» Recenzje » Mocne uderzenie - Ryszard Ćwirlej

Mocne uderzenie - Ryszard Ćwirlej


wersja do druku

Powieść milicyjna XXI wieku

Redakcja: Agnieszka 'istotka27' Bielecka

Mocne uderzenie - Ryszard Ćwirlej
Powieść milicyjna wydawała się gatunkiem umarłym wraz z końcem PRL-u i samej Milicji Obywatelskiej. Od kilku lat jednak za sprawą poznańskiego pisarza, Ryszarda Ćwirleja, możemy znów śledzić pasjonujące sprawy prowadzone przez milicjantów. Są one tym bardziej zajmujące, że w tych powieściach rzeczywistość jest wiernie odtworzona. Zwłaszcza lata 80., które obrał sobie Ćwirlej za czas akcji swych utworów.

____________________


W najnowszej, czwartej już z kolei powieści czytelnik przenosi się do Jarocina końca lat 80. Atmosfera muzycznego święta zostaje zakłócona przez brutalne morderstwo młodej dziewczyny. Sprawa musi zostać utrzymana w tajemnicy, bo tysiącom młodych buntowników wystarczy iskra do wywołania zamieszek. Do akcji wkracza znana już czytelnikom z poprzednich części ekipa śledczych z poznańskiej komendy wojewódzkiej. Szybko okazuje się, że ofiar zaczyna przybywać.

Ćwirlej pisze z wielką dbałością o detal. W jego książce każda, nawet najbardziej epizodyczna postać ma swoją historię. Dzięki temu bohaterowie są z krwi i kości, nie z papieru. To naprawdę nie jest powszechna praktyka wśród twórców kryminalnych historii. I za to należą się autorowi słowa uznania. Nie mamy tu żadnych wątpliwości – to wszystko mogłoby wydarzyć się naprawdę. Gdy dodamy do tego pieczołowicie odtworzone realia tamtych czasów, otrzymamy obraz tej powieści.

Atmosfera lat 80. jest oddana z wielką starannością. Dlatego każdy, kto je pamięta, bez trudu przypomni sobie ów dziwny kraj, w którym po mięso ustawiała się przed sklepem kolejka o trzeciej w nocy, a w barach i restauracjach serwowano piwo jedynie od czasu do czasu. Obiektywnie rzecz biorąc, to było całkiem nie tak dawno, zaledwie ćwierć wieku temu. Jedno pokolenie. A przecież jednocześnie są to czasy tak odmienne od dzisiejszej rzeczywistości, że w gruncie rzeczy książkę czyta się jak kryminał napisany w tak modnym obecnie stylu retro. Inna to epoka niż pierwsza połowa XX wieku, to prawda, ale przecież milicjanci w maluchu czy w starej poczciwej nysce są obrazkiem tego samego rodzaju co detektyw biorący dorożkę, żeby dotrzeć do miejsca zbrodni.

Mocne uderzenie to książka mająca jeszcze jedną zasadniczą zaletę. Jest pełna świetnego humoru, zarówno w dialogach bohaterów, jak i sytuacyjnego. Nie raz w trakcie lektury przyjdzie się czytelnikowi uśmiechnąć, jeśli nie roześmiać na głos. Co więcej, Ćwirlej niejednokrotnie pozwala sobie na mniej lub bardziej czytelne aluzje, co dodaje dodatkowych smaczków całej opowieści. W książce znajdziemy odwołania wprost do dzisiejszej rzeczywistości. Postać Jurka Owsiaka, powody wygrania jarocińskiego festiwalu przez Zielone Żabki czy odwołanie do ruin, z których powstał Stary Browar w Poznaniu należą do tych najbardziej dosłownych. Ciekawa jest też rozmowa dwóch milicjantów na temat książek Jerzego Edigeya. Wyśmiewają je obaj strasznie, gdyż postrzegają je jako zupełnie oderwane od rzeczywistości. A autor ten był – i nadal jest – uważany za jednego z czołowych przedstawicieli gatunku określanego jako „powieść milicyjna”. Ten epizod pokazuje, jak powieściopisarz potrafi bawić się konwencją, jednocześnie zajmując czytelnika czymś więcej niż tylko rozsianymi po utworze makabrycznymi opisami zwłok.

Pisarzowi udało się też uniknąć pułapki, w jaką wpadają często twórcy literatury osadzonej w przeszłości. Skupieni na pracy nad drobiazgowym przedstawieniem świata, którego już nie ma, zapominają o kreacji równie interesującej fabuły. Z tej próby Ćwirlej również wychodzi zwycięsko, a stworzona przez niego historia jest tak samo zajmująca, co prawdopodobna.

Kto jeszcze nie zetknął się z książkami Ćwirleja, ten powinien uczynić to niezwłocznie. W zalewie nowej polskiej literatury kryminalnej to autor, którego zwyczajnie nie wypada nie znać. Piszę to z całą odpowiedzialnością. A ewentualna nieznajomość poprzednich książek nie ma w tym wypadku większego znaczenia. Jestem zaś przekonany, iż lektura Mocnego uderzenia na pewno sprawi, że czytelnik chętnie zapozna się z twórczością pisarza. Nawet, jeżeli nie jest zwolennikiem kryminałów. Bo to jest po prostu dobra literatura. Tylko tyle i aż tyle.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Mocne uderzenie
Autor: Ryszard Ćwirlej
Wydawca: W.A.B.
Data wydania: 26 października 2011
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Format: 123x195 mm
Seria wydawnicza: Mroczna seria
ISBN-13: 978-83-7747-529-4
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Śmiertelnie poważna sprawa
Powrót do przeszłości
- recenzja

Komentarze


earl
   
Ocena:
0
No proszę, dopiero dzięki recenzji dowiedziałem się, że już w PRL były w Jarocinie festiwale rockowe.
11-06-2012 20:59
SkeezaPhrenyak
   
Ocena:
0
Hę? Przecież to był jedyny wentyl bezpieczeństwa dla młodzieży w tamtych czasach. Były jakieś Jarociny niePRL-owe? Jarocin tylko w czasach PRL-u. To tam wykuwały się legendy polskiego rocka.
http://www.youtube.com/watch?v=kW3 yGc8sWag
11-06-2012 22:54
earl
   
Ocena:
0
Mi się Jarocin kojarzy z Woodstockiem, ale może dlatego, że nie interesowałem się jakoś specjalnie branżą muzyczną.
11-06-2012 23:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.