Troja. Pan Srebrnego Łuku - David Gemmell

Pożegnanie herosa literatury fantastycznej

Autor: Wojewoda

Troja. Pan Srebrnego Łuku - David Gemmell
David Gemmell był jednym z pisarzy, których nazwiska znałem już od dawna, a jednak nigdy nie miałem okazji zapoznać się bliżej z ich dokonaniami. Wielu zalicza tego, niestety już świętej pamięci, autora w poczet najwybitniejszych, więc nie namyślałem się zbyt długo otrzymując możliwość przeczytania jego ostatniego dzieła. Bałem się trochę tego, że książkę tę wydano na fali "antycznych" premier filmowych - Troi, Aleksandra i wreszcie kontrowersyjnych 300, bez zwracania uwagi na jej faktyczną wartość. Zapewne wydawcy specjalnie wybrali taki właśnie moment, niemniej recenzowana przeze mnie pozycja nie potrzebuje żadnego kontekstu społecznego - broni się bowiem sama.

Pan Srebrnego Łuku jest pierwszym tomem trylogii, która ukazuje Helladę u progu wojny trojańskiej. Równolegle prowadzone są historie trzech głównych bohaterów. Pierwszy z nich to Eneasz, zwany Helikaonem, który toczy żywot bajecznie bogatego kupca i księcia krainy Dardanos. Następna jest Andromacha, kapłanka szalonego bóstwa Minotaura, rezydująca na wyspie Terze. Ostatni to Argurios, mykeński heros i weteran niezliczonych bitew. Losy wszystkich zostaną związane z Troją - bajecznie bogatym i trapionym przez liczne intrygi polis, rządzonym przez bezwzględnego króla Priama. Wszystkie opisywane miejsca leżą nad morzami Wielkiej Zieleni. Grasują po nich opłacani przez potężnych Mykeńczyków piraci i to właśnie przez ich brutalne najazdy już niedługo Grecja spłynie krwią.

Z pewnością Troja… jest książką, która nie zawiedzie miłośników literatury heroicznej. Pomimo prób stworzenia bardziej złożonych portretów psychologicznych, wszyscy bohaterowie niemal od samego początku wywołują w nas określone emocje. Nie ma tu wyraźnego podziału na tych dobrych i złych. Dużo lepiej rozróżnia się postaci godne szacunku i te nań niezasługujące. Jest to cecha dość często spotykana w książkach z gatunku heroic fantasy, jednak o ile duża część z nich kojarzy mi się ze sztampą, tak Pan... na pewno nią nie jest. Pomimo wszystkich predyspozycji, tj. obecności dużej liczby trupów, wzniosłych momentów i miłosnych wzlotów, Gemmell nie pozwala sobie na grafomaństwo. Powieść jest epicka, ale nie patetyczna, co uważam za wielką zaletę, szczególnie w przypadku fantastyki.

W fabule powieści wątki fantastyczne przeplatają się, co chwila z twardą polityką. Wszystkie one są opisywane bardzo solidnie. Spełniające się proroctwa nadają Troi… mistycznego posmaku, zaś intrygi, gierki i plany władców przemieniają się w żywe spektakle polityczne. Choć nie można odmówić autorowi wprawy, z jaką przedstawia zazębiające się interesy i działania poszczególnych postaci, to nie spodobała mi się jednoczesna obecność świata mitów i twardej rzeczywistości. Można mnie nazwać wybrednym, ale czytając nie wiedziałem, co stanowi o fabularnej wartości tego świata - jego legendy, czy też spryt i rozwaga zamieszkujących go bohaterów. Nie zmienia to faktu, że rozumiem intencje autora i konieczność przedstawienia bardzo ważnego elementu ówczesnych czasów, jakim była politeistyczna religia.

Duże wrażenie zrobił na mnie sposób, w jaki została przedstawiona mnogość pobocznych historii związanych z główną osią fabuły - tajemnicze historie z przeszłości drugoplanowych bohaterów itp. Są one opowiedziane dosyć dokładnie. Jest ich dużo, aczkolwiek wszystkie da się zapamiętać, dzięki czemu nie trzeba robić podczas lektury irytujących pauz i wracać się o kilkadziesiąt stron, aby wiedzieć, o co chodzi np. w dyskusji Helikaona i Odyseusza. Choć ostateczny wyrok w tej kwestii będzie można wydać dopiero po zapoznaniu się z przygotowywanym na podstawie notatek pisarza trzecim tomie, to na razie całe tło fabularne jest przedstawione w bardzo zwięzły sposób.

Książka ta na pewno nie zawiedzie ludzi, którzy dobrze bawili się na filmach pokroju Troi. Głównymi jej tematami są honor, heroizm i zdrada podane w lekkiej, rozrywkowej formie, idealnej na wakacyjne wieczory. Wydaje mi się, że Pan Srebrnego Łuku jest właśnie taki ze względu na łatwość, z jaką czytelnik zanurza się w doskonale oddanym świecie antyku - jest on surowy, niesprawiedliwy, czasem nawet brutalny, ale nie odrażający. Pierwszy tom trojańskiego cyklu to świetny początek pożegnania się współczesnego herosa literatury fantastycznej z czytelnikami.