Północna Droga

Pieśń nad Pieśniami?

Autor: Maja 'Vanth' Białkowska

Północna  Droga
Wizja, jaka rodzi się w głowie statystycznego człeka po usłyszeniu hasła "wikingowie" to  wojownicy, którzy mieczem i toporem sieją zagładę na lądach i morzach, ewentualnie opiewani w sagach bohaterowie, którzy po chwalebnej śmierci zasiadają wśród bogów w Walhalli. Elżbieta Cherezińska w tetralogii Północna Droga wykroczyła poza ów schemat i czasy skandynawskich wojowników przedstawiła z innej perspektywy. Eksperyment okazał się interesujący, choć daleki od ideału.

Rozbitą na cztery uzupełniające się części historię odkrywa się niespiesznie. Autorka rozpoczyna ją w sposób sugerujący, iż prawić będzie o sprawach lekkich i idyllicznych, a czytelnik długo wierzy w tę sugestię, ukołysany wartko płynącymi słowami. Gwałtownie przebudzenie przychodzi z pierwszą woltą, po której następuje następna i kolejne, przemieniając prostą opowieść w skomplikowaną i wielowarstwową wiwisekcję ludzkich charakterów wplątanych w szprychy koła historii.

O miłości i utracie

Ja jestem Sigurn, wdowa po Reginie. Matka Bjorna i Gudruun, córka Apalvaldra - tymi słowy rozpoczyna się pierwszy tom cyklu, którego narratorką Cherezińska uczyniła ukochaną córkę jarla przekonaną, iż żyje w idealnym świecie, w którym wystarczy czegoś pragnąć, aby to otrzymać. A jej marzenia są prozaiczne i naiwne –  małżonek urodny i waleczny oraz gromadka dzieci – ot, fantazje niewinnej nastolatki. Dziewczyna otrzymuje to, co sobie wyśniła, lecz każdy z darów jest mieczem obosiecznym – raduje, a zarazem rani, każdy okupiony jest też ofiarą. Wplątana w rytualny taniec pragnień, powinności i lęków, którego kolejne figury odtwarzane są przez rzesze niewiast mających czekać na zawsze nieobecnych mężczyzn, bohaterka Sagi Sigurn przekonuje się, że Norny utkały jej los w sposób okrutny, a pełnienie funkcji kapłanki domowego ogniska rzadko jest błogosławieństwem. To pamiętnik egzaltowanej panny ewoluujący w spowiedź dojrzałej psychicznie i emocjonalnie kobiety, która, pomimo kolejnych tragedii, wciąż zachowała młodą duszę.

O żądzy i władzy

Ja jestem Wdowa Haldered. Pani ziemi Inge. Druga odsłona sagi rozpoczyna się podobnie jak poprzednia, są jednak pewne różnice. Snująca opowieść kobieta nie opisuje się bowiem przez pryzmat relacji ze swoją rodziną, lecz przez rolę, jaką pełni. I to wystarczy, aby zrozumieć, jak wiele różni ją od Sigurn, która nie potrafiła istnieć bez emocjonalnego wsparcia najbliższych. Haldered od dziecka nauczyła się przyjmować ciosy, tłumiąc w sobie gniew, nienawiść i zazdrość. Chcący się jej jak najszybciej pozbyć rodzice, budzący obrzydzenie mąż, ci wszyscy mężczyźni widzący w niej tylko bezrozumne, posłuszne ciało i wymagający, by grzecznie stała w cieniu i akceptowała podejmowane przez nich decyzje, stanowili kolejne przeszkody na drodze do realizacji jej planów. Pokonywała je w różny sposób – kłamiąc, spiskując, kierując się nagłym impulsem lub też wykorzystując sprzyjające okoliczności. Femme fatale, lady Makbet, zawsze zimna i logiczna mistrzyni manipulacji, egoistka mająca w pogardzie inne przedstawicielki swej płci uzależnione od "samców". Do czasu gdy lód przerodzi się w ogień. Tym razem mamy do czynienia z thrillerem obyczajowym odzierającym swych bohaterów z kolejnych warstw nabytej ogłady i ujawniający huragan ich pierwotnych pragnień. 

O wierze i pysze

Na tle tych dwóch rozbuchanych emocjonalnie tomów, trzecia część stworzonej przez Cherezińską sagi wypada znacznie słabiej. Jej bohaterem pisarka uczyniła Einara – syna godiego (wieszcza) Tjostara, który, gdy zamordowano mu ojca, trafił do klasztoru benedyktyńskiego w Yorku, by tam wdrażać się w nauki Białego Chrysta. Chłopiec przechodzi drakońską szkołę przetrwania, przekonując się, że główną cechą młodego chrześcijanina ma być posłuszeństwo, milczenie oraz służba, niekoniecznie zgodna z codziennie powtarzanymi dogmatami wiary. Szpiegostwo, mord, zawiłe intrygi, których sens nie do końca rozumie – tym parają się wybrańcy kościoła do specjalnych poruczeń. Einar nie potrafi zrozumieć własnych uczuć – wierzy i wątpi, ucieka i powraca, zdradza i odprawia pokutę nie bacząc na to, że swymi czynami rani ludzi, którym na nim zależy. I choć stara się roztoczyć wokół siebie nimb mądrości i doświadczenia, ten doradca władców jest słaby, a jego masochistyczne wręcz analizowanie, jak bardzo został skrzywdzony przez los czyni go postacią antypatyczną. Niestety ta historia, skrzyżowanie powieści inicjacyjnej o silnie podkreślonym awanturniczo-sensacyjnym wątku tajnych organizacji z hagiografią, jest przewidywalna i momentami nużąca.

O bogach i bohaterach

Gdy wielcy odchodzą, pozostaje po nich pamięć i potomkowie, którym przyjdzie zmierzyć się z legendą swych ojców – o tym traktują Trzy młode pieśni, ostatni tom Północnej Drogi, dopuszczające do głosu dzieci Sigurn i Regina oraz syna Haldered. Ta rozpisana na trzy głosy elegia mówi o zemście, nienawiści, wolności, uzmysławia jak trudno jest wykraczać emocjami poza zaakceptowane granice i ujawnia mechanizmy tworzenia się legend. To część najbardziej zbliżona konwencją do Eddy poetyckiej, a jednocześnie ocierająca się o kanoniczną fantasy z całym jej sztafażem magii, momentami aż nazbyt przerysowanego oniryzmu i wizji słusznie kojarzących się z narkotykowym oszołomieniem. Te elementy pojawiały się już w trzech pierwszych odcinkach skandynawskiej klechdy, lecz tam, umiejętnie odmierzone, przydawały narracji głębi i stanowiły uzupełnienie psychologicznej wielowymiarowości protagonistów. W przypadku Bjorna, Guldrun i Ragnara wydają się być niepotrzebnie wyolbrzymione, tak jakby Cherezińskiej zabrakło konceptu na nowe postacie i musiała posiłkować się niesamowitością, aby uczynić z nich persony dorównujące swym skomplikowaniem tym, których czas już przeminął. Ponadto pisarka znów ucieka w klisze, przydając młodym archetypiczne role – chłodny, wycofany buntownik sparowany został z ekstrawertycznym wojownikiem doskonałym, zaś wokół nich orbituje słodka dziewica obdarzona paranormalnymi (czy aby na pewno?) zdolnościami. I choć w miarę rozwoju fabuły otrzymują oni pakiet dodatkowych cech, to pierwsze, niekorzystne wrażenie nie ustępuje.

Następujące po sobie tomy Północnej Drogi stanowią kolejne odsłony tej samej opowieści, w każdej kolejnej ujętej z odmiennej perspektywy, co sprawia, iż szkielet wydarzeń przedstawionych w Sadze Sigurn zostaje uzupełniony o kolejne elementy, czasami zgodne z przewidywaniami czytelnika, lecz częstokroć kompletnie go zaskakujące. Ten zabieg udał się autorce znakomicie, zwłaszcza w przypadku kreowania pewnych protagonistów, których wizerunki widziane oczyma innych bohaterów potrafią zostać całkowicie przenicowane – odbiorca cyklu sam może zdecydować, która z  tych wersji najbardziej mu pasuje. Kolejnym godnym podziwu elementem narracji jest płynna zmiana skali toczących się wydarzeń, gdy sfera prywatna stapia się z wymiarem społeczno-obyczajowym, a ten prowadzi ku mechanizmom kształtującym historię północnej części Europy schyłku IX wieku. Lecz wielka polityka stanowi jeno tło osobistych memuarów opisywanych przez Cherezińską person i choć znacząco wpływa na ich losy, istnieje gdzieś obok, wyciszona i zmiękczona przefiltrowaną przez emocje narracją.

Opisany przez autorkę świat został pieczołowicie odtworzony, a materiałem źródłowym były badania archeologiczne, prace historyków, etnografów, paleobotaników i językoznawców. Lecz sztuką jest w materiał naukowy tchnąć życie. Niestety z czasem zaczyna on stanowić nieustannie powtarzający się akord, za każdym razem odgrywany na najwyższych nutach. Wówczas przekonujemy się, iż nadmierne epatowanie wzniosłością może stać się niestrawne. Widoczne jest to szczególnie w przypadku scen erotycznych, które choć wpierw zachwycają swą śmiałością i wyszukanym językiem, to gdy przyzwyczaimy się do ich specyficznego stylu, tracą swą moc. A nasze zainteresowanie skupia się jedynie na kolejnym wymyślnym zwrocie, jakiego autorka użyje gwoli opisania łożnicowych zmagań. Nadto miłość w ujęciu pisarki nie może być zwyczajna, musi towarzyszyć jej szarpanina emocji, górnolotny rozmach, nuta szaleństwa i niezbędny, powtarzany w różnych konfiguracjach tragizm. Im bardziej komplikuje się akcja, tym intensywniej jest ów koktajl serwowany – miłość zakazana, grzeszna, aluzje do incestu, czy też relacji homoerotycznych, można się zastanawiać, czy hurtowe przedstawianie wszystkich odmian cielesnej i emocjonalnej intymności jest rzeczywiście niezbędne dla fabuły, czy też ma jedynie szokować.

Po lekturze Ja jestem Haldered, a szczególnie Pasji według Einara czytelnika nachodzi refleksja, że Cherezińska lepiej wciela się w kobiece bohaterki, przydając im znacznie szersze spektrum cech, niźli ma to miejsce w przypadku męskich postaci. Jednocześnie nie ustrzegła się przed sztampowym podziałem, wedle którego niewiasty kierują się instynktem i emocjami, a płeć brzydka bazuje na logice i rozumie, zaś wszelkie próby odstępstw od tego schematu zaburzają charakterologiczną wiarygodność opisywanych na kartach Północnej Drogi person.

Istotnym wątkiem powieści jest spotkanie pogaństwa z chrześcijaństwem. Znając krwawą historię chrystianizacji Norwegii przez króla Olafa Tryggvasona można by się było spodziewać dramatycznego starcia pomiędzy wyznawcami starej wiary, a krzewicielami nowej. Lecz jest to trop błędny, gdyż zmiana następuje praktycznie bezkonfliktowo, nie licząc pojedynczych przypadków, kiedy bunt wynika nie z przyczyn ideologiczno-teologicznych, lecz czystej prywaty. Zresztą Cherezińska stara się obie religie przedstawić nie oceniając ich na zasadzie dobrego czy złego wyboru, choć wyczuwa się jej sympatię dla Dawnych Bogów, czemu towarzyszy bardziej dogłębne opisanie mentalności ich czcicieli oraz rytualno-magicznych zabiegów mających na celu zyskanie łask Odyna et consortes.

Tetralogię powinno się czytać tak, jak pierwotnie została wydana, zachowując pomiędzy kolejnymi tomami roczne odstępy – wówczas lekturze nie towarzyszyłoby uczucie obcowania z emocjonalnym huraganem, który przytłacza, zagłuszając fabułę. Zaś ta, odarta z uczuciowej otoczki, ujawnia swoje słabości, zarówno warsztatowe, (jak chociażby manieryczne powtarzanie charakterystycznych zbitek wyrazów), jak i fabularne, gdy pewne rozwiązania przypominają odkrywanie rodzinnych powiązań rodem z telenoweli, zaś inne budzą skojarzenia z fanfikiem. Niezaprzeczalny jest fakt, iż Cherezinska pisała ów cykl sercem i duszą, utożsamiając się ze swymi bohaterami i przeżywając każdy ich czyn, lecz czasami odrobina autorskiego dystansu jest niezbędna, by powstała powieść znakomita, a nie tylko dobra.

Tytuł: Saga Sigrun
Cykl: Północna droga
Tom: 1
Autor: Elżbieta Cherezińska
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 7 listopada 2016
Liczba stron: 406
Oprawa: miękka
Format: 145×205 mm
ISBN-13: 978-83-6567-623-8
Cena: 35,9

Tytuł: Ja jestem Halderd
Cykl: Północna droga
Tom: 2
Autor: Elżbieta Cherezińska
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 7 listopada 2016
Liczba stron: 484
Oprawa: miękka
Format: 145×205 mm
ISBN-13: 978-83-6567-624-5
Cena: 35,9

Tytuł: Pasja według Einara
Cykl: Północna droga
Tom: 3
Autor: Elżbieta Cherezińska
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 7 listopada 2016
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Format: 145×205 mm
ISBN-13: 978-83-6567-625-2
Cena: 35,9