303

My nie błagamy o wolność, lecz o nią walczymy

Autor: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski

303
"Nigdy w dziejach ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym" – Winston Churchill Z okazji 70-tej rocznicy Bitwy o Anglię Instytut Pamięci Narodowej postanowił wydać swoją kolejną grę edukacyjną. Upamiętnia ona przede wszystkim zmagania polskich i czechosłowackich lotników w dniach gorących walk o brytyjską ziemię w roku 1940. Największym symbolem tego wydarzenia był słynny Dywizjon 303. Pudełko do gry wykonane ze zwykłej tektury jest utrzymane w niebiesko-białej tonacji - na tle chmur obserwujemy startujące samoloty RAF-u (Royal Air Force – Królewskie Siły Powietrzne). W środku znajdziemy 12 dwustronnych żetonów - po 6 dla każdej frakcji. Symbolizują one odpowiednio samoloty RAF-u - niebieskie i Luftwaffe – żółte (Siły Lotnicze III Rzeszy). Oprócz tego znajdziemy również 3 kości strzału, wskaźnik zużycia paliwa oraz 12 znaczników strzału. Należy też pamiętać o planszy, która wzorowana jest na autentycznym stole sztabowym Centrum Dowodzenia RAF. Całości dopełnia trójjęzyczna instrukcja (polska, czeska i angielska), a właściwie małe kompendium wiedzy o tamtych czasach. Na początku mamy krótkie wprowadzenie dr Andrzeja Zawistowskiego na temat okresu ataków Rzeszy na Wielka Brytanię. Część z instrukcją jest bogato ilustrowana w przykłady gry. Druga część książeczki to prezentacja najważniejszych uczestników bitwy, opis samolotów biorących udział w rozgrywce i podsumowanie walk z 1940 roku w liczbach.
Gra nie jest długa, a wprawieni gracze są w stanie skończyć ją w pudełkowe 15 minut. Rozgrywka składa się z ośmiu tur, a kolejne rozpoczynając się poprzez przesunięcie wskaźnika zużycia paliwa. Zadaniem gracza prowadzącego samoloty Luftwaffe jest doprowadzić bombowiec na któreś z trzech czerwonych pół Londynu, a osoba prowadząca siły RAF-u musi powstrzymać przed tym wojska wroga.
Tury dzielą się co prawda na osiem faz, ale polegają tylko na trzech rzeczach: naprawa myśliwców, ruch samolotów i strzały. Najpierw swoje akcje mają siły Luftwaffe, a potem żołnierze RAF-u. W związku z tym, że gra jest niezwykle szybka, a zarazem śmiertelna – nie opłaca się naprawiać samolotów. Niemcy mają za daleko, a siły brytyjskie związane walką nie mają na to czasu. Ruch i strzały są ze sobą ściśle powiązane. Możemy przesunąć nasz myśliwiec o jedno, dwa lub trzy pola. Jest jednak jeden haczyk – tylko "niewydane” punkty ruchu możemy zamienić na kości ataku. Wolno nam wykonać strzał, jeśli jesteśmy na polu sąsiadującym z wrogiem. Rzucamy odpowiednią liczbą kości – każdy sukces (wyrzucenie symbolu swoich wojsk) to jeden udany strzał. Jedno trafienie – odwracamy żeton myśliwca na stronę "uszkodzony”, a dwa – wyeliminowanie jednostki z rozgrywki. Trochę zawiłe jest zakończenie starcia (próba odwzorowania dynamiki lotu podczas bitwy), choć z drugiej strony nieuważnym graczom może sprawić sporą niespodziankę, gdy nasza powietrzna maszyna nagle zostanie z tyłu. Na początku i tak musimy się posiłkować się schematem z instrukcji, aby poprawnie przelecieć na drugą stronę przeciwnika.
Trochę urozmaicenia w rozgrywkę wprowadza niemiecki bombowiec. Strzela, co prawda tylko jedną kostką, ale za to przesuwa się dopiero po rozstrzygnięciu strzałów, a do tego po starciu nie przelatuje na drugą stronę przeciwnika, jak myśliwce. Ruch maksymalnie o dwa pola, rekompensuje większą wytrzymałością – musi być trafiony dwukrotnie w ciągu jednej tury, aby spaść.
Grę należy ocenić dwojako. Z jednej strony jako świetną pozycję edukacyjną. Oprócz ciekawej rozgrywki, pozwala sporo dowiedzieć się o Dywizjonie 303 i roli jaką odegrał w bitwie o Anglię. Mocno promowana w mediach – grał w nią przecież nawet przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek – pokazuje, że o ważnych sprawach można opowiadać w ciekawy i atrakcyjny sposób. Z punktu widzenia miłośników planszowek gra też jest dobra. 303 zdobyła prestiżowy tytuł Gry Wojennej roku 2010. I rzeczywiście świetnie może się sprawdzić jako wprowadzenie dla początkujących w tematyce war games. Gra może również nadaje się jako filler, czyli przystawka do większej gry. Niestety na danie główne się nie nadaje – Brytyjczycy mają wyraźnie łatwiej, a doprowadzić bombowiec do Londynu jest niezwykle trudno. Brakuje urozmaicenia umiejętności poszczególnych jednostek. Mechanika końca starcia, aż prosi się o rozwinięcie w postaci bardziej złożonych manewrów taktycznych dla samolotów. Jednak jako prosta gra na kilka szybkich rozgrywek 303 sprawdza się znakomicie! Plusy: Minusy:
Dziękujemy Instytutowi Pamięci Narodowej za udostępnienie gry do recenzji.