Troll zagłady - David Weber

Autor: Łukasz 'Salantor' Pilarski

Troll zagłady - David Weber
2465 rok standardowy. Trwa wojna między ludźmi a Kangi. Ziemianie wygrywają bitwę za bitwą, spychając wroga do ojczystych systemów. Obcy decydują się więc na desperacki krok. Wraz z częścią ludzkiej floty cofają się w czasie, na Ziemię do roku 2007, by zniszczyć swojego wroga, nim ten będzie zdolny stawić im czoło. Tak w dużym skrócie wygląda fabuła nowej powieści Davida Webera, uznanego twórcy militarnego science-fiction, na koncie którego znajdują się cykle Honor Harrington i Imperium Człowieka. Łatwo można zatem przewidzieć, co znajdzie się w środku.

Esencją Trolla zagłady jest wojsko, od kosmicznej flotylli z dalekiej przyszłości po współczesne okręty, samoloty i jednostki naziemne. Stąd mrowie opisów na temat ćwiczeń, zbierania ekipy, manewrów, wreszcie walki w najróżniejszych sceneriach, począwszy od lasu, a na batalii w głębokim kosmosie kończąc. W przerwach między kolejnymi starciami czytelnik zostanie uraczony dużą porcją wyjaśnień, planowania i intrygowania, po których znów dojdzie do walki.. Gdzieś po drodze zdarzy się jeszcze wątek romansowy, ale będzie stanowił tylko dodatek, tak jak odnalezienie się przybysza z przyszłości w nowych dla niego warunkach, czy też powrót do służby starego żołnierza.. Nawet główni bohaterowie nie są pierwszoplanowi w pełnym tego słowa znaczeniu, bowiem akcja skacze z miejsca na miejsce i od postaci do postaci, nie koncentrując się na żadnej z nich. Ostatecznie esencją pozostanie walka.

Weber posiada szeroką wiedzę, m.in. z zakresu współczesnej wojskowości, i chętnie z niej korzysta. Stąd zamiast napisać: "Podróż trwała sześć godzin", uraczy czytelnika dokładnym opisem samolotu i jego możliwości, nazwą i typem okrętu, na którym ten wyląduje, warunków pogodowych oraz zwyczajowym określeniem, jakim piloci darzą nagle wpisanych w grafik pasażerów. Autor odrobił pracę domową a militaryści zapewne ucieszą się na widok oznaczeń kodowych pojazdów i uzbrojenia. Mniej obeznanym ciągi cyferek oraz to, że wóz pancerny X jest nowszą wersją Y po paru modyfikacjach – nie powiedzą nic.

Co gorsza, wyjaśnienia raz są, a raz ich nie ma. Co oznacza skrót przy nazwie działka, tego dowiedzieć się nie sposób. Za to metody działania ambasadorów czy rys politycznej kariery obecnego prezydenta USA są nad wyraz wyczerpująco opisane. Pół biedy, jeśli ma to miejsce w narracji. Często jednak bywa tak, że w czasie dialogów jedna z osób wie nieco więcej od pozostałych i zamiast wymiany myśli dochodzi do długiego, z rzadka przerywanego pytaniami monologu. Owszem, bez niego nie sposób pojąć pewnych zawiłości fabuły czy skali zagrożenia, jakie dotknęło Ziemię, ale widok kolejnego kilkustronicowego wykładu potrafi zmęczyć.

Chociaż język powieści jest przyjemny, brakuje dłużyzn akcji a dialogi brzmią naturalnie, cały czas miałem wrażenie, że pewne rzeczy mogły wyglądać lepiej. Nieco za dużo tutaj okrzyków zaskoczenia, cwaniackich uśmiechów i planów, które wyjść po prostu muszą, zbędnego tłumaczenia tego samego po ileś razy z użyciem nowych słów. Sam pomysł, gdyby wprowadzić jeszcze kilku bohaterów, rozwinąć pewne wątki, uzupełnić tekst o głębsze przemyślenia, mógłby dać zdecydowanie ciekawszą lekturę. Motyw skoku w czasie mógł przynieść drugą Oś Czasu, z której Weber prawdopodobnie parę wątków wziął. To znaczy wziąłby, gdyby Oś... nie została wydana pięć lat później od Trolla.... Tak się nie stało i świetny w swej prostocie koncept został bardzo mocno przycięty ze wszystkich stron. Szkoda.

Ostatecznie nie jest jednak źle. Najważniejsze wątki zostały opisane dostatecznie szeroko, główny zły prezentuje się dość ciekawie, a powieść nie udaje, że jest czymś więcej, niż tylko zapisem krótkiej kampanii wojennej. W efekcie fani dobrej, nastawionej na akcję militarystycznej lektury z domieszką science fiction powinni być uszczęśliwieni. Znajdą zarówno złożone opisy możliwości współczesnej broni, nieco politycznych intryg, jak i bohaterów, którzy nie zawsze wychodzą cało z opresji. Dla pozostałych będzie to jedynie niezłe czytadło.