» Recenzje » Przedśmiertny neuroleptyk - Kamil Czepiel

Przedśmiertny neuroleptyk - Kamil Czepiel


wersja do druku

Rozprawka o śmierci, w oklepanym stylu

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Przedśmiertny neuroleptyk - Kamil Czepiel
Przedśmiertelny neuroleptyk to debiutancki zbiór opowiadań Kamila Czepiela, które służyły mu do szlifowania pisarskich umiejętności. Za namową znajomych postanowił wydać je drukiem w małym tomiku, zawierającym w sumie sześćdziesiąt stron. Czy było warto? Jak dla mnie – nie za bardzo.

Tomik oferuje nam dziewięć krótkich tekstów i przedmowę autora, w której tłumaczy on, co go skłoniło do ich publikacji. Czytałem już podobne opowiadania na wszelkiej maści blogach. Niektóre były stylistycznie gorsze, inne lepsze od prezentowanych w Przedśmiertelnym neuroleptyku. Wszystkie jednak posiadały tę samą cechę co teksty Kamila Czepiela – wtórność.

Pierwszym z opowiadań jest Ilwr, historia w klimatach fantasy opowiadająca los pewnego karła, który spotkał kobietę należącą do mitycznych istot zwanych Ilwrami. Tekst nie jest zniewalający, jeśli idzie o stylistykę, ale posiada spory potencjał, aby go rozwinąć do postaci dłuższego opowiadania. Głównie za sprawą wizerunku Ilwr, który choć nie jest niczym nowym (kolejny ulotny duch, będący klonem nimfy lub też muzy), przedstawia się naprawdę ciekawie, szczególnie dzięki pierwszoplanowej postaci. Jest ona bardzo wyrazista, emocjonalna i w sferze duchowej wyjątkowo "ludzka".

Następnie mamy Pozwól mi żyć. Czasy obecne, grupa polskich żołnierzy wyrusza z misją do Iraku. Jednym z rekrutów jest Morti, młody chłopak, który w przeszłości umknął śmierci spod samej kosy. Kiedy podczas pierwszego patrolu jego oddział wpada w pułapkę, Morti ledwo uchodzi z życiem. Podczas walki widzi nagiego sześcioletniego chłopca, który beztrosko chodzi po polu bitwy. Będzie tak również w kolejnych walkach i do Mortiego przylgnie plotka, jakoby miał omamy. Jest to najlepiej napisana historyjka w całym zbiorze, zarówno pod względem fabularnym, jak i stylistycznym. Aż prosi się o to, aby ją przerobić na długie i treściwe opowiadanie, gdyż mimo wtórności tematu ma w sobie olbrzymi potencjał na mocną wojenną opowieść. Na tym tekście jednak w zasadzie kończą się dobre strony zbioru i dalej będzie już tylko gorzej.

Kolejnym utworem jest Spiritus insciens przedstawiający los pewnego alkoholika i skutki jazdy po pijanemu. Nie ma tutaj nic odkrywczego, inspirującego czy choćby ciekawego. Podobnych historyjek można przeczytać na tony choćby w prasie codziennej lub na wszelkiej maści blogach nastoletnich autorów. Przebrnąłem przez tekst tylko i wyłącznie z redaktorskiego obowiązku, gdyż już po pierwszym akapicie doskonale wiedziałem, co będzie dalej, łącznie z finałem.

Czarny kruk jest natomiast opowieścią najbardziej zawiłą i pachnącą wręcz absurdem. To mieszanina stylów z domieszką poezji, a raczej czymś, co nieudolnie próbuje naśladować poezję. Niby całość ma jakiś tam sens oraz przesłanie artystyczne, jednak ciężko mi było to uchwycić. Za dużo we wszystkim było chaosu, abym mógł się skupić na przesłaniu tekstu, przez co wyparował on z mojej głowy od razu, jak tylko skończyłem ostatni akapit.

Następnie natrafimy na kilka bardzo króciutkich historyjek, które również niewiele wnoszą. Bardziej byłbym skłonny stwierdzić, że to blogowe bazgranie jakiegoś nastolatka, niż że to utwory osoby chcącej parać się na poważnie pisarstwem. Teksty noszą tytuły (Nie)Winna Bajka, W popiele Wezuwiusza oraz Majówka. Ostatnia historia prezentuje się najlepiej z tej trójki, bo w przeciwieństwie do poprzednich dwóch da się ją czytać i ma jakąś konkretną puentę. Natomiast wcześniejsze są przede wszystkim wtórne w przekazie i czytając je, miałem nieodparte wrażenie, że już gdzieś kiedyś widziałem coś podobnego, albo nawet identycznego.

"EL MAL" – pierworodny jest najdłuższym tekstem w całym zestawieniu, co nie oznacza, że najlepszym. Przy Pozwól mi żyć wypada wręcz blado, a w zasadzie mówi o niemal tym samym, jak zresztą większość historyjek w niniejszym zbiorze. Tekst jest w zasadzie opisem tego samego zdarzenia z perspektywy kilku osób. Technicznie został napisany składnie i ładnie, jednak czytając go, miałem nieodparte wrażenie, że jest kopią jakiegoś telewizyjnego filmu bądź odcinka serialowego kryminału. Nie wzbudził we mnie żadnych emocji, przeczytałem go beznamiętnie i zapomniałem o nim prawie natychmiast.

Ostatni tekst to Zły Pan, niosący w sobie spory ładunek czarnego humoru. Opowiadanie, poruszające relacje miedzy diabłem a człowiekiem i drogę kuszenia tego ostatniego, nie jest złe i osładza czytelnikowi smutne chwile spędzone na kilku wcześniejszych historyjkach. Gdyby nad nim posiedzieć, mogłaby powstać całkiem porządna powieść fantasy z domieszką satyry osadzona we współczesnych czasach.

Po przebrnięciu przez wszystkie kartki tego zbioru stwierdzam, że autor ma zadatki na dobrego twórcę, jednak mógł sobie darować wydanie tego tomiku. Sam napisał w przedmowie, że opowiadania służyły mu jako warsztat pisarski; powinny nim pozostać, co najwyżej wystawione na widok publiczny na jakimś blogu. Nie ukrywam jednak, że bardzo chętnie bym zobaczył rozbudowane, samodzielne wersje pierwszych dwóch opowiadań, a także ostatniego. Mają w sobie ogromny potencjał twórczy, zwłaszcza Pozwól mi żyć i Zły Pan. Być może kiedyś autor zdecyduje się rozbudować te historie, a wtedy będzie naprawdę można ocenić jego warsztat. Jak prawi stare porzekadło: pożyjemy, zobaczymy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.5
Ocena recenzenta
5.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Przedśmiertny Neuroleptyk
Autor: Kamil Czepiel
Wydawca: Radwam
Data wydania: 28 maja 2011
Liczba stron: 62
Format: 143 x 205 mm
Cena: 16 zł

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak się ma pieniądze, to wszystko można wydać.
10-08-2011 21:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.