Gotuj z papieżem - Jakub Ćwiek

Autor: Adrianna 'Naridena' Piecyk

Gotuj z papieżem - Jakub Ćwiek
Samotny starszy człowiek czekający na śmierć w sali szpitalnej. Chłopiec zabawiający tłumy niewiarygodnymi sztuczkami. Indianin na polowaniu. Zwyczajny człowiek w zwyczajnym domu w zwyczajny poranek... To tylko kilka sytuacji, jakie pokazuje nam Jakub Ćwiek we właśnie ukazującej się w polskich księgarniach antologii Gotuj z papieżem. Fantasta znany dotąd głównie z cyklu powieści o nordyckim bogu kłamstwa udowadnia swoim czytelnikom, że ma do zaoferowania coś więcej niż tylko mieszankę mitologiczną w sosie popkulturowym. Tak w nasze ręce trafił zbiór dziesięciu opowiadań, w których fantastyka przeplata się z rzeczywistością, gdzie człowiek w każdej chwili może natknąć się na tajemnicę, która w jakiś sposób odmieni jego życie na zawsze.

Wśród opowiadań nie znajdziemy fantasy wyglądającej tak, jak większość czytelników ją sobie wyobraża. Nie ma tu smoków, rycerzy na białych koniach, księżniczek i goblinów. Nie unikniemy za to światów równoległych, podróży w czasie i przestrzeni, aniołów oraz fanatyków religijnych. Autor wrzuca swoich bohaterów w najdziwniejsze sploty wydarzeń, wiedzie ich przez stepy Ameryki, przez rajski ogród, tajne szpitale wojskowe. Każda historia została opatrzona komentarzem autora, czy to w charakterze wstępu, czy to zakończenia. Różnorodna narracja, wciągające fabuły. Od książki trudno się oderwać chociażby na minutę. Niektóre z tekstów zostaną w pamięci na długi czas, co obecnie jest o tyle trudne, że zapanowała w literaturze swego rodzaju moda na zbiory opowiadań. W takim towarzystwie ciężko się wybić, jednak Ćwiekowi się to udaje i to przeważnie z pozytywnym skutkiem.

Nie wszystko kończy się szczęśliwie. Niesztampowe zakończenia to jedne z podstawowych zalet opowiadań Jakuba Ćwieka. Z przyczyn oczywistych nie mogę zdradzić szczegółów, jednak czytając te teksty, można odnieść wrażenie, że autor poważnie traktuje swoich czytelników. Nie serwuje im gotowych rozwiązań, za to pozostawia pole dla własnych przemyśleń. Szczególnie udał się finisz opowiadania Miejsce, które jest, którego temat stanowią konsekwencje podróży w czasie. Cały tekst przypomina nieco Efekt Motyla, przynajmniej w kwestii tematycznej. Ćwiek umiejętnie połączył swoją ostatnią sympatię, którą obdarzył iluzjonistów z pozornie drobnymi zmianami, jakie niosą za sobą właśnie podróże w czasie.

Wielu pisarzy nie potrafi uniknąć "przelewania siebie w swoje teksty", czyli egzaltowania swoich poglądów, przekonań i postaw pod pozorem niewinnej historyjki. Niestety, Jakub Ćwiek nieco się zagalopował, skutkiem czego kilka opowiadań wydaje się być bardziej wstępem do debaty psychologiczno-socjalnej, aniżeli obiektywnym popisem talentu pisarskiego. Komentarze do opowiadań są zbyt osobiste, a w połączeniu z przekazem poszczególnych opowiadań dają niemal egzaltację własnych poglądów, pasującą być może do form typu pamiętnika czy felietonu, jednak absolutnie niedopuszczalną w opowiadaniach aspirujących do roli przyjemnej rozrywki. Najmocniej daje się to odczuć w tytułowym Gotuj z papieżem, które jest o tyle stonowane, że osobisty stosunek do tematyki tekstu autor kryje pod maską ironii, która nieodmiennie kojarzy się z dystansem. Również w tym opowiadaniu Jakub Ćwiek pokazuje swój talent komiczno-satyryczny. Ten autor wyrasta na prawdziwego Mistrza Ciętej Riposty, który jednym, celnym zdaniem potrafi podsumować cały ciąg myślowy tak, że nikomu nie przyjdzie do głowy spytać "Ale o co chodzi?"

W zbiorze znajdują się również opowiadania, którym bardzo do twarzy z tą intymną atmosferą. Mowa o niezwykle delikatnych, romantycznych tekstach, w których pięknie opisano uczucia w najczystszej postaci, jak na przykład Szarość. To najmniejsze objętościowo opowiadania, jednak zostawiają bardzo pozytywne wrażenie, nawet jeśli nie do końca beztroskie i radosne. Takie idealne opowiadania na smutny, deszczowy wieczór, które można odczytać ukochanej osobie siedząc przy herbacie.

W Gotuj z papieżem Ćwiek udowadnia po raz kolejny w swej karierze, iż zasługuje na miano kulturoznawcy. Między własne pomysły umiejętnie wplata całe wątki świetnie znane w literaturze czy filmie. I tak znajdziemy tu własny pomysł na historię Arlekina, oryginalną kontynuację Piotrusia Pana, a nawet "prawdziwą" historię grzechu pierworodnego. Z pomysłów absolutnie abstrakcyjnych prym wiodą spece od watykańskiego PR w sytuacji kryzysowej, gdy dowiadujemy się, że Jan Paweł II tak naprawdę był kanibalem. Twórczość Jakuba Ćwieka powinna być udostępniona szerszej publiczności, chociaż z drugiej strony ciężko przewidzieć, jak Polskie społeczeństwo zareagowałoby na pewne pomysły autora. Jego teksty świetnie nadają się do propagowania fantastyki. Wielu czytelników nie trawi takich udziwnień w literaturze, nie potrafią docenić drogi, jaką dla wyobraźni otwiera przed nimi fantasy. Czyż można stworzyć lepszą odskocznię od rzeczywistości, niż świat realny, w który nagle wkrada się czysta, nieskażona niesamowitość?

Gotuj z papieżem jest zbiorem opowiadań, który może nam towarzyszyć w najróżniejszych momentach życia. Teksty w nim zawarte mogą stanowić po postu dobrą rozrywkę, ale i wstęp do głębszej debaty nad światem współczesnym. Jak każde dzieło budzi zastrzeżenia w kilku kwestiach, jednak całokształt pozwala autorowi te niedociągnięcia wybaczyć. Lekkość, z jaką Jakub Ćwiek opisuje zarówno swoją antyutopię, jak i romantyczne historyjki o podróżach w czasie czy po części odtwórcze opowieści o Edenie sprawia, że do jego twórczości zawsze wraca się z przyjemnością.