Odwrócony świat

Zakrzywiona rzeczywistość

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Odwrócony świat
Wydana w ubiegłym roku Rozłąka Christophera Priesta dzięki sugestywnej narracji, dbałości o najdrobniejsze detale oraz świetnym kreacjom bohaterów okazała się powieścią znakomitą, absorbującą uwagę czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Nie dziwi więc, że wydawnictwo Mag sięgnęło po kolejną pozycje angielskiego autora. Czy Odwrócony świat dostarczył podobnych wrażeń?

Miasto sunąc po kolejowych torach przemierza spustoszony świat. Czyni to od wielu lat, podążając mila za milą ku stale oddalającemu się Optimum, bezpiecznej strefie umożliwiającej egzystencję populacji zamieszkującej osadę. Mieszkańcy pogrupowani są w zamknięte grupy zawodowe zwane cechami, odpowiedzialnymi za poszczególne aspekty funkcjonowania całej społeczności. Cechy mają również swoje sekrety, pilnie strzeżone przed szerszą opinią publiczną, a dopiero skomplikowana inicjacja daje możliwość uchylenia rąbka tajemnicy. Helward Mann chciałby jednak poznać więcej niż mu zostało dane.

Christopher Priest ponownie wykazał się magicznym talentem kreacji świata. Tym razem jednak zamiast rzucić czytelnika w wir historii alternatywnej, zmienił całkowicie konwencję, tworząc pełnokrwiste science fiction z wyraźną post apokaliptyczną nutką. A żeby trzymać się poprawnej chronologii, to warto wspomnieć, iż Odwrócony świat miał swoją premierę w roku 1973, a więc 22 lata przed Prestiżem oraz 29 lat przed wspomnianą Rozłąką. Mimo iż była to dopiero trzecia powieść Brytyjczyka, to jednak urzeka pomysłowością w wielu elementach. Idea przetaczanego po torach miasta oraz wszelkie techniczne aspekty wynikające z obranego rozwiązania mają posmak pewnego oldschoolu, bardziej chyba wyczuwalnego obecnie niż w momencie premiery. Równie interesująco przedstawiono relacje mieszkańców z tubylcami zamieszkującymi dzikie krainy oraz hermetyczną hierarchię społeczną, dzięki czemu poszczególne elementy tworzą całkiem interesującą całość.

Siłą powieści jest jednak wszechobecna tajemnica, z początku wiadomo niewiele, a pytanie goni pytanie: czym jest osiedle osadzone na kolejowej platformie, gdzie zmierza, jakie będą konsekwencje zatrzymania? Obok kwestii związanych z osadą równie zagadkowy jest przemierzany świat: czy to Ziemia po apokalipsie, czy raczej oddalona o setki lat świetlnych planeta, na której pionierzy z dnia na dzień stali się kosmicznymi rozbitkami. Podobne pytanie rodzą się pod adresem lokatorów osady: czy mieszkańcy to niedobitki dawnej ziemskiej cywilizacji, a może potomkowie kosmicznych rozbitków? W pewnym momencie można dojść do przekonania, iż Priest zaproponował swoistą wariację opublikowanych w roku 1964 Klanów księżyca Alfy, a społeczność to swoisty zakład zamknięty dla osób wymagających psychiatrycznego leczenia. Autor bawi się z czytelnikiem, wodząc za nos oraz budując klimat powieści, równocześnie lawirując pomiędzy dość ogólnymi koncepcjami a unikając detali, czasami wręcz irytując pozornym brakiem logiki. Szczęśliwie wraz z postępem lektury pytania znajdują swoje odpowiedzi.

Prezentując swoją historię Priest zastosował podobny pomysł jak w przypadku Rozłąki, stawiając na przeplatający się dwugłos. Odwrócony świat podzielony jest na pięć części, te nieparzyste czytelnik poznaje oczami Helwarda Manna przechodzącego inicjację zawodową i wdrażanego w służbowe obowiązki, częścią których jest przejście przez kolejne cechy odpowiedzialne za budowę torów, bezpieczeństwo czy rozpoznanie okolicznych terenów. To właśnie młody czeladnik stopniowo odkrywa istotę miasta oraz otoczenia, w sposób bezpośredni przekazując informacje czytelnikowi. Pozostałe dwie odsłony, relacjonowane przez narratora w trzeciej osobie, rozbudowują oraz uzupełniają historię, jednakże Helward niezmiennie pozostaje postacią centralną. Sam bohater to ciekawa osoba, interesująca jest zwłaszcza jego metamorfoza będąca wynikiem zdobytego bagażu doświadczeń. Z pozoru otwarty umysł z czasem coraz bardziej kostnieje nie radząc sobie z otaczającą go rzeczywistością oraz odrzucając możliwość, iż świat przez który podąża nie jest tym na co wygląda w pierwszej chwili. 

Powieść to w zasadzie teatr jednego aktora, przewijające się w drugim planie postacie, mimo iż zdecydowanie wpływają na motywy oraz działania głównego bohatera, to jednak same w sobie są bardzo nieciekawe, służąc rozwojowi fabuły lecz nie będąc jej istotną częścią. Inaczej niż w przypadku Rozłąki wątek główny jest jeden, i do tego niemalże pozbawiono go jakichkolwiek historii pobocznych, a dopiero na sam koniec czytelnik dowiaduje się czegoś więcej o świecie przedstawionym. Z dzisiejszej perspektyw można zaryzykować wniosek, iż powieść obciążona jest brakami okresu dziecięcego: Priest jawi się jako młody pisarz z jasno określonym i ciekawym pomysłem, ale jeszcze bez doświadczenia w konstruowaniu bardziej skomplikowanych wątków fabularnych. Jest to tym bardziej widoczne po zestawieniu niniejszej powieści z jego późniejszymi dokonaniami.

Pytania wraz z postępem lektury ulegają nawarstwieniu, z jednej strony irytując, z drugiej zaś pobudzają ciekawość i skłaniają do pytania o to, czy autorowi uda się wyprowadzić historię w sposób wiarygodny dla czytelnika? Priest wyczuł jednak moment, w którym należy skręcić i podążyć ku mecie udzielając niezbędnych wyjaśnień. Co prawda wiele kwestii pozostaje otwartych nawet po zakończeniu lektury, ale całość mieści się w niewielkiej w sumie powieści: świetnie zapoczątkowanej i sprawnie zrealizowanej, chociaż bardzo liniowo poprowadzonej oraz mimo wszystko pozostawiającej poczucie niedosytu. Odwrócony świat czyta się dla samej przyjemności lektury płynącej z odkrywania kolejnych fragmentów tajemniczego świata. Lekki i bardzo przystępny styl pisarski, plastyczna wizja autora oraz interesujące pomysły związane z miastem przemierzającym świat na szynach intrygują i biorą górę nad trącącą myszką fabułą i sporą dawką oczekujących na wyjaśnienie pytań.