Szamańskie tango

Rodzinne perypetie szamana

Autor: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Szamańskie tango
Chociaż seria o Dorze Wilk już jakiś czas temu dobiegła końca, Aneta Jadowska nie zamierza porzucać wykreowanego przez siebie uniwersum. Po zbiorze powiązanych z heksalogią opowiadań pojawiła się powieść Szamański blues, będąca pierwszym tomem nowego cyklu o przygodach dawnego policyjnego partnera Dory, Piotra Duszyńskiego zwanego Witkacym. Niedawno swoją premierę miała druga część Cyklu Szamańskiego. Zobaczmy, czy jest warta uwagi.

Wiadomość o tym, że jest ojcem dorastającej córki wstrząsnęła Witkacym do głębi – prawie tak samo, jak niedawne odkrycie istnienia magicznego świata. Nie stroniący od różnego typu używek szaman poczuł potrzebę przewartościowania życiowych priorytetów, stabilizacji oraz zbudowania opartej na zaufaniu relacji z dziewczyną noszącą słodkie przezwisko Kurczaczek. Jednakże Wikta to jego nieodrodna córka, posiadająca to samo co on szamańskie dziedzictwo. Obdarzona niezbyt łatwym charakterem, chce jak najszybciej nadrobić zaległości w każdej dziedzinie życia: rodzinnego i tego związanego z nadnaturalnym światem. Nie trzeba długo czekać, by wynikły z tego poważne kłopoty. A Witkacy będzie tym, który będzie zmuszony pospieszyć z pomocą i wyciągnąć nieopierzoną szamankę z tarapatów. Jakby tego było mało, na głowę zwala mu się Sęp, jego przewodnik w świecie duchów i wrzód na tyłku na co dzień, przynosząc ze sobą jeszcze większy chaos. Na dodatek w Zaświatach czyhają na Duszyńskiego Przedwieczni, pragnący przeprowadzić jego krwawą inicjację – obdzieranie ze skóry, gotowanie w kotle... zwyczajna szamańska codzienność.

Dużą cześć Szamańskiego tanga stanowią prywatne perypetie Witkacego, jego zmagania z dawnym zauroczeniem Konstancją, próby nawiązania nici porozumienia z córką i sprostania roli ojca. Nie jest to jednak tak nudne, jak mogłoby się wydawać, bowiem te sprawy stanowią bardziej tło oraz swoisty punkt wyjścia dla wielu działań protagonisty; są cały czas obecne, ale nie dominują nad fabułą. Podczas lektury tej powieści nie zabraknie morderstw, szamańskich rytuałów, zmagań z hordami duchów i wypraw w Zaświaty. Sceny dynamicznej akcji przeplatają się tutaj z momentami autorefleksji bohatera, żywymi dialogami (każda wymiana zdań między Witkacym a Sępem to prawdziwa perełka) i barwnymi opisami Zaświatów, w których umiejscowiona została duża część historii. Czytelnik pozna też trochę więcej szczegółów dotyczących prawdziwej tożsamości i przeszłości duchowego przewodnika Witkacego, który może i jest dupkiem, ale wcale nie tak wielkim jak początkowo mogłoby się wydawać. Trzeba wspomnieć, że Sęp w Szamańskim bluesie był postacią całkowicie oderwaną od realiów świata przedstawionego, przerysowaną i wywołującą raczej konsternację niż zainteresowanie. W tej części jego szczeniackie zachowanie oraz niczym nieuzasadniona, wyraźna przewaga nad innymi Przedwiecznymi znajduje wreszcie wyjaśnienie i przestaje razić.

Bardzo interesująco rozwija się też postać samego Witkacego, któremu rola ojca wyraźnie służy. Duszyński to już nie tylko wędrujący na lekkim haju policjant i szaman na pół etatu, ale człowiek który odkrył, iż ma powód do życia. W pierwszej części serii w swoim zużytym prochowcu i kapeluszu, z nieodłącznym papierosem w ustach przypominał postać zatrzymaną w czasie i nosił wyraźne znamiona bohatera z powieści w klimacie noir. W recenzowanej pozycji garderoba szamana nie uległa drastycznej zmianie, jednakże protagonista wydaje się zdecydowanie bardziej realistyczny i mocniej osadzony w naszej rzeczywistości. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale dotyczy to nie tylko fragmentów dziejących się w Toruniu, ale także tych umiejscowionych w świecie duchów.

Przez karty powieści przewija się też cała gromada bohaterów drugoplanowych, w przeważającej części powiązanych z Zaświatami i szamańską profesją Witkacego. Wszyscy oni są zarysowani wyraziście i, co charakterystyczne u tej autorki, mają indywidualne, zapadające w pamięć cechy. Chociaż ta liczna grupa bardzo łatwo mogła zamienić się w szary tłum bez twarzy, nic takiego się nie stało – każdy ma w sobie coś charakterystycznego, jakiś rys osobowości, który podkreśla jego odmienność i nieszablonowość. Może trochę razić jedynie fakt, iż pod nieobecność Dory (tak – tym razem Jadowska odpuściła sobie wciąganie jej we wszystkie poczynania naszego szamana) miejsce tej super-hiper twardzielki zajmuje inna przedstawicielka magicznego świata. Czytelnik znowu będzie miał więc do czynienia z kobietą kopiącą tyłki dla sportu i rozrywki, wystarczająco sprawną by każdego przeciwnika bez trudu rozłożyć na łopatki.    

Chociaż Witkacy wyraźnie unika Thornu (boi się przeprawiać przez bramę, nie ufając do końca swoim magicznym zdolnościom), to w Szamańskim tangu nie zabraknie innych przepełnionych magią miejsc, w których kreacji Jadowska wykazała się swoimi zdolnościami do tworzenia świata przedstawionego. Na uwagę zasługują przede wszystkim Zaświaty, których wielobarwny, na przemian oniryczny i niezwykle realny, czasami przerażający, a innym razem noszący pozory zwyczajności obraz autorka wykreowała z niezwykłą swadą.

Szamańskie tango jest całkiem udaną kontynuacją Szamańskiego bluesa. Autorka w interesujący sposób rozwinęła historię Witkacego, nie powielając schematów, znanych ze swoich pozostałych serii. Uzupełniła też wykreowany świat o kolejne szczegóły, których brak w pierwszej części wywoływał pewien dysonans. Należy mieć jedynie nadzieję, ze kolejny tom serii utrzyma tendencję zwyżkową.