» Recenzje » Historia pana B. - Clive Barker

Historia pana B. - Clive Barker

Historia pana B. - Clive Barker
Historia pana B. to znak długo oczekiwanego powrotu Clive’a Barkera, wielkiego mistrza makabry, do klasycznego horroru. Ta zaskakująca i przewrotna powieść, w której średniowieczny diabeł przemawia wprost do czytelnika, a pierwsze słowa, jakimi go raczy brzmią: Spal tę książkę. Rozpoczęcie niecodzienne, które intryguje i sprawia, że czytelnik chce wiedzieć coś więcej na temat zamkniętej w tak dziwacznym więzieniu istoty. Niestety, gorzko rozczaruje się historią, którą postanawia przedstawić Jakabok (tak bowiem zwie się ów demon).

Powieść otwiera krótki zarys dzieciństwa głównego bohatera. Samotny, mały demon terroryzowany przez swego papę i poniżany przez rówieśników, pewnego dnia został schwytany i wyciągnięty na powierzchnię przez Rybaka. Dalsze jego przygody prezentują się równie prostolinijnie. Jakabok pojawił się na powierzchni, zakochał nieszczęśliwie, spotkał innego demona, znacznie potężniejszego, którego w równym stopniu kochał i nienawidził, wplątał się w wojnę, której nie rozumiał i skończył zamknięty na stronicach książki. Tak mniej więcej prezentuje się całość fabuły Historii pana B..

Jedyna nadzieja na jakiś sensowny zwrot akcji pojawiła się pod sam koniec powieści. Pojawiła się bardzo szybko i równie szybko zniknęła, rozglądając się przy tym dookoła, by przypadkiem nikt jej nie zauważył. Z przykrością muszę stwierdzić, że zakończenie trzyma poziom całej powieści i nie wnosi absolutnie żadnych ciekawych przemyśleń, poza niezbyt atrakcyjną konkluzją na temat istoty książek.

Banalne jest tu niemal wszystko, począwszy od wspomnianej fabuły, a na bohaterach skończywszy. O Quitoonie, mimo iż towarzyszy nam od połowy powieści, wiemy tylko tyle, że jest potężnym demonem, zafascynowanym wynalazkami ludzi. Wygląd czartów doskonale wpisuje się w kanon średniowiecznych legend (kły, pazury, ciało pokryte łuskami), tak samo zresztą jak i ich prymitywne zachowanie oraz pociąg do czynienia nieuzasadnionego zła. Nic oryginalnego, co mogłoby przykuć uwagę czytelnika na dłużej. Na zainteresowanie zasługuję wyłącznie pomysł zamknięcia narratora w książce oraz sposób w jaki Jakabok zwraca się do czytelnika w przerwach między opisywaniem historii swego życia, a proszeniem o spalenie książki.

Jedyny widoczny plus to samo wydanie. Twarda oprawa, pożółkłe stronnice stylizowane na starą średniowieczną księgę, spoglądająca na czytelnika z okładki twarz demona usiłującego wyrwać się z oków swego pamiętnika. Wszystko to nadaje książce specyficznego klimatu, otaczając ją aurą tajemniczości i grozy. Należy bić pokłony autorowi okładki za tak doskonałą pracę, która przyciąga do siebie kupujących.

Prawdę mówiąc Historia pana B. jest po prostu nudna (a z założenia miał być to horror). Szczegółowe opisy zbrodni dokonanych przez parę demonów, epatowanie okrucieństwem i przemocą, nie czynią z powieści dobrego horroru: brak jest tu klimatu, jakichś intryg, niedopowiedzeń, nutki tajemnicy - z równym zainteresowaniem moglibyśmy słuchać relacji kata, czy psychopaty, który opisuje nam, co robił ze swoimi ofiarami, nie okazując przy tym cienia emocji. Okładka i dobra reklama to w tym przypadku trochę za mało.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
4.1
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Historia pana B. (Mister B. Gone)
Autor: Clive Barker
Tłumaczenie: Dariusz Wójtowicz
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 15 maja 2008
Oprawa: twarda
Format: 143 × 216 mm
ISBN-13: 978-83-7469-758-3
Cena: 36,00 zł



Czytaj również

Historia pana B. - Clive Barker
Nie wszystko złoto, co… pięknie wydane
- recenzja
Księgi krwi I-III
Rzeźnia z podtekstem
- recenzja
Imajica
Zbawiciel i łotr w jednym stali domu
- recenzja
Imajica
- fragment
Potępieńcza gra - Clive Barker
Karty śmierci i przeznaczenia
- recenzja
Złodziej wszystkich czasów
"W czasie deszczu dzieci sie nudzą..."
- recenzja

Komentarze


neishin
    heh
Ocena:
0
Kupiłem tą ksiażkę tylko i wyłącznie z powodów poligraficznych - jak pisze w recenzji - całość wydania jest rewelacyjna, bez dwóch zdań mały poligraficzny orgazm.
Szkoda, że w środku nie ma nic ciekawego (poza quasi postarzanymi stronami). Dotrzymałem do połowy, potem Baker znużył mnie już całkowicie.
02-08-2008 12:36
Mandos
   
Ocena:
0
Dzięki za recenzję, krótka acz treściwa.
02-08-2008 14:56
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zgadzam się z recenzentem w 100 procentach. Pożółkłe stronice nie zastąpią treści. Ogromne rozczarowanie. Moja pierwsza reakcja po kilkudziesięciu stronach była taka, że dalej musi być coś niebanalnego, treściwego, zaskakującego...że to nie może być tak do końca banalne. Niestety moja wiara umarła przed zakończeniem książki.
03-08-2008 21:43
senmara
   
Ocena:
0
Jestem w trakcie lektury, książka nie jest super rewelacyjna, ale podoba mi się. Narracja jest prowadzona konsekwencje, pomysł jest może niezbyt odkrywczy, ale fajny, zdarzyło mi się przysypiać nad innymi książkami Barkera, ale nie nad tą. Ogólnie cenię twórczość tego autora za "całokształt" i wcale nie uważam, żeby spuścił z tonu. Niektórzy po prostu nie lubią tego rodzaju horroru, czy antyhorroru i tyle.
W trakcie lektury nasuwa sie mnóstwo skojarzeń a ja to bardzo lubię. Podobne przełożenie rzeczywistości na świat "demonów" spotkałam tylko u Huberatha.
03-08-2008 22:10
~dinah

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zupełnie nie zgodzę sie z tym ze powiesc nie ma klimatu albo ze jest nudna. Jest bardzo specyficzna, to prawda, ale wlasnie takie lubie :) Jedyny minus to przydługie, powtarzajace sie monologi skierowane do czytelnika.
11-08-2008 22:18
~crusia

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
...które to monologi miały chyba w założeniu tworzyć niesamowity klimat. Jak zwykle w przypadku Barkera - nie wyszło.
21-08-2008 19:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.