia. Jeśli sztuka ta powiedzie się, wówczas skuteczny kucharz otrzymuje ekwiwalent  w postaci zarobionych pieniążków – tę funkcję pełnią karty dobierane ze stosu kart odrzuconych – oraz ewentualnych napiwków. Wysokość zarobku uzależniona jest od liczby składników wymaganych do przyrządzenia posiłku oraz umiejscowienia karty na planszy, czyli na obrusie. Karty specjalne umożliwiają na drobne manipulowanie umiejscowieniem kart i z tej opcji warto jest korzystać.

Decydując się na realizację danego zamówienia należy szacować zasoby, bowiem w grze zaimplementowano limit posiadania kart, dzięki czemu chomikowanie nie wchodzi w rachubę. Co więcej, zbierając niepotrzebne zasoby można nieroztropnie wspomóc rywali bowiem ich nadmiar kart należy przekazać rywalom. Zasada ta jednak ma mniejsze znaczenie podczas zabawy w duecie. Zresztą to chyba jedyny mankament gry – zabawa smakuje najlepiej wówczas, gry przy stole spotka się przynajmniej troje rywali.

W trakcie zabawy w kucharza nie wolno jednak spuszczać konkurencji z oka. Big Fat Burger zapewnia możliwość uprzykrzania życia rywalom. Oponenci dzięki kartom akcji specjalnych nie przegapią żadnej okazji, aby podwędzić brakujący element, zamienić się wybranymi zleceniami lub wręcz uniemożliwić realizację zadania. Ta ostatnia okoliczność wiąże się z utratą zarobionych wcześniej funduszy. Big Fat Burger zapewnia możliwość całkiem skutecznego psucia szyków rywalom, lecz czyni to w sposób powodujący raczej salwy śmiechu aniżeli złość czy irytację. Ale to w sumie tylko smaczek, bowiem pod każdym względem jest to tytuł familijny: lekki, pieszczący wzrok wizualnie i bardzo pomysłowo wydany.

Pierwsze rozgrywki w najnowszą produkcję z logo Fabryki Kart Trefl zwiastują grę lekką i przyjemną, idealną aby spędzić czas w towarzystwie dzieci oraz znajomych. Prostą, ale zapewniającą możliwość kombinowania, familijną, ale z nutką negatywnej interakcji oraz uniwersalnym i przystępnym tematem. A już niedługo na łamach serwisu ukaże się pełna recenzja gry. Tymczasem zapraszamy do lektury wywiadu przeprowadzonego z autorami gry, z którym można zapoznać się tutaj.

Plusy:

• Pomysłowe i estetyczne wykonanie
• Proste zasady
• Bardzo przystępny klimat
• Nutka negatywnej interakcji

Minusy:

• Przy dwóch osobach zabawa sporo traci

Dziękujemy Fabryce Kart Trefl za udostępnienie gry.