» Recenzje » Lwy Al-Rassanu - Guy Gavriel Kay

Lwy Al-Rassanu - Guy Gavriel Kay

Lwy Al-Rassanu - Guy Gavriel Kay
Do książek Kaya powracam regularnie - co najmniej raz w roku - i za każdym razem odkrywam w nich nowe, niedostrzeżone podczas wcześniejszej lektury elementy. Już od pierwszych linijek Lwów Al – Rassanu zostałam porwana tym jedynym, niepowtarzalnym kayowskim stylem narracji - doborem słów, układem zdań, ich wieloznacznością oraz wewnętrznym rytmem przypominającym miarowe uderzenia serca. I kolejną, fantastyczną wizją świata. Tym razem, tworząc swój wyimaginowany Al- Rassan, autor opierał się na historii XI wiecznej Hiszpanii - gorącym okresie rekonkwisty, kiedy zajmujące południową cześć Półwyspu Iberyjskiego kalifaty były podbijane przez Hiszpanów. Tę sytuację Kay przetransponował na swój własny sposób, tworząc kraje i ludzi podobnych, a jednak różnych od historycznych ich odpowiedników. To chyba najmniej "magiczna" jego książka. Co znaczy, że nie ma magii opisanej, żadnych czarów, zaklęć (może z wyjątkiem profetycznych zdolności jednego z bohaterów) i gdyby nie dwa księżyce - biały i błękitny - przemierzające nieboskłon, można by było uznać, że świat ten jest jak najbardziej realny.

W powieści mamy trzy religie - wyznawców Pana Gwiazd, Aszara; czcicieli boga – słońca, Dżada i kindathijczyków - wierzących, iż księżyce są siostrami boga. Są to jednocześnie trzy sposoby rozumienia rzeczywistości. Błędem jednak byłoby rozumienie ich jako ścisły odpowiednik wiary muzułmańskiej, chrześcijaństwa i judaizmu, choć mogą one w pierwszej chwili wywołać takie skojarzenia. Te trzy jakże odmienne kultury to - surowa, ściśle podporządkowana zaleceniom religii kultura dżadytów, owiany tajemnicą świat kindathijczyków niedostępny za pilnie strzeżonymi murami ich enklaw i Al – Rassan - wspaniały, opiewany w tysiącach wierszy i pieśni, kraina ziszczonych marzeń ludu pustyni.

Al – Rassan to bajkowe ogrody pełne fontann i strumieni, koronkowa architektura pałaców, rozkosz dla ciała i rozkosz dla umysłu. Naukowcy, myśliciele i artyści - a każdy z nich osiągający, lub bliski osiągnięcia mistrzostwa w swej dziedzinie – zamieszkują tę wyrafinowaną krainę sybarytów, gdzie najbłahsza nawet zachcianka znajduje swe spełnienie. Jest to także świat w rozkwicie. I niepostrzeżenie chylący się ku upadkowi. Uchwytne jedynie dla uważnie patrzących znaki, świadczą o powolnym przemijaniu Al - Rassanu. W powietrzu wisi tęsknota, nostalgia za tak niedawnymi jeszcze czasami świetności i chwały. Egoistyczni książęta próbujący za wszelką cenę dorównać swym przodkom, utrzymują stan mający udowodnić, że Al - Rassan jest wciąż potęgą, choć został już rozbity na kilka małych księstw. Władający swymi poddanymi za pomocą terroru, w żaden sposób nie potrafią zyskać ich szacunku budząc jedynie lęk. Nieliczni, którzy umieją jeszcze panować w dawnym stylu muszą się ugiąć przed potęgą "nuworyszy". A żaden z nich nie dostrzega - lub nie chce dostrzec - zagrożenia nadchodzącego z północy, z krainy podobnie rozdartej po śmierci króla pomiędzy jego dwóch synów i brata. Następcy, mimo nienawiści i współzawodnictwa, jednoczą się i organizują wyprawę wojenną - bynajmniej nie w imię religii, bez błogosławieństwa Dżada, o którym głoszą wszem i wobec, lecz w imię żądzy podboju, zdobycia nowych ziem i poszerzenia swej władzy tak, by w końcu - wyeliminowawszy wszelkich przeciwników - rozegrać między sobą walkę o wszystko. I niech zwycięży najlepszy. A raczej - najbardziej bezwzględny i przebiegły.

Lwy Al – Rassanu to chyba najsmutniejsza książka w całym dorobku pisarskim Kaya, gdyż opowiada o przemijaniu, o tym że coś się kończy i że jakaś epoka odchodzi w niebyt. Na tym tle rozpisana jest historia trzech głównych postaci, dwóch mężczyzn i jednej kobiety. Każde z nich jest kimś szczególnym, wybitnym. Aszaryta Ammar ibn Khairan to wojownik, polityk, doradca władcy księstwa Cartady, filozof i poeta a jednocześnie zabójca. Dżadyta Rodrigo Belmonte to wybitny żołnierz i strateg, przesławny Komendant formacji Jeźdźców Dżada z Valledo, niepokorny i pełen dumy. I Dżehana bet Iszak - kandathijska lekarka. Połączeni kaprysem losu, wszyscy spotykają się jako wygnańcy ze swych ojczyzn na dworze ostatniego hołdującego dawnym zwyczajom Al - Rassanu króla, Badira z Ragusy. Bohaterowie, początkowo nieufni i podejrzliwi wobec siebie, powoli poznają się a ich wzajemne relacje przypominają skomplikowany taniec. Stopniowo odkrywane słabości oraz tajemnice wiążą ich ze sobą coraz mocniej. Tworzy się pomiędzy nimi silna więź wzajemnej przyjaźni, szacunku i podziwu. Obaj wojownicy - wszak pochodzący z wrogich sobie narodów - okazują się niezwykle do siebie podobni. Kobieta, wplątana w wir wydarzeń, które ją samą przerażają, jest momentami zagubiona i buntuje się marząc o powrocie dawnych, spokojnych czasów; lecz i ona została wykuta z przedniego kruszcu – okazuje się być niezależną, dumną i inteligentną, jako nieodrodna córka swego ojca - mistrza medycyny.

W Lwach Al- Rassanu Kay kontempluje przeznaczenie i miłość we wszystkich jej odcieniach. Pisze o uczuciu łączącym rodziców i dzieci, małżonków, kochanków; uczuciu będącym tak pytaniem, jak i odpowiedzią. Czy można kochać dwie kobiety jednocześnie? A dwóch mężczyzn? Autor kilkukrotnie stosuje wprowadzający ogromne napięcie zabieg, polegający na zawieszeniu danego wątku w najbardziej dramatycznym momencie i pozostawiając czytelnika w niepewności. Rozwiązania fabularne Kaya nie są jednak proste - każde niesie ze sobą ogromną dawkę emocji, nawet jeśli chwilowo odroczone zostaje to, co nieuchronne. Ponadto powieść zawiera zaskakująco wiele jak na Kaya opisów miłości fizycznej, ujętej niezwykle delikatnie, subtelnie, zdaniami pełnymi niedomówień - kochanie się jako ukoronowanie uczucia, jako sposób wyrażenia emocji, jako ucieczka od samotności, długa podróż i jej cel oraz jako odreagowanie, ekwiwalent żałoby, na którą nie można sobie pozwolić.

Lwy Al – Rassanu to książka, którą powinien przeczytać każdy, kto kocha dobrą literaturę i pragnie czegoś więcej, niż sympatycznej rozrywki na kilka godzin. Dzieło Kaya skłania do myślenia, analizy, zastanawiania się nad postawą każdej z postaci, filozoficznych wręcz rozważań o ludzkim losie i o tym, czy jeden człowiek potrafi, jeśli będzie tego dostatecznie pragnął, osiągnąć rzeczy prawie niemożliwe – wszak autor w pewnych momentach udowadnia, że cuda mogą się zdarzyć. Przypuszczam, że książka ta porwie każdego czytelnika.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
8.12
Ocena użytkowników
Średnia z 13 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Lwy Al-Rassanu (The Lions of Al-Rassan)
Autor: Guy Gavriel Kay
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawca: Wydawnictwo Mag
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2006
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 135 x 205 mm
ISBN-10: 83-7480-015-1
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Lwy Al-Rassanu - Guy Gavriel Kay
Czyli piękno arabskiej Hiszpanii namalowane słowami
- recenzja
Dawno temu blask
Historia nie taka alternatywna
- recenzja
Fionavarski gobelin - Guy Gavriel Kay
Miks Śródziemia, Króla Artura i mitologii
- recenzja

Komentarze


~bukszpan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo ładna recenzja, książki którą lubię, autora którego bardzo lubię. Zgodzić sie mogę prawie ze wszystkim. Prawie, ponieważ ocena na końcu jest chyba ciut za wysoka. Sugeruje ona iż Lwy... są tak dobre jak Pożeglować do Sarancjum. Według mnie zaś troszeczkę im jednak do Pożeglować... brakuje.
Ja dałbym im 5, może nawet 5,5 za bardzo fajny koniec. Ale 6 dla Sarancjum jest zarezerwowana. :>

Pozdrawiam
25-02-2008 16:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.