» Blog » nie lubię storytelli
25-11-2012 23:14

nie lubię storytelli

W działach: RPG | Odsłony: 5

nie lubię storytelli

 

Notka o tym czego nie lubię, ale postaram się być merytoryczny. Nie lubię nie znaczy, że jest złe.

 

 

Storytell jest dla mnie grą bez mechaniki, grą w której MG rządzi wszystkim. Właśnie tej władzy nie lubię najbardziej, gracz nie może czegoś dokonać jeżeli nie zgodzi się na to MG. Jeżeli grasz z dobrym kumplem od kilku lat można się dogadać, pozwolić by fajna scena naginała realia, a jeżeli nie ma się takich dobrych stosunków można tylko siąść i posłuchać dobrej opowieści.

 

 

Mechanika nie może przysłonić narracji, lecz może ją doskonale wspomóc. Nieoczekiwane zwroty akcji, super sceny ze znanym ryzykiem i potrzeba zwrócenia uwagi na bohatera, którego znasz to tylko początek. 

 

Losowość to dar który pozwala wprowadzić emocje. Uda się czy się nie uda? Chcemy to wykraść ale jest szansa że nas złapią, bierzemy do ręki kostki, dmuchamy i ... . tak rodzą się emocje radość lub złość na kości / los / przeznaczenie, nie na kumpla który mógł nam powiedzieć, że się nie uda.

Ryzyko, godzimy się na nie, znamy stawkę i koszty. To właśnie ryzyko powstrzymuje nas przed działaniem i jest świetnym narzędziem na powstrzymanie graczy. Narzędziem danym MG by to gra i realia były nie lubiane, nie MG kumpel.

 

Inicjatywa powstała by każdy miał swój czas antenowy. (Grałem w jednego storytella gdzie podczas walki podbiegłem tylko kilka metrów, resztę załatwił nasz kumpel BN, szkoda że tak się starałem odgrywać postać, byłem tylko obserwatorem). Podczas gdy każdy ma swoje miejsce w kolejce, nie ważne czy tylko się skrada czy wyrywa orkom kończyny, zawsze jest zauważony, zawsze może coś powiedzieć, to właśnie magia inicjatywy. Nawet gdy padł nieprzytomny zawsze o nim pamiętamy.

 

Bohater jest spisany, bohater ma statystyki. Ktoś powie nie realne, nie można człowieka opisać cyframi.  

A może jednak to dobre rozwiązanie? Wiadomo na co go stać, w czym jest dobry a w czym mu idzie kiepsko. Uważam że samo postawienie kim jet postać nie mówi tego wszystkiego. 

Jestem komandosem, to znaczyć może wiele. Mogę być Rangerem genialnie poruszającym się w puszczy ale nie znającym się na gadgetach a'la Bond. Mogę być medykiem średnio radzącym sobie w strzelaniu. A może jestem negocjatorem?

Tutaj dochodzimy do sprecyzowania Komandos -> Ranger -> dobry w "przetrwaniu w dziczy" "strzelaniu", średni w "medycynie" "pojazdach", kiepski w "polityce" "wiedzy chemicznej". Mechanicznie spisane mimo braku cyfr.

 

Oczywiście są inne korzyści dla graczy i MG ale nie stanowią takie kontrastu więc chętnie opiszę je później. (jest późno :D )

 

 

Tak więc nie lubię grać bez mechaniki, przeważnie liniowo. I mimo, że prowadziłem już kampanię w której rzucało się tylko parę razy na sesję uważam, że mechanika jest kluczowa by nasz bohater był znany, pamiętany i wzbudzał emocje.



 

Wpis powstał bo na forum było pytanie, co najlepiej poprowadzić nowicjuszom w wieku dzieci z podstawówki. Większość obstawiała za brakiem liczonego elementu mechaniki, ja się nie zgadzam. 


Nim mniej mechaniki w systemie tym bardziej trzeba tworzyć opowieść by się nie nudzić, uczestniczyć aktywnie w czymś co nie można sprecyzować, w czymś nowym, czymś co poznaje się po kilku przeczytanych książkach, wielu filmach czy sesjach.  

Dodatkowo MG jest panem opowieści, graczom przychodzi słuchać co wymyślił, jaką historię przygotował. A jeżeli nie przygotuje to sesja się nie odbędzie bo nie ma przygotowanej opowieści, nie ma czym zachęcić graczy do przyjścia na sesje.

Granie jest to rzeczownik od Grać. Grać oznacza "brać udział w grze – sportowej, towarzyskiej itp." więc skoro gramy to bierzmy w tym udział, a nie słuchajmy jak obserwatorzy.

 

Jeżeli ktoś ma inne zdanie chętnie się go dowiem i dopracuje swój punkt widzenia. 

 

Komentarze


von Mansfeld
   
Ocena:
+1
Szczerze, to na temat temat poświęciłem kilka tekstów na swoim blogu. W tym choćby ten o storytellingu.

Podlinkowałby więcej tekstów zbieżnych z tematem Twojej notki, ale nie chcę robić bannera reklamowego z komentarza. Co do ogółu to się z Toba zgadzam, ale miejscami użyłbym innych slów do sformułowania poszczególnych twierdzeń (np.: nie opierałbym się na rzekomych aksjomatach "mechanika to turlanie", "mnie mechaniki to więcej opowieści").
25-11-2012 23:20
Kuzz
   
Ocena:
+2
Zasadniczo zależy, grałem w fajne storytelle i się pięknie bawiłem, więc nie generalizujmy. Wiecej zależy od odrywania roli, mniej jest "to ja go ciach"-ania.
Mimo to jednak przy wyborze mechanizmu sesji zamiast storytellingu wybralbym ograniczoną mechanikę, choby symboliczną. To wiele zmienia.
25-11-2012 23:30
Aesandill
   
Ocena:
+7
Czysty storytelling też mnie specjalnie nie bawi, ale da się grac bez cyfrowej mechanik z duża dozą inwencji Graczy.

Mam wrażenie że mylony jest tu ST z teatrem jednego aktora (albo kiepskim MG).
Mógł bym długo i zawile udowadniać Ci że z kostkami też da się prowadzić liniowo i pod dyktando MG(szok, prawda?), a da się prowadzić czysto storytellingowo praktycznie tylko na podstawie decyzji i działań Graczy.

Podobnie moim zdaniem mylisz mechanike z jakimikolwiek zasadami gry

A co do odwiecznego Laverisowego zigzaczenia że "gra to ble ble ble" to temat juz przetrawiony sto razy w fundomie. Możemy RPG nazywać zabawą fabularną. To tylko słowo, zapożyczone z angielskiego, może średnio trafnie przetłumaczone. Ale myślę ze to takie czepianie się słówek. RPG jest tym, co ludzie nazywają RPG, nie samą nazwą.

Wiesz, strach się bać co myślisz o grze wstępnej. Czy w tym są zasady? Czy ktoś wygrywa? Czy to gra sportowa, czy towarzyska? Nie idźmy w absurdy.
To tylko nazwa.

Ponownie , wszystko rozbija się o fajna ekipę. Ogarnięta i fajną
I dobór narzędzi
25-11-2012 23:48
Tyldodymomen
   
Ocena:
+5
Chłopaki psujecie zabawę rozmywając potencjalną naparzankę na 5 stron argumentami w stylu "zależy".


A ja nie lubie turlania, Tolkien nie musiał turlać z tabelki by napisać epicką opowieść o wyprawie przez neverland.Gram w RPg by dokonywać wielkich czynów a nie by ginąć z rąk randomowych orków .O
25-11-2012 23:56
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
RPG dla dzieci z mechaniką?
Polecam Labirynt Śmierci od Encore.
Serio, serio.
25-11-2012 23:58
Aesandill
    Autoreklama
Ocena:
+2
Proszę. Gra z zasadami. Z mechaniką. Z storytelingiem. Bez kostek. Moja.
Twój argument jest inwalidą ;)

http://rpg.polter.pl/La-Revolution-c24011
26-11-2012 00:01
~

Użytkownik niezarejestrowany
Kamulec
    słownik podpowiada
Ocena:
0
storytelling - opowiadanie
26-11-2012 01:00
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Storytelling bez kostek to bajka na dobranoc, a kostki bez opowieści to "węże i drabiny".
I tyle w temacie, bo co tu można więcej stwierdzić?

Że ekstrema są głupie?
Głupie jest gadanie o tym, że coś jest głupie.
26-11-2012 01:14
Exar
   
Ocena:
+2
Albo zły mistrz gry, albo źle przedstawione oczekiwania graczy i/lub MG. I stąd frustracje
26-11-2012 08:31
Indoctrine
   
Ocena:
+2
Z mojej prawie dwudziestoletniej praktyki mam kilka przemyśleń. Są one raczej subiektywne (bo jakżeby inaczej?), ale mi pasują.

Dobry storytelling wymaga więcej skupienia i doświadczenia MG. O ile oczywiście zakładamy obiektywność, równość i sprawiedliwość społeczną ;) Zasady (niekoniecznie mechanika jak Aes powiedział słusznie) ułatwia mu zadanie, ale i tak znacznie częściej pojawią się kwestie sporne. Tyle że gracze podczas rozgrywki storytellingowej z założenia inne mają oczekiwania niż miłośnicy testów wszelakich. Środek ciężkości przeniesiony jest na historię i proces a nie na sam efekt (czyli wynik na kościach).

Sprawnie napisana mechanika ułatwia MG robotę. Nie chodzi o setki tabelek, ale takie zasady by nie zostawiać furtek do interpretacji. Paradoksalnie - znacznie więcej miałem kłótni na sesjach mechanicznych niż storytellingowych :) Wynika to z tego, że jeśli MG albo gracze nie doczytali zasad, nie zrozumieli działania jakiejś opcji, to zdarzało się "no ale przecież najpierw mamy zaklęcie a dopiero potem strzał z łuku! - nie, zobacz w suplemencie magii, zaklęcia inwokacji nie są instant i rzucasz je dopiero po skończeniu akcji natychmiastowych i walce strzeleckiej!".
26-11-2012 08:35
von Mansfeld
   
Ocena:
+2
@Indoctrine
Wynika to z tego, że jeśli MG albo gracze nie doczytali zasad, nie zrozumieli działania jakiejś opcji, to zdarzało się "no ale przecież najpierw mamy zaklęcie a dopiero potem strzał z łuku! - nie, zobacz w suplemencie magii, zaklęcia inwokacji nie są instant i rzucasz je dopiero po skończeniu akcji natychmiastowych i walce strzeleckiej!".

To się zdarza często przy poznawaniu nowej mechaniki i nie jest kłótnią na sesji, tylko o prostu dyskusją na temat tego, jak mechanika działa w danej sytuacji. ;-) Idąc tą drogą, każda wymiana zdań która nie brzmi jak łechtanie czyjegoś ego "musi być kłótnią".

@dyskusja
Nie łapię podziału Aesa na "zasady gry i mechanikę gry". Jak dla mnie, w grze obowiązują reguły gry (mechanika), to na czym polega rozgrywka (potocznie zwane "zasadami rozgrywki", ale tak naprawdę jest to doprecyzowanie warunków zwycięstwa i porażki) oraz tzw. "zasady umowy społecznej".

Odnoszę wrażenie, że te sztuczne rozdzielanie zasad gry na "zasady gry i mechanikę gry". to częściej wymówka, aby chwalić się "stosuję zasady gry, ale nie mechanikę". Jakie to postępowe! :-P
26-11-2012 08:52
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@vM
czym różni się narzędzie od BHP jego używania?
26-11-2012 09:14
Aesandill
   
Ocena:
0
@ von Mansfeld
Wiesz, nawet bym z tobą dyskutował, ale imputujesz mi coś czego nie powiedziałem a ponadto tworzysz jakieś teorie o wygrywaniu i przegrywaniu. Nie masz pojęcia jak gram, czy czy stosuje mechanikę(a stosuje, takie to postępowe) i jak. Więc po co ścierać się z trollem.

Jakieś zasady - np. zasady MG ma zawsze racje. Taką zasadę stosował najwyraźniej MG kolegi, choć grali bez mechaniki. Czyli zasady to nie to samo co mechanika. A jeśli nazwiesz zasady zasadami umowy społecznej, to są zasady. Zasady umowy społecznej. Bez tworzenia terminów i teorii RPG. Tyle..

Tak więc, raz jeden odpowiem na poziomie:

A nie, bo to ty jesteś słaby, a moje RPG jest lepsze!
Po południu!

Odemnie EOT
Pozdrawiam nadal serdecznie
26-11-2012 09:34
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Mówiąc wprost, polska erpegowa społecznośc stetryczała, co gorsza, nawet wśród młodszych (w moim wieku lub trochę mniej) częściej obserwuję poglądy i postawę erpegową aż nazbyt dosłownie przypominającą to, czego spodziewałbym się po "30-letnich weteranów erpegie od kilkunastu lat". Brak progresu, brak chęci wyjrzenia na świat, jednocześnie reagowanie na wszelkie nowości jak herezja.
26-11-2012 14:03
Albiorix
   
Ocena:
0
Masz polecankę za podróż w czasie do wczesnych lat 90-tych :)
26-11-2012 16:00
Mactator
   
Ocena:
0
Notkę napisałem by się wyżyć artystycznie, każdego kto stracił czas na czytanie tego samego przepraszam.

Nie chciałbym dyskutować co dokładnie oznaczają jakie terminy (nie jestem polonistą) więc na wstępie zaznaczyłem czym są one dla mnie.

"Podobnie moim zdaniem mylisz mechanike z jakimikolwiek zasadami gry"
Dla mnie mechanika to wszystkie zasady występujące w grze.

Tolkien pisał książkę którą się czyta, Ludzie opowiadają o duchach przy ognisku i to wszystko bez mechaniki turlanej. Ja jednak gram w grę, chcę w niej uczestniczyć i nie chcę by ktoś decydował co mam robić.

Exar, grałem z naprawdę dobrym MG, który zawsze miał przygotowaną dobrą sesję. Niestety minęliśmy się w oczekiwaniach, ja chciałem grać :)

Indoctrine, oczywiście że są ludzie którzy lubią przyjść na sesję i posłuchać dobrej opowieści. Ja przychodzę na sesję w innym celu. Dlatego nie lubię storytelli.


"Mówiąc wprost, polska erpegowa społecznośc stetryczała, co gorsza, nawet wśród młodszych (w moim wieku lub trochę mniej) częściej obserwuję poglądy i postawę erpegową aż nazbyt dosłownie przypominającą to, czego spodziewałbym się po "30-letnich weteranów erpegie od kilkunastu lat". Brak progresu, brak chęci wyjrzenia na świat, jednocześnie reagowanie na wszelkie nowości jak herezja."
Poprosiłbym o przetłumaczenie na Polski i najlepiej podanie przykładów co szanowna tylda miała na myśli?

PS grał ktoś z młodym towarzystwem i wie jak zacząć?
26-11-2012 16:03
dzemeuksis
   
Ocena:
0
PS grał ktoś z młodym towarzystwem i wie jak zacząć?

Pomocne mogą być teksty na Inspiracjach, wątek na forum Poltera, czy cykle bardzo interesujących blogonotek polterowych, których nie jestem w stanie teraz odnaleźć (ktoś pamięta?).
26-11-2012 16:19
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ mactator
"Dla mnie mechanika to wszystkie zasady występujące w grze."

Chyba nie, skoro piszesz że był MG. to już jakaś zasada była. Podział na MG i Graczy. Mg miał swoją rolę, Gracze inną.
To MG ustalał co sie dzieje na sesji. To tez zasada. Ja np. czasem gram wg. zasady że wszyscy uczestnicy gry muszą się zgodzić na wszytko co się dzieje w grze.
To też zasady.
W takim toku rozumowania...
Graliście z mechaniką!
Ale wtedy o co chodzi? Gdzie ten podły bez mechaniczny storytelling....
...
Albo nie wszystkie zasady to mechanika...
I (IMHO) czasem trzeba jakieś ustalić (aż mi się jeden suchar przypomniał)

Ale ja miałem się nie odzywać już.
26-11-2012 17:31
Kamulec
   
Ocena:
+1
U mnie na sesjach bezkostkowych nie ma podporządkowywania skutków działań graczy historii. Oczywiście, nieraz wezmę jej dobro pod uwagę (szczególnie przy jednostrzałówce), jeżeli możliwy efekt pozostawia wątpliwość, ale dopiero po uwzględnieniu obrazu sytuacji i działań deklarowanych przez gracza.
26-11-2012 17:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.