» Pawilon herbaciany » Recenzje » Legend of the Five Rings 3rd Edition

Legend of the Five Rings 3rd Edition


wersja do druku

Recenzja druga

Redakcja: Tomasz 'kaduceusz' Pudło

Legend of the Five Rings 3rd Edition
Podręcznik, o którym napiszę, nie jest nowością na rynku RPG. Swą premierę miał już ponad dwa lata temu i spotkał się z ciepłym przyjęciem miłośników Rokuganu. Teraz, gdy prace nad polskim wydaniem są dość zaawansowane, warto przyjrzeć mu się raz jeszcze, by wiedzieć, czego możemy się spodziewać po nadchodzącej polskiej premierze. Jeśli zatem czekasz na nowe L5K po polsku, czytaj dalej, postaram się przybliżyć, co zawiera podręcznik podstawowy.

Pierwsze wrażenie

W kontaktach międzyludzkich ponoć szalenie istotne. Z podręcznikami jest podobnie – nawet najlepsza gra traci, gdy wydamy ją w nieatrakcyjnej oprawie. Trzecia edycja Legendy prezentuje się świetnie. Kolorowa, w twardej okładce, wydana na dobrym papierze, pełna ilustracji, ale przy tym wciąż czytelna i funkcjonalna. Przyznam jednak szczerze – z nostalgią wspominam podręcznik do pierwszej edycji – cały w czerni i bieli. Tam ilustracje wręcz "ociekały" orientem. Teraz bardziej eksponuje się fantastyczną naturę Rokuganu. Podręcznik jest szyty i mimo intensywnej eksploatacji przetrwał dwa lata bez szwanku.

O czym jest ta gra?

Legenda pięciu kręgów to heroiczna gra RPG, osadzona w realiach Rokuganu – orientalnego świata wzorowanego w głównej mierze na Japonii, przesiąkniętego elementami klasycznego fantasy – magią, potworami, duchami i innymi w tym guście. Gracze wcielają się w role samurajów – szlachetnie urodzonych mieszkańców tej krainy - podążających drogą miecza (bushi), albo kapłanów (shugenja) potrafiących komunikować się z duchami (i skłaniać te duchy do współpracy).Można też oddać się karierze dworzanina, mnicha, czy ninja. Już dawniej istniały takie możliwości, teraz jednak przyjęto, że każdy klan ma szkołę bushi, shugenja, dworzan oraz szkołę specjalną. Wraz ze ścieżkami z dodatku The Four Winds oraz tymi udostępnionymi za darmo przez autorów na forum wydawnictwa daje to ogromną ilość kombinacji, porównywalną chyba tylko z natłokiem profesji Warhammera.

Mieszkańcy Rokuganu dzielą się na klany, nad którymi stoi cesarz. Z przynależności do klanów wypływa tutaj bardzo wiele – postrzeganie przez innych, dostęp do szkół, rola w życiu Imperium.

Dość częste waśnie między głowami klanów nie są jednak największym problemem Rokuganu. Prawdziwym zagrożeniem jest napór Krain Cienia – miejsca złego i spaczonego, które pochłonęłoby Imperium, gdyby nie poświęcenie samurajów klanu Kraba.

Świat przedstawiony

Nie będę się tu rozwodził nad tym, jak Rokugan wygląda, bo przedstawienie tego, co uważam za ważne, przekroczyłoby wszelkie możliwe limity znaków. To, co dla mnie naprawdę istotne, to odpowiedź na pytanie - czy informacje przedstawione w podręczniku głównym wystarczą, by grać w Legendę? Myślę, że tak. Jest ich znacznie więcej niż w podstawce do pierwszej edycji. Znacznie dokładniej przedstawiono elementy istotne dla Rokuganu – klany i wchodzące w ich skład rodziny. Poznamy też ogólne zwyczaje, tradycje i wierzenia świata gry, jego historię i najważniejsze miejsca.

Wiem, że jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów trzeciej edycji jest jej storylinia. Wielu miłośnikom gry nie odpowiadały wydarzenia mające miejsce pomiędzy kolejnymi edycjami. Nigdy nie rozumiałem tego problemu. To, co miało już miejsce, to przecież zamknięte rozdziały historii - na sesję wpływać nie muszą. Świat L5K przypomina zresztą nieco serial familijny – po każdym większym zamieszaniu sytuacja wraca do normy.

Jak w to się gra?

Mechanika L5K opiera się na kościach dziesięciościennych. Od cech i umiejętności samuraja zależy, iloma kośćmi rzucimy i ile najwyższych wyników zsumujemy. Jeśli suma najwyższych wyników przekroczy poziom trudności testu, wtedy można uznać go za zdany.

Ponadto wielu samurajów posiada unikalne zdolności, wynikające z nauki w konkretnych szkołach, które mogą dość znacząco wpływać na ich działania w grze.

W praktyce mechanika funkcjonuje dobrze, chociaż nie jest najszybsza. Udaje się jej sensownieukazać heroiczną naturę gry, jest przy tym przejrzysta i zrozumiała. Mimo, że gram w trzecią edycję od kiedy tylko się ukazała, nie miałem jeszcze potrzeby wprowadzania własnych zasad domowych mających regulować nieścisłości mechaniczne.

Każda mechanika ma swoje wady. W przypadku L5K jest to system inicjatywy. Inicjatywa jest losowana na początku starcia, ale co turę trzeba losować o ile się zmieniła (w zależności od tego, kto wygrywa walkę). Brzmi to fajnie (wygrywając spychasz przeciwnika do defensywy), ale w praktyce spowalnia walkę i połapanie się w inicjatywie przy więcej niż dwójce walczących jest pracochłonne.

Najlepszym podsumowaniem zasad niech będzie fakt, że wielu miłośników gry kupiło trzecią edycję tylko dla mechaniki właśnie, cały czas prowadząc swoje przygody w świecie pierwszoedycyjnym.

Co mnie gryzie?

Nie ma gier idealnych. To, czego w L5K 3ed. najbardziej nie lubię, to przeróżne niedoróbki. Zdaję sobie sprawę, że drobny błąd czy dwa mogą się zawsze trafić. Jednak nie lubię, gdy kata (specjalne techniki) odnoszą się do nieistniejących zasad. Nie lubię też, gdy okazuje się, że do podręcznika niepotrzebnie trafiła ponad strona tekstu – wszystko to, co przeczytasz w pierwszym rozdziale o zakonach mnichów, możesz śmiało wymazać z pamięci. W erracie autorzy przyznali, że tekst ten trafił do podręcznika przez przypadek i należy uznać go za niebyły. To wprowadza nieco zamętu – zwłaszcza w dziedzinie cech – otóż oświeceni mężowie nie dostają bonusów za przynależność do jednego z zakonów. Przy tworzeniu takiej postaci należy stosować się tylko do reguł z Księgi Powietrza. Uważam, że tak być nie powinno. Warto jednak dodać, że (wedle zapewnień jednego z tłumaczy) polskie wydanie będzie od razu uzupełnione o erratę, co bardzo dobrze rokuje.

Ocena końcowa

Prowadzę trzecią edycję już ponad dwa lata, więc z pewnością uznaję ją za produkt udany. Ładne wydanie, niebanalny świat i mechanika wspierająca konwencję gry to atuty, za które cenię L5K 3ed. Warto wspomnieć, że autorzy starają się, by przejście z wcześniejszych edycji było dla graczy stosunkowo bezbolesne. W dodatku The Four Winds zamieszczono część staroedycyjnych szkół przystosowanych do nowej mechaniki, zaś resztę można pobrać za darmo ze strony wydawnictwa. Miła rzecz, bo dla mnie mechanika jest istotnym elementem gry.

L5K 3ed. to naprawdę solidna pozycja na rynku RPG głównego nurtu. Dlatego też wystawiam jej szkolną piątkę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5 / 6



Czytaj również

Komentarze


Beamhit
   
Ocena:
0
Dwie uwagi - jeżeli chodzi o inicjatywę, wystarczy zrobić sobie "Initiative tracker". Czyli planszę podobną chociażby do planszy punktów w Carcassonne. + odpowiednie pionki reprezentujące bohaterów i ich adwersarzy, i gra śmiga o wiele szybciej ;)

Po drugie - L5R III edycja jest na tyle też ciekawym podręcznikiem, że można z niego wyciągnąć bardzo wiele - i nie dotyczy to tylko miłośników katanas and seppukus.
31-01-2008 12:03
ironfist
   
Ocena:
0
"Cena: 139.95 USD" - trochę drogo jak na corebooka:P

Zapewne jak będzie PL wersja (i w sensownej cenie), to sobie sprawię.
31-01-2008 12:12
Drachu
    Drachu
Ocena:
0
Tfu... 39.35 zielców :)
Quendi zapowiadał, że cena podstawki PL ma oscylować w okolicy 6-7 dyszek.
31-01-2008 14:33
iron_master
   
Ocena:
0
Dobra recka. Co nie znaczy, że sięgnę po l5k, posiadam starszą edycję, nie wiem, ale jakoś nigdy do mnie te klimaty nie przemawiały.
31-01-2008 14:42
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Podręcznik jest piękny i cudny :) Uwielbiam go czytać. Teraz tylko muszę się zebrać i poprowadzić :)
31-01-2008 18:01
Farindel
   
Ocena:
0
Po tej recenzji z jeszcze większa niecierpliwośćią czekam na polskie wydanie..
02-02-2008 09:10
kaellion
   
Ocena:
0
A wiadomo już mniej więcej kiedy się ta trzecia edycja po polsku pojawi?
Bo chętnie bym wcielił się znowu w samuraja.
03-02-2008 04:21
kaduceusz
   
Ocena:
0
Tymczasowo nie wiadomo, ale Quendi kiedyś napominał, ze jak nie na Pyrkon, to może na Constar?
03-02-2008 05:44
~[...]

Użytkownik niezarejestrowany
    eee?
Ocena:
0
Hmm... Wybaczcie, proszę, ale nie rozumiem, jak powyższy tekst może wzbudzać taką aprobatę- ja się z niego niczego nie dowiedziałem. Znam starszą edycję, wiem już, że 'posunięto' storylinię dalej i że świat jest (zdaniem autora) lepiej opisany. I to tyle! Co do dalszych zmian- pozostają mi tylko domysły. Nie wspomnę już o czytelnikach nie zaznajomionych z systemem, bo ci dowiedzą się z recenzji chyba tylko tego, że jest 'niby-japonia' (co w sumie, jak się lepiej zastanowić, również jasno nie wynika z tekstu) i że mechanika jest na k10 (ale, gdybym miał zgadywać na podstawie powyższego tekstu, o co w niej chodzi, to miałbym nielichą zagwozdkę :/ ). Ogólnie- słabiutko.
Tym niemniej- pozdrawiam wszystkich :]
25-02-2008 00:03
kaellion
    Bo ja już słyszałem trochę o tej edycji ...
Ocena:
0
... tyle że w oryginale. Znajomy zachwyca się nią i nawet mnie tym zaraził. Niestety nie miałem okazji grać a kupować w oryginale nie za bardzo mi się chce (jeszcze mam kilka pozycji na liście "do kupienia"), bo jest szansa że po polsku będzie tańsza.
25-02-2008 02:46
kaduceusz
   
Ocena:
0
@[...]
To rozmyślne. Bardziej wyczerpującą, ale jednocześnie sporo dłuższą recenzję też można zlaeźć w serwisie - odsyła do niej link w ramce na górze strony oraz jedna pozycji w "powiązanych artykułach".
25-02-2008 14:33
~[...]

Użytkownik niezarejestrowany
    oj
Ocena:
0
Widzę, znalazłem. Za zamieszanie przepraszam. W sumie to dostrzegłem już wcześniej, ale zbieżność tytułów z recenzją powyższą skłoniła mnie do posądzenia Płodu o błąd i podlinkowania recenzji w recenzji. Wybaczcie brak wiary, zwracam honor :P

Pozdrawiam
25-02-2008 15:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.