» Liga Niezwykłych Dżentelmenów #3: Stulecie 1910

Liga Niezwykłych Dżentelmenów #3: Stulecie 1910

Dodał: Paweł 'Singer' Niećko

Liga Niezwykłych Dżentelmenów #3: Stulecie 1910
7.21
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Liga Niezwykłych Dżentelmenów #3: Stulecie 1910
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Kevin O'Neill
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: maj 2010
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Liczba stron: 80
Format: 17x26 cm
Oprawa: twarda, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 45 zł

Kolekcja Mistrzowie Komiksu.

Allan Quatermain i Mina Harker powracają. W kolejnej misji towarzyszą im między innymi Orlando – tytułowa postać powieści Virginii Woolf oraz Andrew Norton – więzień Londynu – bohater książki Slow Chocolate Autopsy Iaina Sinclaira i Dave’a McKeana.

Wytrawny czytelnik z pewnością dostrzeże i doceni sposób, w jaki fabuła i forma komiksu nawiązują do Opery za trzy grosze Bertolta Brechta i Kurta Weila. Nie brak tu również odniesień do innych utworów literackich, filmowych czy komiksowych. W Londynie z początku XX wieku pojawiają się motywy, którymi zajmował się Alan Moore w Prosto z piekła, dadzą też o sobie znać postaci z Moonchild (powieści Aleistera Crowleya) oraz erotycznej Historii O pióra Pauline Réage.

Stulecie 1910 to pierwsza część planowanej trylogii.

Źródło: Egmont Polska

Galeria

Tagi: Liga Niezwykłych Dżentelmenów | Liga Niezwykłych Dżentelmenów #3: Stulecie 1910 | Alan Moore | Kevin O'Neill


Czytaj również

Liga Niezwykłych Dżentelmenów #4: Stulecie 1969
Kwieciste dzieci Moore'a
- recenzja
Nemo #3: Rzeka duchów
Fantastyczne kobiety
- recenzja
Nemo #2: Berlińskie róże
Siła kobiet
- recenzja
Nemo #1: Serce z lodu
Hinduska kontynuacja Ligi
- recenzja
Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Czarne Akta
Prawdziwa Liga Moore'a
- recenzja
Tajne akta
Paragrafowa zabawa dla fanów Ligi Niezwykłych Dżentelmenów

Komentarze


Zalmoksis
   
Ocena:
+1
Najwyraźniej umknęły mi wszystkie niuanse nawiązań. Pewnie żaden ze mnie erudyta. Podejrzewam jednak, że 95% czytelników komiksu także umkną, bo nawet najbardziej znana wśród cytowanych autorów Wirginia Woolf ma wąskie grono czytelników w Polsce. Co zaś zostaje po odjęciu subtelności, których nie byłem w stanie docenić, wypada bardziej niż przeciętnie.
17-06-2010 14:54
Fabian
    ...
Ocena:
0
Chyba masz rację, mnie i moim znajomym też umknęły, to pewnie i my jacyś niedouczeni;)
Kupiłem ten komiks z myslą, że będzie to coś na miarę poprzednich części "L N D", niestety zawiodłem się troszkę. To na pewno nie jest dzieło na miarę talentu Moore'a, może następne częśći (podobno to ma być trylogia) wynagrodzą czekanie i rozczarowania związane z pierwszą.

6,5/10
.
03-02-2011 00:01
~hellcabber

Użytkownik niezarejestrowany

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.