Pani Noc

Rodzina ponad wszystko

Autor: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Pani Noc
Cassandra Clare zdobyła popularność głównie dzięki heksalogii Dary Anioła, opowiadającej o zmaganiach wojowników Nefilim z mrocznymi przeciwnikami w świecie pełnym wampirów, wilkołaków, czarowników i innych nadnaturalnych istot. Należąca do tego samego uniwersum trylogia Diabelskie maszyny, będąca prequelem sześcioksiągu, również spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Czy Mroczne Intrygi, kolejna seria o przygodach Nocnych Łowców, powtórzy sukces poprzedników? Przyjrzyjmy się bliżej pierwszemu tomowi cyklu, powieści Pani Noc.

Pięć lat po dramatycznych wydarzeniach z Miasta Niebiańskiego Ognia, Emma Carstairs wciąż nie wie kto jest odpowiedzialny za śmierć jej rodziców. Odmawia zaakceptowania oficjalnej wersji stojącego na czele Nefilim Clave i z uporem poszukuje kolejnych poszlak, które mogłyby doprowadzić do odkrycia sprawcy. Kiedy w Los Angeles zaczynają pojawiać się niezidentyfikowane zwłoki Podziemnych (głównie faerie) i ludzi, zaś ślady na ciałach i w miejscach ich porzucenia mogą sugerować związek z morderstwem Carstairsów, dziewczyna czuje, że wreszcie jest bliska rozwiązania zagadki. Razem y Julesem Blackthornem, jego licznym rodzeństwem i przebywającą w Instytucie Cristiną (Nocną Łowczynią z Meksyku) rozpoczyna niebezpieczne śledztwo, które zmusi ich do zawiązania nowych sojuszy, a także złamania wielu reguł rządzących światem Nefilim – w tym jednej z najnowszych, zakazującej współpracy i niesienia pomocy faerie.

Pierwszą rzeczą jaka zwraca uwagę po wzięciu do ręki Pani Noc, są rozmiary książki – to ponad osiemset stron tekstu, a powieść jest chyba najbardziej obszerną pozycją tej autorki. Niestety pierwsze dwieście stron stanowi poważne wyzwanie dla cierpliwości niejednego czytelnika, bowiem akcja rozwija się niezwykle powoli. Początek książki zajmują w dużej mierze prezentacje i charakterystyki postaci, wspomnienia związane z kluczowymi wydarzeniami z ich przeszłości (dające pojęcie o przyczynach ich obecnego postępowania), a także obszerne wyjaśnienia dotyczące współczesnej historii Nocnych Łowców. Te ostatnie informacje mają za zadanie wprowadzić w uniwersum Clare nowych czytelników, zaś osobom znającym pozostałe cykle autorki mają ułatwić rozeznanie się w bieżącej sytuacji i poczynaniach Nefilim po śmierci Sebastiana i zawarciu Porozumień z Podziemnymi. Na szczęście te dwieście stron nie nuży aż tak bardzo, by całkiem zniechęcić do dalszej lektury, bowiem nie są one całkiem pozbawione momentów bardziej dynamicznych, zaś zagadka tajemniczych morderstw jest na tyle intrygująca, iż pozwala przebrnąć przez słabsze fragmenty bez zgrzytania zębami.

Dużą zasługę w przykuwaniu uwagi czytelnika mają też wykreowani przez Casandrę Clare bohaterowie – ukazani w taki sposób, iż szybko wzbudzają spontaniczną sympatię i zaangażowanie w ich losy. Przez karty powieści przewijają się liczne postacie, odgrywające mniej lub bardziej znaczące role. Jedne są intrygujące i pełne tajemnic, inne wprowadzają trochę humoru i rozluźniają atmosferę, jeszcze inne od razu wywołują irytację, zaś niektóre stanowią tylko katalizatory istotnych dla fabuły zdarzeń, jednakże to grupka Blackthornów wraz z Emmą odgrywa w powieści pierwszoplanową rolę.

Emma Carstairs to kwintesencja Nocnego Łowcy – jest odważna, nieustraszona i świetnie wyszkolona, nie brak jej też brawury i skłonności do podejmowania niepotrzebnego ryzyka, w czym bardzo przypomina Jace'a z Darów Anioła. Na szczęście dziewczyna nie jest kalką protagonisty pierwszego cyklu Clare, gdyż nie jest ani ponura, ani depresyjna, ani opryskliwa – to pełna życia nastolatka, z wieloma problemami typowymi dla jej wieku, jednakże ponadprzeciętnie dojrzała i mimo targających nią uczuć (w tym drążącego pragnienia wymierzenia sprawiedliwości mordercy rodziców), potrafiąca myśleć o czymś innym niż czubek własnego nosa. Niezwykle dorosły jest też Jules Blaskthorne, chłopak który podczas ataku na Alicante ludzi Sebastiana zmuszony był stanąć w obronie młodszego rodzeństwa i zabić własnego ojca – przemienionego i pozbawionego duszy, jednak wciąż darzonego uczuciem. Konieczność opieki nad czwórką młodszych dzieci zmieniła go w młodego-dorosłego, odpowiedzialnego, nadopiekuńczego, ale też wzruszająco oddanego najbliższym. Jednak to właśnie grupka młodych Blackthornów stanowi prawdziwy atut Pani Noc, gdyż tych dzieciaków po prostu nie sposób nie polubić. Najmłodszy Octavian (nazywany przez wszystkich Tavvym) to słodki chłopczyk, który chyba w każdym czytelniku wyzwoli cieplejsze uczucia. Z kolei pozostała trójka w żaden sposób nie przypomina stereotypowych Nocnych Łowców. Trzystoletnia Drusilla (Dru), miłośniczka thrillerów i horrorów, mimo ćwiczeń i treningów ma lekką nadwagę i ze wszystkich sił stara się sprostać wymaganiom instruktorki, a bliźniaki Livvy I Tiberius (Ty) to niezwykle zgrany zespół, którego siła nie leży w mięśniach, tylko w mózgach – potrafią gromadzić i analizować informacje, jak również (w przeciwieństwie do wielu Nefilim "starej daty") są za pan brat z technologią Przyziemnych i komputerami, z których robią świetny użytek. Postać Ty’a (mimo, iż to dwójka parabatai, Emma i Jules, są wiodącymi bohaterami książki) wydaje się najlepiej wykreowana z całej grupy zamieszkującej Instytut, bowiem autorka zrobiła to niezwykle szczegółowo i przywiązując dużą wagę do najdrobniejszych niuansów zachowania. Chłopiec trochę inaczej postrzega rzeczywistość niż jego otoczenie, ma problemy z adaptacją i nie lubi zmian, jest uporządkowany, inteligentny, ale ma znaczne problemy z komunikacją z ludźmi i zrozumieniem ich złożonej natury, co powoduje u niego poczucie zagubienia i nieprzystosowania. Clare świetnie pokazała, iż to co jedni mogą uznać za dysfunkcję, przy dużej dozie miłości i akceptacji może zostać wykorzystane jako atut, a usilne próby dopasowania kogoś do stereotypu mogą być naprawdę krzywdzące i ograniczające.

Jako że gromada zamieszkująca Instytut w LA jest niezwykle zżyta, a autorka nie szczędzi czytelnikowi scenek z życia dzieciaków (pokazujących chociażby co można zrobić w kuchni, gdy niedoświadczony opiekun pozwoli się rozbrykać podopiecznym), podczas lektury odnosi się wrażenie niezwykłego ciepła. Mimo dramatycznych oraz mrocznych wydarzeń, tą książkę czyta się zupełnie inaczej niż którąkolwiek z wcześniejszych powieści tej autorki, bowiem bardzo wyraźnie zaznaczony jest tutaj rys obyczajowy, nie związany z płomiennymi uczuciami i romansem (chociaż i te są tutaj obecne), lecz bardziej przypominający klasyczne pozycje kina familijnego (co stanowi naprawdę odświeżające doświadczenie).

Podczas lektury momentami nie można się oprzeć wrażeniu, iż cała skomplikowana intryga i wszystkie kluczowe dla fabuły wydarzenia, mają służyć ukazaniu różnych obliczy miłości – tej łączącej dzieci i rodziców, rodzeństwo, bardzo bliskich przyjaciół, czy kochanków. Miłość spajająca rodzinę i cementująca więzi między jej członkami odgrywa w książce niebagatelną rolę i wszystko byłoby dobrze, gdyby autorka na tym poprzestała. Niestety, do czego powinniśmy się już przyzwyczaić, Cassandra Clare uwielbia romanse. Znajdziemy tutaj miłość łączącą kochanków tej samej jak i różnej płci, historię utraconego uczucia, zdrady i gwałtownych namiętności – Clare tym razem już od pierwszym stron zaczęła mnożyć komplikacje, tworzyć trójkąty miłosne i pary w najmniej oczekiwanych miejscach. Niestety w pewnym momencie czytelnik zaczyna odczuwać przesyt i całkiem niezła powieść nieoczekiwanie zaczyna dryfować w kierunku fanfika, gdzie twórcy snują fantazje o tym „co by było gdyby między tą dwójką bohaterów zaczęło nagle iskrzyć” (co może nie powinno dziwić, gdyż Cassandra Clare ma na swoim koncie kilka fanfików). Wrażenie to pogłębia jeszcze skłonność autorki do wprowadzania bohaterów ze swoich pozostałych serii i dopowiadania kolejnych fragmentów ich historii – nawet jeśli nie ma to żadnego wpływu na fabułę tej konkretnej powieści. Obrazu dopełnia dołączone do Pani Noc opowiadanie z udziałem bohaterów Darów Anioła, które wydaje się absolutnie niepotrzebne zarówno dla jednego jak i drugiego cyklu. Trudno stwierdzić, czy jest to ukłon w stronę fandomu, czy też pisarka nie może się pożegnać ze swoimi ulubionymi bohaterami, jednak cukierkowość i słodycz chwilami aż bije ze stron książki, grożąc atakiem nudności.

Pani Noc to całkiem udany początek nowego cyklu o przygodach Nefilim. Ma w sobie wszystkie elementy decydujące o sukcesie poprzednich serii autorki, jak również kilka motywów wprowadzających poczucie świeżości i dających nadzieję, że Mroczne Intrygi nie będą powielały schematów. Niestety momentami nudnawy i nieznośnie dłużący się początek książki, a także ponadprzeciętnie namnożone wątki romantyczne i zbytnie przesłodzenie niektórych fragmentów obniżają trochę ostateczną ocenę.