Legend of the Five Rings 3rd Edition

Recenzja druga

Autor: Olek 'Drachu' Ryłko

Legend of the Five Rings 3rd Edition
Podręcznik, o którym napiszę, nie jest nowością na rynku RPG. Swą premierę miał już ponad dwa lata temu i spotkał się z ciepłym przyjęciem miłośników Rokuganu. Teraz, gdy prace nad polskim wydaniem są dość zaawansowane, warto przyjrzeć mu się raz jeszcze, by wiedzieć, czego możemy się spodziewać po nadchodzącej polskiej premierze. Jeśli zatem czekasz na nowe L5K po polsku, czytaj dalej, postaram się przybliżyć, co zawiera podręcznik podstawowy.

Pierwsze wrażenie

W kontaktach międzyludzkich ponoć szalenie istotne. Z podręcznikami jest podobnie – nawet najlepsza gra traci, gdy wydamy ją w nieatrakcyjnej oprawie. Trzecia edycja Legendy prezentuje się świetnie. Kolorowa, w twardej okładce, wydana na dobrym papierze, pełna ilustracji, ale przy tym wciąż czytelna i funkcjonalna. Przyznam jednak szczerze – z nostalgią wspominam podręcznik do pierwszej edycji – cały w czerni i bieli. Tam ilustracje wręcz "ociekały" orientem. Teraz bardziej eksponuje się fantastyczną naturę Rokuganu. Podręcznik jest szyty i mimo intensywnej eksploatacji przetrwał dwa lata bez szwanku.

O czym jest ta gra?

Legenda pięciu kręgów to heroiczna gra RPG, osadzona w realiach Rokuganu – orientalnego świata wzorowanego w głównej mierze na Japonii, przesiąkniętego elementami klasycznego fantasy – magią, potworami, duchami i innymi w tym guście. Gracze wcielają się w role samurajów – szlachetnie urodzonych mieszkańców tej krainy - podążających drogą miecza (bushi), albo kapłanów (shugenja) potrafiących komunikować się z duchami (i skłaniać te duchy do współpracy).Można też oddać się karierze dworzanina, mnicha, czy ninja. Już dawniej istniały takie możliwości, teraz jednak przyjęto, że każdy klan ma szkołę bushi, shugenja, dworzan oraz szkołę specjalną. Wraz ze ścieżkami z dodatku The Four Winds oraz tymi udostępnionymi za darmo przez autorów na forum wydawnictwa daje to ogromną ilość kombinacji, porównywalną chyba tylko z natłokiem profesji Warhammera.

Mieszkańcy Rokuganu dzielą się na klany, nad którymi stoi cesarz. Z przynależności do klanów wypływa tutaj bardzo wiele – postrzeganie przez innych, dostęp do szkół, rola w życiu Imperium.

Dość częste waśnie między głowami klanów nie są jednak największym problemem Rokuganu. Prawdziwym zagrożeniem jest napór Krain Cienia – miejsca złego i spaczonego, które pochłonęłoby Imperium, gdyby nie poświęcenie samurajów klanu Kraba.

Świat przedstawiony

Nie będę się tu rozwodził nad tym, jak Rokugan wygląda, bo przedstawienie tego, co uważam za ważne, przekroczyłoby wszelkie możliwe limity znaków. To, co dla mnie naprawdę istotne, to odpowiedź na pytanie - czy informacje przedstawione w podręczniku głównym wystarczą, by grać w Legendę? Myślę, że tak. Jest ich znacznie więcej niż w podstawce do pierwszej edycji. Znacznie dokładniej przedstawiono elementy istotne dla Rokuganu – klany i wchodzące w ich skład rodziny. Poznamy też ogólne zwyczaje, tradycje i wierzenia świata gry, jego historię i najważniejsze miejsca.

Wiem, że jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów trzeciej edycji jest jej storylinia. Wielu miłośnikom gry nie odpowiadały wydarzenia mające miejsce pomiędzy kolejnymi edycjami. Nigdy nie rozumiałem tego problemu. To, co miało już miejsce, to przecież zamknięte rozdziały historii - na sesję wpływać nie muszą. Świat L5K przypomina zresztą nieco serial familijny – po każdym większym zamieszaniu sytuacja wraca do normy.

Jak w to się gra?

Mechanika L5K opiera się na kościach dziesięciościennych. Od cech i umiejętności samuraja zależy, iloma kośćmi rzucimy i ile najwyższych wyników zsumujemy. Jeśli suma najwyższych wyników przekroczy poziom trudności testu, wtedy można uznać go za zdany.

Ponadto wielu samurajów posiada unikalne zdolności, wynikające z nauki w konkretnych szkołach, które mogą dość znacząco wpływać na ich działania w grze.

W praktyce mechanika funkcjonuje dobrze, chociaż nie jest najszybsza. Udaje się jej sensownieukazać heroiczną naturę gry, jest przy tym przejrzysta i zrozumiała. Mimo, że gram w trzecią edycję od kiedy tylko się ukazała, nie miałem jeszcze potrzeby wprowadzania własnych zasad domowych mających regulować nieścisłości mechaniczne.

Każda mechanika ma swoje wady. W przypadku L5K jest to system inicjatywy. Inicjatywa jest losowana na początku starcia, ale co turę trzeba losować o ile się zmieniła (w zależności od tego, kto wygrywa walkę). Brzmi to fajnie (wygrywając spychasz przeciwnika do defensywy), ale w praktyce spowalnia walkę i połapanie się w inicjatywie przy więcej niż dwójce walczących jest pracochłonne.

Najlepszym podsumowaniem zasad niech będzie fakt, że wielu miłośników gry kupiło trzecią edycję tylko dla mechaniki właśnie, cały czas prowadząc swoje przygody w świecie pierwszoedycyjnym.

Co mnie gryzie?

Nie ma gier idealnych. To, czego w L5K 3ed. najbardziej nie lubię, to przeróżne niedoróbki. Zdaję sobie sprawę, że drobny błąd czy dwa mogą się zawsze trafić. Jednak nie lubię, gdy kata (specjalne techniki) odnoszą się do nieistniejących zasad. Nie lubię też, gdy okazuje się, że do podręcznika niepotrzebnie trafiła ponad strona tekstu – wszystko to, co przeczytasz w pierwszym rozdziale o zakonach mnichów, możesz śmiało wymazać z pamięci. W erracie autorzy przyznali, że tekst ten trafił do podręcznika przez przypadek i należy uznać go za niebyły. To wprowadza nieco zamętu – zwłaszcza w dziedzinie cech – otóż oświeceni mężowie nie dostają bonusów za przynależność do jednego z zakonów. Przy tworzeniu takiej postaci należy stosować się tylko do reguł z Księgi Powietrza. Uważam, że tak być nie powinno. Warto jednak dodać, że (wedle zapewnień jednego z tłumaczy) polskie wydanie będzie od razu uzupełnione o erratę, co bardzo dobrze rokuje.

Ocena końcowa

Prowadzę trzecią edycję już ponad dwa lata, więc z pewnością uznaję ją za produkt udany. Ładne wydanie, niebanalny świat i mechanika wspierająca konwencję gry to atuty, za które cenię L5K 3ed. Warto wspomnieć, że autorzy starają się, by przejście z wcześniejszych edycji było dla graczy stosunkowo bezbolesne. W dodatku The Four Winds zamieszczono część staroedycyjnych szkół przystosowanych do nowej mechaniki, zaś resztę można pobrać za darmo ze strony wydawnictwa. Miła rzecz, bo dla mnie mechanika jest istotnym elementem gry.

L5K 3ed. to naprawdę solidna pozycja na rynku RPG głównego nurtu. Dlatego też wystawiam jej szkolną piątkę.