» Recenzje » Szamanka od umarlaków - Martyna Raduchowska

Szamanka od umarlaków - Martyna Raduchowska


wersja do druku
Szamanka od umarlaków - Martyna Raduchowska
Debiutująca autorka pisze powieść o debiutującym medium. Powieść pełną czarnego humoru, przemądrzałych nieumarłych i młodzieńczego buntu potraktowanego z przymrużeniem oka. A także klasycznych, nieco wytartych motywów, które pod piórem Martyny Raduchowskiej powstają z martwych. Stawiając sprawę jasno – w kategorii lekkiej, ojczystej fantastyki jest to jeden z lepszych debiutów ostatnich lat.

Szamanka od umarlaków przedstawia historię Idy Brzezińskiej – młodej dziewczyny ze starego, szanującego tradycje, rodu czarodziejów. I zapowiadałoby się na powtórkę Hogwartu, gdyby nie to, że Ida chce zwykłego, niemagicznego życia. Nie ma jednak co na to liczyć, gdyż zarówno prześladujący ją Pech jak i uduchowiona ciocia zadbają o to, by "normalność" była ostatnim słowem, którym można by opisać życie dziewiętnastolatki.

Powieść Martyny Raduchowskiej została napisana w lekkim, humorystycznym stylu, przywodzącym na myśl przygody Kedrigerna Johna Morressy'ego, czy też Arivalda Jacka Piekary. Służy to historii bardzo dobrze, zapewniając niezobowiązującą i relaksującą rozrywkę, odnowionych motywów i odświeżonych stereotypów. Protagonistka zaś, ze swoim buntem przeciwko wyjątkowo upartemu przeznaczeniu, przywodzi na myśl żyjącego podobnymi problemami (choć znacznie mniej urodziwego) goblina Jiga Jima Hinesa. Tym samym Szamanka od umarlaków wpisuje się w nurt przewrotnej, łamiącej dawne schematy literatury, która ostatnimi czasy bije rekordy popularności.

Do wad książki można zaliczyć nadmierne wykorzystywanie modnych frazesów("- Kim jesteś, czego chcesz i co mam zrobić, żebyś sobie poszedł"; "Ida zwyczajnie miała Pecha. Chociaż nie, to nawet nie było tak: to Pech miał Idę"), momentami sprawiających wrażenie skopiowanych z setek innych powieści oraz męczące ilością przysłowia i ich parafrazy. Po chwili jednak czytelnik przyzwyczaja się i uchybienia te przestają się rzucać w oczy. Pod tym względem historia Idy przywodzi na myśl poprzedni, świetny debiut wydany przez Fabrykę Słów – Pierwszy krok Adama Przechrzty – który, mimo pewnych niedociągnięć, tak jak i powieść Martyny Raduchowskiej, wciąga czytelnika wartką akcją i intrygująco przekształconymi klasycznymi rozwiązaniami fabularnymi.

Szamanka od umarlaków jest powieścią wartą polecenia wszystkim tym, którzy szukają lekkostrawnej rozrywki, bądź są ciekawi jak wygląda życie medium nie chcącego mieć żadnego kontaktu z nadnaturalnym. Warto uważnie obserwować autorkę, gdyż jeżeli poprawi swój warsztat, kolejna powieść spod jej ręki może okazać się bestsellerem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
6.78
Ocena użytkowników
Średnia z 9 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Szamanka od umarlaków
Cykl: Szamanka od umarlaków
Tom: 1
Autor: Martyna Raduchowska
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 3 czerwca 2011
Liczba stron: 402
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
Seria wydawnicza: Asy Polskiej Fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-477-4



Czytaj również

Nawia. Szamanki, szeptuchy, demony
Opowieści z zapomnianego słowiańskiego świata
- recenzja
Fałszywy Pieśniarz
Ucieleśnione koszmary
- recenzja
Szamanka od umarlaków
Nie uciekniesz przed duchami
- recenzja
Cyberpunk girls
Kobiece spojrzenie na cyberpunk
- recenzja
Wigilijne opowieści
Wigilijne menu pełne zróżnicowanych smaków
- recenzja

Komentarze


Immora Fray
   
Ocena:
0
Trochę krótka ta recenzja, ale fajna i upewnia mnie w zamiarze sięgnięcia po "Szamankę".
04-08-2011 23:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.