» Czym jest Monastyr? » Recenzje » Gambit Złotego Króla

Gambit Złotego Króla


wersja do druku

Dobrze wydane 16zł


Gambit Złotego Króla to juz czwarta przygoda do Monastyru. Tym razem Wydawnictwo Portal przenosi nas do Kindle, stolicy Cynazji, gdzie przyjdzie bohaterom spotkać się z fabułą autorstwa Michała Oracza i Marcina Blachy.

Kto śledził uważnie materiały pojawiające się na naszej stronie, ten domyśla się, na podstawie alternatywnych zakończeń przygody, że mamy do czynienia z fabułą obfitującą w rozlew krwi. Nadal nie ma jednak wyobrażenia jak bardzo. Trup ściele się gęsto - od pierwszej do ostatniej chwili. Gracze stają się świadkami dramatycznych wydarzeń, wynikających z nieodpowiedzialności znudzonych szarością dnia codziennego arystokratów i działalnością pradawnych sił, które nadal zamieszkują cynazyjskie ziemie.

Fabuła przygody ma swój właściwy początek na, z pozoru, niewinnym przyjęciu, w czasie którego gracze mają okazję poznać mniej lub bardziej świadomych uczestników rozgrywających się wydarzeń. Powoli odkrywają mroczne tajemnice miasta i arystokracji, zdobywając elementy skomplikowanej układanki, której pełen obraz ukazuje się dopiero w kulminacyjnym momencie przygody. Akcja, początkowo niezbyt wartka, pod koniec zdecydowanie nabiera tempa.

Największym atutem Gambitu Złotego Króla jest towarzysząca wydarzeniom aura tajemniczości stopniowo zgłębiana przez prowadzących śledztwo graczy. Ten dodatek skierowany jest zdecydowanie dla graczy preferujących intelektualne sesje. Przygoda jest trudna i wymagająca. Każdy fałszywy ruch graczy naraża ich na spore niebezpieczeństwo. Nawet w przypadku ostrożnego i delikatnego postępowania, napotykamy w przygodzie momenty, gdzie życie bohaterów wystawione jest na spore ryzyko, a brak szczęścia przy istotnym teście kończy się tragicznie.

To co najbardziej ujęło mnie w dodatku, to tło przygody. Autorzy ukazują Kindle, stolicę Cynazji, jako ośrodek zepsucia i dekadencji. Wyłaniający się z ukazanych wydarzeń obraz cynazyjskiej arystokracji i społeczeństwa jest zdecydowanie bardziej negatywny, niż ten jaki stworzyłem sobie na podstawie lektury podręcznika głównego. Spodziewałem się więcej finezji, a otrzymałem potwory w ludzkiej skórze. I choć wizja autorów rozmija się z moją, muszę przyznać, że jest ciekawa i przedstawiona w sposób wyjątkowo sugestywny. Umieszczone w dodatku informacje poboczne wzbogacają świat gry i rozwijają możliwości własnoręcznego tworzenia przygód umiejscowionych w Cynazji. Najistotniejsze z nich dotyczą cynazyjskiej policji, gier towarzyskich, i miejskich legend.

Nastrój jaki towarzyszył mi przy czytaniu Gambitu Złotego Króla nieodparcie kojarzy mi się z francuskim filmem Vidocq. Mroczne miasto, mroczni ludzie uwikłani w jeszcze mroczniejsze sprawy, a gdzieś w cieniu tajemnica, w którą nikt nie chce uwierzyć. Miłośnikom tego obrazu mogę polecić przygodę z czystym sumieniem.

Gambit Złotego Króla sprawia wrażenie scenariusza uporządkowanego, przemyślanego i spójnego. Kolorowa okładka i 36 czarno-białych stron z rzadka wzbogacanych klimatycznymi ilustracjami, spełnia wszystkie standardy znane z poprzednich dodatków. Ponownie mamy podział na wprowadzenie, przygodę i materiały uzupełniające, który ułatwia nam odnajdywanie potrzebnych informacji. Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę choćby mnogość i różnorodność bohaterów niezależnych oraz ilość związanych z nimi informacji. Bez solidnego przygotowania trudno będzie poprowadzić tę przygodę. Na szczęście autorzy pomyśleli o stosownych mapach, umieszczonych na wewnętrznych stronach okładki.

Gambit... to dodatek, który mogę z powodzeniem polecić każdemu miłośnikowi Monastyru. Kupując go otrzymujemy nie tylko ciekawą przygodę i interesującą wizję Kindle. Mnie osobiście przyniósł także szereg pomysłów na własne przygody osadzone w podobnej scenerii. Opisani bohaterowie niezależni są jednym z największych atutów dodatku, a ich odpowiednie, sugestywne poprowadzenie może być sporym wyzwaniem.

Podsumowując – to było najlepiej wydane przeze mnie 16 zł w ostatnim czasie. Z niecierpliwością czekam na kolejną, przygodę do Monastyru z logo Wydawnictwa Portal.

Tytuł: Gambit Złotego Króla
Autor: Michał Oracz, Marcin Blacha
Ilustracje: Sławomir Maniak
Mapy: Michał ‘Zielu’ Zieliński
Wydawca: Wydawnictwo Portal
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 36
ISBN: 83-60525-00-5
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Albert
    Z tym się akurat
Ocena:
0
"Spodziewałem się więcej finezji, a otrzymałem potwory w ludzkiej skórze"

nie zgodzę:) Moim skromnym zdaniem finezji jest w przygodzie bardzo dużo. Poczynając od samej idei Misterium. Można się owszem czepiać, czy postaci uwikłane w grę postępują finezyjnie, czy nie, ale to, wydaje mi się, częścią kreacji BN. Osobiście przygoda wydaje mi się bardzo dobrze oddawać ducha Cynazji, być może najlepiej z dotychczasowych przygód. Na zewnątrz elegancja i obłuda, fałszywość dająca zauważyć się niemal na każdym kroku, w środku śmiertelne niebezpieczeństwo, czyhające na tego, kto nie będzie dość sprytny. Osobiście polecam. Jeśli chodzi o samą recenzję - jest ok. Może później dodam coś więcej. Pozdrawiam
04-05-2006 19:15
Zuhar
    Źle odczytałeś to zdanie...
Ocena:
0
Nie mogę się bronić bez zdradzania fabuły - a tego chcę uniknąć. Finezja nie odnosi się do bohaterów, a do autorów. Część z tego zdania powinieneś potraktować nieco dosłowniej.
04-05-2006 21:24
Albert
   
Ocena:
0
A, faktycznie, miałem jakąś pomroczność:P No tak, teraz część zdania rozumumiem, chociaż nadal uważam, że finezja jest:) Może poza początkiem, który faktycznie jest już nieco oklepany.
04-05-2006 21:55
~Lambert

Użytkownik niezarejestrowany
    Brzmi smakowicie
Ocena:
0
Z dotychczas wydanych przygod do Mona ''Dar Drugiej Siostry'' podobal mi sie najbardziej. Wierze jednak, ze wspolpraca Blaszaka z Moraczem zaowocowala czyms jeszcze lepszym.

Recka calkiem fajna, mam tylko watpliwosci co do fragmentu:
''Fabuła przygody ma swój właściwy początek na, z pozoru, niewinnym przyjęciu. W jej trakcie (...).''

Byc moze nie mam racji, ale brzmi to dla mnie jak ''w trakcie fabuly'', a takie wyrazenie w naszej mowie chyba nie funkcjonuje. Poprawcie mnie prosze, jesli sie myle. :)
05-05-2006 13:39
Ezechiel
    Hmm
Ocena:
0
IMHO GZK jest niegrywalny. Wspaniały pomysł wyjściowy został pogrzebany pod rafami BN-ów. Nie wyobrażam sobie żonglowania kilkunastoma nazwiskami, tak, aby bez błędów logicznych opowiedzieć historię. Brak mi w dodatku rysunku z układem figur szachowych i kolejnymi ruchami.

GZK oceniam najniżej spośród wszystkich wydanych przygód. Po raz kolejny oficjalny Monastyr okazuje się grą intryg, a nie wyborów. Mnie to nie satysfakcjonuje, odczuwam przesyt konwencją intrygancko-kryminalną.
08-05-2006 07:50
~Thomas Percy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tym Vidocq ująłeś mnie za serce, zamówiłem GZK w Rebelu.
09-05-2006 19:55
~meeks

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
dla mnie GZK jest b dobry ale trudny zarazem
ciężko prowadzić ciężko grać ale daje dużo satysfakcji
13-05-2006 20:54
~Zielu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ezechielu!
Ja wynalazlem dobry sposob na ugrywalnienie tej przygody.
Wymagal duzo pracy, bowiem kazdego BNa waznego dla fabuly (takze postronnych podejrzanych) przygotowalerm w formie kartki A6 - podstawowe informacje jak wiek, funkcja koligacje rodzinne. Do tego rysunek - wazne zeby od razu sie graczom dana postac kojarzyla. Reszte kartki pozostawilem pusta - gracze sami wypelniali ja swoimi uwagami i notatkami - najpierw nt zachowania etc, pozniej zas konkretami dotyczacymi prowadzonego sledztwa.
Pomysl prosty - i do tego dzialajacy!!!

Bo inaczej rzeczywiscie to bylby ogromny problem - wiem z doswiadczenia ze jesli postaci jest wiecej niz 3 to graczom wszystko sie kielbasi - zwlaszcza jesli jakas postac ma imie i do tego (sic!) nazwisko. Wtedy to juz kaplica. ;) :P
27-05-2006 14:15
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
guwno
01-11-2006 15:42
~Wilku

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ja sobie nie wyobrazam moich graczy w gambicie poniewaz moja oni tendencje do zagmatwania prostej jak konstrukcja cepa fabuly a z zawiklana sobie nie radza fakty przelatuja kolo nich zanim sie spostrzega ponadto maja tendencje do stosowania finezyjnych zagran gdy potrzebna jest brutalna sila i na odwrot ma kto dla mnie jakies porody bo niedlugo bede gambit prowadzil
01-12-2006 15:20
Słowik
   
Ocena:
0
Przygodę rewelacyjnie się czyta -> z wielką chęcią wybrałbym się do kina na film na jej podstawie.

Co do grywalności ciężko powiedzieć. Z pewnością MG potrzebuje ściągi, aby zapamiętać tych wszystkich bohaterów niezależnych.

Poza tym, kilkoma dość znaczącymi błędami merytorycznymi i brakiem układu na planszy nie mam mu nic do zarzucenia.
20-08-2007 23:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.