Spowiedniczka - Terry Goodkind
Czyli hurra, już koniec cierpień bohaterów
Autor: Michał 'Grabarz' Sołtysiak
Redakcja: Michał 'M.S.' SmętekTerry Goodkind napisał jedenaście tomów cyklu Miecz Prawdy. Spowiednicza jest już ostatnim. Co ciekawe, autor zaczął kończyć już w tomie dziewiątym, bo finał cyklu był całą trylogią. Jedenaście "cegieł" (plus specjalna dwunasta, spełniająca rolę prequela) na mojej półce dobitnie potwierdza widoczny na pierwszy rzut oka jeden fakt: Terry Goodkind zaczął dobrze, jako że początkowo chętnie kupowałem kolejne odsłony cyklu, ale ostatecznie wyprodukował telenowelę fantasy, która zdecydowanie cierpiała na przerost formy nad treścią. Zastanawiam się tylko, czy warto chwalić autora, że skończył już cykl, a przynajmniej tak zapowiada, oraz stwierdzić: "Koniec i dobrze!"
Cykl Miecz Prawdy opowiada o wychowanym pośród leśników Richardzie Rahl-u, który otrzymuje magiczny Miecz Prawdy i zostaje Poszukiwaczem, a po drodze obejmuje władze nad całym imperium, które oczywiście zostaje zaatakowane przez siły ZŁA. Dodać do tego trzeba knowania czarnoksiężników, demonów i kapłanek Boga Śmierci, które mogą zniszczyć cały znany świat. Oczywiście jest także wątek romantyczny, gdyż Richard kocha ostatecznie i najprawdziwiej Kahlan, Matkę Spowiedniczkę, czarodziejkę i kapłankę obdarzoną straszliwą mocą. Miłość ta jest jednym z ważniejszych motywów, podobnie jak walka uczciwego feudalizmu i gospodarki rynkowej z totalitaryzmem.
Ostatnia trylogia opowiadała, jak to na skutek czaru o wielkiej mocy wszyscy poza Richardem zapomnieli o jego żonie Kahlan, a dodatkowym skutkiem tegoż czaru stała się możliwość zagłady świata, oczywiście jeśli wcześniej nie zniszczą go legiony totalitarnego Imperialnego Ładu, którego władcą jest cesarz-mutant Jagang. Ostatni tom miał być Wielkim Finałem, a jest po prostu zakończeniem. Choć, jak to bywa w finale, padają wielkie słowa, bitwy są jeszcze większe, a bohaterowie bardziej bohaterscy, zaś Zło bardziej złe, to jednak autor zdążył już zmęczyć czytelnika, więc po prostu mało już co robi wrażenie. Ciężko opisać coś więcej, ale generalnie wszystko, co było w poprzednich tomach, niby tutaj znajduje swój finał, bo niestety ilość nagromadzonych motywów jest taka, że nie wszystko da się satysfakcjonująco rozwiązać.
Właśnie zmęczenie tematu staje się słowem kluczem do zrecenzowania Spowiedniczki. Miłość Richarda Rahla jest już tak wielka, tak ostateczna, tak doświadczona i sprawdzona przez los oraz kłopoty apokaliptycznego rozmiaru, że aż staje się niewiarygodna i papierowa. Po prostu już takie problemy przeszli, że aż niewiarygodne, mimo iż to fantasy. Autor nie umiał się zatrzymać i przemowy kochanków przypominają wypowiedzi plastikowych bohaterów z bajek. Richard zaś stał się bohaterem, magiem, mędrcem, generałem, strategiem, szermierzem, mistrzem Zen i Bóg wie co jeszcze. Jest wielki, doskonały i kryształowy, nawet jego gniew jest zawsze słuszny i prawy. Zaś wojna totalitaryzmu z uczciwym feudalizmem jest już tragikomiczna. Generalnie autor skorzystał z zasady "Więcej, mocniej, bardziej!" i niestety nie wyszło mu to na dobre. Zakończenie tylko potwierdza gigantyczną ilością dętych, napuszonych monologów i scen, które w zamyśle miały być Wielkie, a są po prostu papierowe. Może w Ameryce jest to łatwiejsze do przełknięcia, ale ja oczekiwałem czegoś więcej, niż rozdęty do gigantycznych rozmiarów komiks przesycony amerykańską propagandą o superbohaterach, idealnej miłości pokonującej wszystko i walce amerykańskiej filozofii z każdym przykładem totalitaryzmu za pomocą ognia i miecza.
Nie ratuje tego nawet warsztat pisarski autora, bo autor umie ładnie tworzyć zdania, ale przy napuszonej treści nawet to go nie tłumaczy. Generalnie cieszę się, że to koniec, ale widoczna była tendencja spadkowa już od co najmniej połowy cyklu, a ostatnia trylogia nie uratowała Miecza Prawdy. Po prostu gdzieś autor się zatracił i nie umiał się zdystansować oraz spojrzeć krytycznie na piętrzącą się coraz bardziej egzaltację i nadęcie, które nie przysłużyło się treści, a wręcz ją obrzydzają.
Terry Goodkind dobrze zaczął pisać, natomiast źle skończył. Nie wiem, czy mogę komuś polecić ostatni tom jego cyklu, może tym, którzy od dawna czytają i chcą już końca. Trochę mi przykro, ponieważ liczyłem, iż na koniec Goodkind zrobi coś, co spowoduje, że wróci mi sympatia dla jego prozy, jaką miałem po pierwszych tomach. Stanowczo napisanie "jedenastu cegieł" było dla niego zbyt dużym wyzwaniem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Cykl Miecz Prawdy opowiada o wychowanym pośród leśników Richardzie Rahl-u, który otrzymuje magiczny Miecz Prawdy i zostaje Poszukiwaczem, a po drodze obejmuje władze nad całym imperium, które oczywiście zostaje zaatakowane przez siły ZŁA. Dodać do tego trzeba knowania czarnoksiężników, demonów i kapłanek Boga Śmierci, które mogą zniszczyć cały znany świat. Oczywiście jest także wątek romantyczny, gdyż Richard kocha ostatecznie i najprawdziwiej Kahlan, Matkę Spowiedniczkę, czarodziejkę i kapłankę obdarzoną straszliwą mocą. Miłość ta jest jednym z ważniejszych motywów, podobnie jak walka uczciwego feudalizmu i gospodarki rynkowej z totalitaryzmem.
Ostatnia trylogia opowiadała, jak to na skutek czaru o wielkiej mocy wszyscy poza Richardem zapomnieli o jego żonie Kahlan, a dodatkowym skutkiem tegoż czaru stała się możliwość zagłady świata, oczywiście jeśli wcześniej nie zniszczą go legiony totalitarnego Imperialnego Ładu, którego władcą jest cesarz-mutant Jagang. Ostatni tom miał być Wielkim Finałem, a jest po prostu zakończeniem. Choć, jak to bywa w finale, padają wielkie słowa, bitwy są jeszcze większe, a bohaterowie bardziej bohaterscy, zaś Zło bardziej złe, to jednak autor zdążył już zmęczyć czytelnika, więc po prostu mało już co robi wrażenie. Ciężko opisać coś więcej, ale generalnie wszystko, co było w poprzednich tomach, niby tutaj znajduje swój finał, bo niestety ilość nagromadzonych motywów jest taka, że nie wszystko da się satysfakcjonująco rozwiązać.
Właśnie zmęczenie tematu staje się słowem kluczem do zrecenzowania Spowiedniczki. Miłość Richarda Rahla jest już tak wielka, tak ostateczna, tak doświadczona i sprawdzona przez los oraz kłopoty apokaliptycznego rozmiaru, że aż staje się niewiarygodna i papierowa. Po prostu już takie problemy przeszli, że aż niewiarygodne, mimo iż to fantasy. Autor nie umiał się zatrzymać i przemowy kochanków przypominają wypowiedzi plastikowych bohaterów z bajek. Richard zaś stał się bohaterem, magiem, mędrcem, generałem, strategiem, szermierzem, mistrzem Zen i Bóg wie co jeszcze. Jest wielki, doskonały i kryształowy, nawet jego gniew jest zawsze słuszny i prawy. Zaś wojna totalitaryzmu z uczciwym feudalizmem jest już tragikomiczna. Generalnie autor skorzystał z zasady "Więcej, mocniej, bardziej!" i niestety nie wyszło mu to na dobre. Zakończenie tylko potwierdza gigantyczną ilością dętych, napuszonych monologów i scen, które w zamyśle miały być Wielkie, a są po prostu papierowe. Może w Ameryce jest to łatwiejsze do przełknięcia, ale ja oczekiwałem czegoś więcej, niż rozdęty do gigantycznych rozmiarów komiks przesycony amerykańską propagandą o superbohaterach, idealnej miłości pokonującej wszystko i walce amerykańskiej filozofii z każdym przykładem totalitaryzmu za pomocą ognia i miecza.
Nie ratuje tego nawet warsztat pisarski autora, bo autor umie ładnie tworzyć zdania, ale przy napuszonej treści nawet to go nie tłumaczy. Generalnie cieszę się, że to koniec, ale widoczna była tendencja spadkowa już od co najmniej połowy cyklu, a ostatnia trylogia nie uratowała Miecza Prawdy. Po prostu gdzieś autor się zatracił i nie umiał się zdystansować oraz spojrzeć krytycznie na piętrzącą się coraz bardziej egzaltację i nadęcie, które nie przysłużyło się treści, a wręcz ją obrzydzają.
Terry Goodkind dobrze zaczął pisać, natomiast źle skończył. Nie wiem, czy mogę komuś polecić ostatni tom jego cyklu, może tym, którzy od dawna czytają i chcą już końca. Trochę mi przykro, ponieważ liczyłem, iż na koniec Goodkind zrobi coś, co spowoduje, że wróci mi sympatia dla jego prozy, jaką miałem po pierwszych tomach. Stanowczo napisanie "jedenastu cegieł" było dla niego zbyt dużym wyzwaniem.
Mają na liście życzeń: 3
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Spowiedniczka (Confessor)
Cykl: Miecz Prawdy
Tom: 11
Autor: Terry Goodkind
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 10 lipca 2008
Liczba stron: 544
Format: 132 × 202 mm
ISBN-13: 978-83-7510-152-2
Cena: 39,90 zł
Cykl: Miecz Prawdy
Tom: 11
Autor: Terry Goodkind
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 10 lipca 2008
Liczba stron: 544
Format: 132 × 202 mm
ISBN-13: 978-83-7510-152-2
Cena: 39,90 zł