» Wieści » O Martinie trochę inaczej

O Martinie trochę inaczej

|

O Martinie trochę inaczej
Na blogu Krzysztofa Sokołowskiego możemy przeczytać kilka dość krytycznych tekstów (pierwszy, drugi, trzeci) poświęconych twórczości G.R.R. Martina i serialowej Grze o tron.
Tagi: G.R.R. Martin | Gra o Tron


Czytaj również

Komentarze


   
Ocena:
0
Serial nudny jak się zna powieść
Autor narzeka, że za mało cyków było.
A jak Plio jest nudne... to np Lwy Al-Rasanu to dopiero Żółw
30-08-2011 18:52
Asthariel
   
Ocena:
0
Z tezami tekstów w żaden sposób się nie zgadzam. Jeden argument, powtarzany cały czas, w dodatku zależny od gustu.
30-08-2011 18:58
~historyk

Użytkownik niezarejestrowany
    o gustach się nie dyskutuje
Ocena:
0
a zdanie tego tam Sokołowskiego tyle mnie obchodzi co zdanie Fibździewicza. Tej samej miary autorytety.
30-08-2011 19:59
~rusłan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Heh autor bloga ma chyba jakiś kompleks Martina - co drugi wpis dotyczy bezpośrednio autora "Gry o Tron" lub zawiera w sobie jakąś małą "szpilę". Jak to mówią - psy szczekają a karawana jedzie dalej. Martin nie jest może takim genialnym pisarzem na jakiego próbują lansować zachodnie media, ale powiedzmy sobie szczerze - na łajanie na każdym kroku przez faceta, który prawie modli się do Tolkiena (imć Sokołowski - tak przynajmniej wynika z kontekstu kilku postów) książki Martina nie zasługują.
30-08-2011 21:17
earl
   
Ocena:
0
A kim jest K. Sokołowski?
30-08-2011 23:03
banracy
   
Ocena:
+1
Śmiem twierdzic że prytawne zdanie na blogu nie jest tematem na newsa.
30-08-2011 23:08
baczko
   
Ocena:
0
@earl

Krzysztof Sokołowski jest dość cenionym tłumaczem.
31-08-2011 00:35
Siriel
   
Ocena:
0
Link pierwszy i trzeci prowadzą do tego samego tekstu.

To nawet nie są krytyczne teksty, tylko krótki opis wrażenia. Chętnie dowiedziałbym się, dlaczego serial jest nudny, a dowiedziałem się tylko, że "Gra o tron" to nie jest "Rio Bravo". Tyle to już wiedziałem wcześniej.

Posunę się nawet do stwierdzenia, że "Transformers" to nie są "Krzyżacy". Tylko co z tego?

Inne czasy, inny odbiorca, inna technika, inna wizja...
31-08-2011 09:00
baczko
   
Ocena:
+2
Trochę konkretniejsza, angielska, krytyka tutaj.

Link poprawiony.

31-08-2011 10:27
nimdil
    @baczko
Ocena:
+2
To warto było by to nadmienić, bo pan Sokołowski nie ma niestety nazwiska, które jest szczególnie rozpoznawalne, autorytet więc z niego - bez sensownego wprowadzenia - żaden. Przeglądając stronę "o autorze" również szacunkiem to nie napawa.
31-08-2011 10:36
~Sc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Popieram Nimdila. Pierwsza moja myśl po przeczytaniu notki była 'kim do diabła jest Krzysztofa Sokołowskiego'. Jedno zdanie takie jak Baczko zamieścił w komentarzach wszystko od razu tłumaczy.

Od razu zaznaczę że wielkim fanem Martina nie jestem, ale PLiO w większości uważam za książki dobre (czyli powiedzmy oscylujące w ocenach 6-8/10, poza najnowszym dziełem które zasługuje na jakieś 5)

Co do samych 'tekstów'. Wydaję mi się że autor jest typem człowieka który uważa że jeśli coś jest na topie to on się odgrodzi od szarej masy idiotów lubiących to i pokaże jaki jest fajny jadąc po tym. W tekstach brak jakichkolwiek konkretów, parę ogólników że nudny że robi błędy (zgadzam się z tym ale na bogów jakieś konkrety by się przydały jak już się o czymś takim piszę), że to że tamto że sramto. Do tego parę błyskotliwych (a przynajmniej w mniemaniu autora) porównań i żarcików dopełniają 'dzieła'.

Rację ma Banracy mówiąc że raczej nie nadje się to na materiał na newsa polterze. Bo ani teksty ciekawe ani długie. Ot kilka chaotycznych myśli wrzuconych gdzieś na bloga z których nie wynika nic poza nieuzasadnioną (przez brak jakichkolwiek argumentów) antypatią autora do Martina...
31-08-2011 12:30
Asthariel
~Tzar

Użytkownik niezarejestrowany
    @Asthariel
Ocena:
0
Niezły ten tekst na Tiger Beatdown, napisany z iskrą, zabawny. Szkoda, że u nas takie nie powstają.
31-08-2011 14:48
~rusłan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tekst może i śmieszny miejscami, ale nie wnosi nic konstruktywnego. W tym stylu (prześmiewczo-kpiącym) można zrównać z ziemią każde dzieło, łącznie z klasykami literatury (niekoniecznie fantasy czy s-f).
31-08-2011 19:37
~Sc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Tekst z Tiger Beatdown jest świetny. Autorka (bo to chyba kobieta pisała) jasno wyraża co jej się nie podobało i dlaczego, do tego robi to z jajem (dawno się tak nie uśmiałem). Z częścią zarzutów się zgadzam (chociażby spostrzeżenia na temat Cat) część wydaje mi się wydumana (chociażby to feministyczne pitolenie o szowinizmie), co nie zmienia faktu że widać że ktoś się do tekstu przyłożył a nie na zasadzie 'Martin jest be bo jest be i tyle'. Ale Rusłan też ma rację że podchodząc w ten sposób można każdą książkę zjechać.

PS mam nadzieję że ktoś z moderacji w końcu skasuje jednego z tamtych double postów moich.
01-09-2011 01:41

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.