Marsjański poślizg w czasie

Zawieszeni pomiędzy przyszłością a przeszłością

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Marsjański poślizg w czasie
Marsjański poślizg w czasie to dzieło już całkowicie klasyczne. Historia trąci myszką co krok, a mimo to fascynuje do dzisiaj, będąc namacalnym przykładem powieści science fiction z najwyższej półki. W czym więc tkwi sekret dzieła?

Mars – czwarta planeta Układu Słonecznego. Koloniści ujarzmili czerwoną planetę, osiedlając się na niej. Społeczność osadników nie wydaje się duża, ale mimo pozornego spokoju, szczególnie widocznego w niewielkich osiedlach, mieszkańców nawiedzają demony rodem z Ziemi: chciwość, zazdrość, nadmierna ambicja, rozczarowanie życiem, brak zrozumienia, a nade wszystko schorzenia psychiczne. A gdy wszystkie poszczególne elementy spotkają się gdzieś pośrodku, dochodzi do sytuacji nieprzewidywalnych, wpływających niczym efekt fali na wszystkich wokół. Mars pochłania bez reszty, zwłaszcza gdy w grę wchodzą olbrzymie pieniądze.

Marsjański poślizg w czasie, napisany w 1964 roku, to powieść miejscami wychodząca poza nawias, w którym zamykana jest literatura fantastycznonaukowa. Powstała ona jeszcze przed epoką tasiemcowatych cykli, rozwleczonych na tysiącach stron. Co więcej, stanowi wzorzec utworu literackiego, w którym liczy się pomysł i jego realizacja. Tego pierwszego Dickowi nigdy nie brakowało, jednakże to drugie nie zawsze podążało w parze z inwencją. Tym razem jest inaczej. Książka niemalże od pierwszych stron trzyma czytelnika w napięciu.

Co jest kluczem do sukcesu? Świat przedstawiony. Dzisiaj może on wywoływać uśmieszek politowania. Ludzie zamieszkujący Marsa w domach i osiedlach niczym na Ziemi. Bez masek tlenowych, bez skafandrów. Za to uprawiający grunty rolne, przemieszczający się śmigłowcami, robiący zakupy w sklepach, na co dzień obcujący z autochtonami. Z wizji sprzed równych pięćdziesięciu lat nasza cywilizacja nie osiągnęła niczego. Nawet pierwsza załogowa misja na Marsa pozostaje pieśnią przyszłości. Ale właśnie w tym tkwi urok. Niezrealizowane sny autora decydują o walorze dzieła, jednocześnie będąc pokrytymi kurzem, ale i stanowiąc przelane na papier marzenie o przyszłości gatunku ludzkiego. Nadaje to opowiedzianej historii niepowtarzalny klimat, którego do dzisiaj nie udało się nikomu podrobić.

Nutkę nostalgii podkreśla także rekwizytorium wykorzystane w powieści, przeniesione wprost z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Jakże dziwacznie wyglądają szyfratory, automatyczne rakiety, archaiczne helikoptery. Nigdzie nie ma śladu komputera ani innych zdobyczy techniki właściwych dla początków XXI wieku. To dziwne przeniesienie w czasie, ni to w tył, ni to do przodu, czyta się po prostu świetnie.

Dzieło Dicka nie opiera się tylko na wizji przyszłości. To także gra słowem, skojarzeniem, historią, faktami i odniesieniami do wydarzeń polityczno-społecznych z czasów, w których powieść była pisana. W trakcie lektury czytelnik odnajdzie wiele smaczków, jednych już z oczywistych powodów nieaktualnych, innych ponadczasowych. To kolejny element składowy utworu, który stanowi o jego nieprzemijającej atrakcyjności.

I bohaterowie, którzy wszyscy bez wyjątku zdają się być obarczeni problemami psychicznymi. W tym aspekcie Marsjański poślizg w czasie może kojarzyć się z Klanami księżyca Alfy, chociaż sposób przedstawienia świata i otaczających go kłopotów jest oczywiście diametralnie różny. Tym niemniej jest to Dick w stanie czystym. Wykreowane przez niego postacie praktycznie bez wyjątku borykają się z problemami emocjonalnymi. Pytania w stylu: co jest rzeczywistością, gdzie jest moje miejsce, co się ze mną dzieje, przewijają się przez niemal całą powieść, w trakcie której zarówno bohaterowie, jak i czytelnicy balansują na cienkiej linie odgradzającej świat realny od ułudy i iluzji. Autor po mistrzowsku wiedzie przez cała książkę jednych i drugich.

Rzeczą ciekawą samą w sobie jest także posłowie przygotowane przez Rafała Kosika, który pokrótce, acz bardzo ciekawie, wprowadza w świat powieści, zaznajamiając z Dickiem i problemami natury psychicznej, z którymi ten zmagał się za życia. Niniejszy wywód wydaje się mieć olbrzymią wartość, zwłaszcza dla osób, które dopiero po raz pierwszy mają sposobność obcować z dziełami autora, dając solidne oparcie, które pomoże lepiej zrozumieć książkę.

Marsjański poślizg w czasie nie przeminął wraz z upływem czasu i odejście w zapomnienie raczej mu nie grozi. Mimo pięćdziesięciu lat od swojej premiery nadal jest to bardzo atrakcyjna literatura nie tylko dla zagorzałych fanów powieści z gatunku science fiction.