Panowie z Pitchfork - Kamil Gruca

Autor: Katarzyna 'Alchemist' Sałak

Panowie z Pitchfork - Kamil Gruca
Panowie z Pitchfork to debiut Kamila Grucy, absolwenta filozofii i członka Drużyny Łuczniczej Drabów Pieszych z Pruszkowa. Pisarz od lat trenuje fechtunek oraz bierze udział w turniejach. Czemu o tym wspominam? Panowie z Pitchfork to powieść historyczno – przygodowa, której głównymi bohaterami są rycerze.

Na początku nie byłam nastawiona pozytywnie do powieści, ponieważ niedawno czytałam Ostatniego Nefilima, którego akcja również rozgrywała się w średniowieczu. Nie byłam nim zachwycona. Okazało się jednak, że Panowie z Pitchfork to książka zupełnie innego formatu.

Głównym bohaterem jest młody Robert Neville, rycerz służący pod sztandarem króla Anglii Henryka V. Młodzieniec nie czuje powołania do życia z mieczem u boku i najchętniej wróciłby na swą oksfordzką alma mater. Nie ma jednak wyboru i wraz z ojcem – Ralfem, odważnym kuzynem – Arturem i resztą wojska angielskiego wyruszają do Normandii, aby odbić ją z rąk Francji.

Autor koncentruje się przede wszystkim na tym, aby akcja była bogata w nagłe wydarzenia, nadające fabule dynamiczny bieg. Powieść czyta się z zainteresowaniem i wzrastającą uwagą. Książka to jednak nie tylko starcia i bitwy. Ważną rolę grają również wątki miłosne, historyczne oraz obyczajowe. Ciekawym smaczkiem są ballady i piosenki średniowieczne (przetłumaczone na język polski w przypisach), pojawiające się przy różnych okazjach.

Spodziewałam się, że Panowie z Pitchfork bardziej skupią się na intrygach niż na awanturniczych przygodach, lecz szybko zostałam wyprowadzona z błędu. Wątek tego typu pojawia się w powieści, lecz jest wyraźnie zepchnięty na dalszy plan. Nie jest to jednak duża wada, gdyż otwarte zakończenie wyraźnie sugeruje, iż Panowie z Pitchfork doczekają się kontynuacji.

Pozytywne emocje budzą bohaterowie, gdyż są wyraziści oraz różnorodni. Szczególnie wyróżniają się nieco zgryźliwy sir Ralf oraz odważny Artur. Także postacie drugoplanowe są dobrze opisane, szczególną ciekawość budzi tajemniczy Huxley.

Debiut Kamila Grucy to powieść rycerska w pełnym tego słowa znaczeniu. Świadczy o tym, nie tylko charakter fabuły, lecz także szczegółowość z jaką autor przedstawia pojedynki oraz bitwy. Podczas lektury bałam się, że pogubię się, czytając opisy walki, jednak moje obawy szybko zostały rozwiane. Pisarz potrafi plastycznie i klarownie przedstawiać podobne sceny. Poza tym wszystkie trudniejsze terminy zostały wyjaśnione w słowniczku, znajdującym się na końcu książki. Można tam również znaleźć rysunek przedstawiający elementy zbroi. Osoby słabo znające się na średniowiecznym uzbrojeniu nie zostały więc pozostawione same sobie.

W tym miejscu warto wspomnieć o wydaniu, któremu nie mam nic do zarzucenia. Papier jest dobrej jakości, czcionka wyraźna, a okładka dobrze oddaje charakter powieści. Także korekta się spisała – w trakcie lektury napotkałam może ze dwie, niezbyt rzucające się w oczy, literówki.

Na osobny akapit zasługuje styl Kamila Grucy. Autor ma wyjątkowo lekkie pióro, gdyż Panów z Pitchfork czyta się naprawdę dobrze. Mocną stroną książki są naturalne i zabawne dialogi – podczas lektury niejeden raz pojawił się na uśmiech na mojej twarzy. Co więcej, każda z postaci wypowiada się w inny sposób, typowy dla jej charakteru oraz wykształcenia. Na szczególne uznanie zasługuje również opis bitwy pod Azincourt, którą autor przedstawił bardzo interesująco i szczegółowo.

Właściwie jedyną wadą jest wątek związany z intrygą – wyraźnie zaniedbany oraz nieco zbyt zawiły. Miejmy nadzieję, że w następnych tomach autor bardziej się na nim skupi i będzie równie dobrze opisywał podstępy i machinacje swoich bohaterów, co bitwy.

Panowie z Pitchfork zrobili na mnie pozytywne wrażenie. Idealna książka na wakacje – lekka, interesująca i wciągająca. To całkiem udany debiut, zachęcający do lektury kolejnych tomów. Na pewno po nie sięgnę, gdy tylko się ukażą.