Historia pana B. - Clive Barker

Autor: Izabela 'Isabell' Mazur

Historia pana B. - Clive Barker
Historia pana B. to znak długo oczekiwanego powrotu Clive’a Barkera, wielkiego mistrza makabry, do klasycznego horroru. Ta zaskakująca i przewrotna powieść, w której średniowieczny diabeł przemawia wprost do czytelnika, a pierwsze słowa, jakimi go raczy brzmią: Spal tę książkę. Rozpoczęcie niecodzienne, które intryguje i sprawia, że czytelnik chce wiedzieć coś więcej na temat zamkniętej w tak dziwacznym więzieniu istoty. Niestety, gorzko rozczaruje się historią, którą postanawia przedstawić Jakabok (tak bowiem zwie się ów demon).

Powieść otwiera krótki zarys dzieciństwa głównego bohatera. Samotny, mały demon terroryzowany przez swego papę i poniżany przez rówieśników, pewnego dnia został schwytany i wyciągnięty na powierzchnię przez Rybaka. Dalsze jego przygody prezentują się równie prostolinijnie. Jakabok pojawił się na powierzchni, zakochał nieszczęśliwie, spotkał innego demona, znacznie potężniejszego, którego w równym stopniu kochał i nienawidził, wplątał się w wojnę, której nie rozumiał i skończył zamknięty na stronicach książki. Tak mniej więcej prezentuje się całość fabuły Historii pana B..

Jedyna nadzieja na jakiś sensowny zwrot akcji pojawiła się pod sam koniec powieści. Pojawiła się bardzo szybko i równie szybko zniknęła, rozglądając się przy tym dookoła, by przypadkiem nikt jej nie zauważył. Z przykrością muszę stwierdzić, że zakończenie trzyma poziom całej powieści i nie wnosi absolutnie żadnych ciekawych przemyśleń, poza niezbyt atrakcyjną konkluzją na temat istoty książek.

Banalne jest tu niemal wszystko, począwszy od wspomnianej fabuły, a na bohaterach skończywszy. O Quitoonie, mimo iż towarzyszy nam od połowy powieści, wiemy tylko tyle, że jest potężnym demonem, zafascynowanym wynalazkami ludzi. Wygląd czartów doskonale wpisuje się w kanon średniowiecznych legend (kły, pazury, ciało pokryte łuskami), tak samo zresztą jak i ich prymitywne zachowanie oraz pociąg do czynienia nieuzasadnionego zła. Nic oryginalnego, co mogłoby przykuć uwagę czytelnika na dłużej. Na zainteresowanie zasługuję wyłącznie pomysł zamknięcia narratora w książce oraz sposób w jaki Jakabok zwraca się do czytelnika w przerwach między opisywaniem historii swego życia, a proszeniem o spalenie książki.

Jedyny widoczny plus to samo wydanie. Twarda oprawa, pożółkłe stronnice stylizowane na starą średniowieczną księgę, spoglądająca na czytelnika z okładki twarz demona usiłującego wyrwać się z oków swego pamiętnika. Wszystko to nadaje książce specyficznego klimatu, otaczając ją aurą tajemniczości i grozy. Należy bić pokłony autorowi okładki za tak doskonałą pracę, która przyciąga do siebie kupujących.

Prawdę mówiąc Historia pana B. jest po prostu nudna (a z założenia miał być to horror). Szczegółowe opisy zbrodni dokonanych przez parę demonów, epatowanie okrucieństwem i przemocą, nie czynią z powieści dobrego horroru: brak jest tu klimatu, jakichś intryg, niedopowiedzeń, nutki tajemnicy - z równym zainteresowaniem moglibyśmy słuchać relacji kata, czy psychopaty, który opisuje nam, co robił ze swoimi ofiarami, nie okazując przy tym cienia emocji. Okładka i dobra reklama to w tym przypadku trochę za mało.