Nigdziebądź - Neil Gaiman

Codzienność przez pryzmat przygody

Autor: Sławomir 'Villmar' Jurusik

Nigdziebądź - Neil Gaiman
Życie zmienia się jak w kalejdoskopie, o czym może się przekonać Richard Oliver Mayhew. Wartości, które przez większą część życia hołubił, takie jak dobra praca, piękna kobieta i normalne życie, stają się nieistotne wraz ze spotkaniem kobiety o osobliwym imieniu – Drzwi. Dzięki niej wiodący do tej pory typowe życie londyńczyk poznaje świat, o jakim nie miał pojęcia, odkrywając przy tym bezsens i pustkę swej dotychczasowej egzystencji.

____________________________


Nigdziebądź to przede wszystkim porywająca od pierwszych stron historia, wypełniona aż po brzegi szalonymi przygodami, nietypowymi kreacjami miejsc i bohaterów oraz intrygującą symboliką. Wspomniany Richard w wyniku przypadkowego splotu wydarzeń trafia do Londynu Pod, miejsca zupełnie odmiennego od metropolii, którą – jak dotąd sądził – znał jak własną kieszeń. Tam ponownie spotyka tajemniczą Drzwi, którą jeszcze kilka dni wcześniej ocalił przed wykrwawieniem. Poszukując drogi do domu, wspomaga nowopoznaną towarzyszkę oraz jej pozostałych kompanów – Markiza de Carabasa i Strażniczkę – starających się odnaleźć morderców rodziny dziewczyny. Jak w każdej bajce, także i tu pojawią się jednak czarne charaktery, utrudniające bohaterom dotarcie do celu.

Nigdziebądź to właśnie świetnie napisana bajka, będąca odruchem obronnym wobec szarości i miałkości życia w dzisiejszym świecie, co trafnie podkreśla końcowy morał. Model życia, uznawany dziś powszechnie za normalny, zostaje ukazany w zestawieniu ze światem pełnym niecodziennych przygód, obfitujących w krwawe pojedynki, intrygi, pościgi i mistyczne próby. Kontrast, jaki otrzymuje czytelnik, daje sporo do myślenia, zwracając uwagę na powszedniość i przewidywalność spopularyzowanego, konsumpcyjnego trybu życia oraz wynikającą z niego pustkę egzystencji.

Aż roi się tu od masy bardziej lub mniej luźnych nawiązań do literatury (choćby Kota w butach Charlesa Perraulta), religii (obecność aniołów) czy mitologii (potężne artefakty, niepokonane bestie). Na szczególną – poza szalonym biegiem wydarzeń – uwagę zasługują również bohaterowie. Świetnie prezentuje się zarówno protagonista – szczególnie biorąc pod uwagę to, w jak autentyczny sposób reaguje na niezwykłości Londynu Pod – jak i postaci poboczne, takie jak wspomniany Markiz de Carabas, będący ucieleśnieniem sprytu, finezji i ciętej riposty, czy mająca mocne poczucie misji Strażniczka. Doczepić można się ewentualnie do dwójki czarnych charakterów, których nieco infantylne żarty o torturowaniu i mordowaniu prześladują przez całą powieść zarówno bohaterów, jak i czytelnika.

Wisienką na torcie jest ciekawie skonstruowany świat Londynu Pod. Gaiman, który większą część życia spędził właśnie w stolicy Wielkiej Brytanii, bazując na autentycznych miejscach, takich jak stacje metra, stworzył niezwykle rozbudowaną lokację. Niedostępny dla większości klasztor, zmieniający ciągle swoje położenie Ruchomy Targ czy domena jednego z aniołów to tylko kilka z miejsc, które przyjdzie nam odwiedzić. Ze skrupulatnością opisane są również zamieszkujące je istoty, dzięki czemu na kartach powieści spotkamy się z tajemniczymi Szczuromówcami, ascetycznymi mnichami, zdradliwymi Lamiami czy uchodzącą niemal za legendę londyńską Bestią.

Nigdziebądź to powieść świetna – porywająca, osobliwa, trzymająca w napięciu i dająca sporo do myślenia na temat fundamentalnych wartości życia w dzisiejszych czasach. Po zakończeniu lektury aż żal wracać do normalnego świata, gdyż – podobnie jak w przypadku Richarda – możemy poczuć się nim nieco zawiedzeni.