Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa - Rafał Kosik

Superpaczka podróżuje w czasoprzestrzeni

Autor: Justyna Frankowska

Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa - Rafał Kosik
Młodzieżowa seria Rafała Kosika cieszy się sporą popularnością nie tylko w Polsce – tom pierwszy został już przetłumaczony na języki: litewski, węgierski i czeski. Teoretycznie Możliwa Katastrofa to druga powieść w tym dziewięciotomowym jak na razie cyklu, jednak równie dobrze można i od niej rozpoczynać znajomość z paczką przebojowych gimnazjalistów.

____________________


Akcja zaczyna się dwa tygodnie po wydarzeniach opisanych w Gangu Niewidzialnych Ludzi. Przyjaciele mają już dosyć niezwykłych sytuacji i myślą tylko o wakacjach. Niestety, zupełnie niespodziewanie (i niezasłużenie) wpadają w poważne kłopoty w szkole. Tymczasem w odzyskanej przez nich książce profesora Kuszmińskiego naukowcy z Instytutu Badań Nadzwyczajnych trafiają na współrzędne bazy wojskowej zbudowanej przez Niemców w czasie II wojny światowej. Po jej zbadaniu odkrywają, że znajduje się w tam maszyna o niewiadomym przeznaczeniu i nieznanym źródle zasilania.

Wyczekiwany przez superpaczkę koniec roku szkolnego nie oznacza wcale końca kłopotów. Wszystko przez to, że przyjaciele postanawiają spędzić wakacje w latarni morskiej wynajmowanej przez Instytut w pobliżu wspomnianej bazy. Pomysł wydaje się świetny – nie dość, że latarnia w lipcu nie jest nikomu potrzebna, to jeszcze przyjaciele mogą mieszkać w niej zupełnie za darmo (jest to forma podziękowania taty Felixa za pomoc w poszukiwaniu księgi). Kiedy gimnazjaliści decydują się do niej przyjechać, liczą na zasłużony odpoczynek na plaży, jednak czeka ich przykra niespodzianka. Zaczynają ich prześladować dziwne zjawy, a kiedy superpaczka próbuje uciec przed jedną z nich, przypadkowo uruchamia znajdujący się w bazie mechanizm. Okazuje się on teleporterem i zarazem wehikułem czasu, którego Niemcy próbowali użyć, aby dokonać inwazji na Londyn. Paczka staje teraz przed poważnym problemem – żeby wrócić do swoich czasów, muszą poznać zasady działania maszyny. Zanim im się to uda, wielokrotnie przemieszczą się w czasie, zarówno do przeszłości, jak i przyszłości.

Autor w zabawny, czasem niemal groteskowy sposób przedstawia dzisiejszą rzeczywistość i stosunki społeczne. Krytykuje i wyśmiewa brak kultury osobistej oraz niesłuszne poczucie wyższości panujące wśród niektórych ludzi. Czytamy więc o kawałach robionych przez Neta Eftepowi, który jest nauczycielem informatyki nieposiadającym podstawowej wiedzy o komputerach i zmuszającym uczniów do kucia na pamięć takich bzdur jak prędkość obrotowa wiatraczka wentylatora czy grubość blaszek na wtyczce USB i poświęcającym niemal połowę lekcji na omawianie swoich sukcesów. Mamy także okazję zaobserwować kontrast pomiędzy wyobrażeniami o samym sobie a opinią innych u jego przyjaciela Niziny. To kierownik ośrodka, który zamienił wypoczynek tam w torturę za pomocą gier komputerowych polegających na przeprowadzaniu staruszek przez ulicę, zabaw terenowych (a raczej beznadziejnie nudnych wycieczek po miasteczku) oraz automatów hazardowych, w których główną nagrodą jest karteczka z napisem "pieniądze szczęścia nie dają", a uważa się za innowatora w dziedzinie wychowana młodzieży. Absurd goni absurd, kiedy Rafał Kosik w bardzo przekonujący sposób opisuje zarówno spotykane w codziennym życiu, jak i zupełnie nieprawdopodobne zabawne sytuacje. Bezcenne są zwłaszcza komentarze Neta:
- Oto nasz śmietnik – Net zaczął naśladować bezbarwny sposób mówienia Niziny. – Niezmiernie ciekawy przykład małej architektury. Wewnątrz mieszczą się cztery pojemniki, każdy o pojemności trzystu litrów. Grubość ścianek wynosi trzy milimetry. Zaraz obejrzymy zawartość pojemników.

Jednak Teoretycznie Możliwa Katastrofa, oprócz ciekawej akcji i niezliczonych śmiesznych zdarzeń, zawiera także ważne przesłanie: jeśli ludzie będą dbali tylko o własną wygodę nie przejmując się konsekwencjami, doprowadzą do Teoretycznie Możliwej Katastrofy – splotu wielu błędów o fatalnych skutkach. Bohaterowie dowiadują się jak mogłaby ona wyglądać podczas jednej z podróży w przyszłość. Widzą też poprzedzające ją czasy, pełne nieodpowiedzialnych i nieliczących się z prawami przyrody eksperymentów naukowych, takich jak tworzenie sztucznych organizmów, które powoli zaczynają dominować nad naturalnymi. Podobieństwo opisanej sytuacji do tego, z czym stykamy się na co dzień, jest niepokojące. Wprawdzie nie doszło jeszcze do kontrolowania pogody w celu zapewnienia urlopowiczom wymarzonego słońca, jednak już teraz większość ludzi nie przejmuje się ochroną środowiska, jeśli wskutek tego muszą wyrzec się niektórych wygód.

Książkę czyta się przyjemnie, a występujące w niej dialogi sprawiają wrażenie autentycznych dzięki zgrabnemu wykorzystaniu mowy młodzieżowej. Postacie stworzone przez Rafała Kosika są doskonale wykreowane i realistyczne – ich dyskusje i przekomarzania są bardzo naturalne. Każda z nich zachowuje się we właściwy sobie sposób, ma poglądy i wartości: Nika jest rozsądna i uczciwa, Net beztroski i nieprzykładający specjalnej wagi do obowiązków, a Felix ma umysł naukowca, który musi wszystko przetestować. Idealnym tego przykładem jest jego rozmowa z Netem tuż po odkryciu przez nich niezidentyfikowanego (i prawdopodobnie niebezpiecznego) urządzenia:
- Niczego nie dotykaj – poprosił Net.
- Nie mogę się powstrzymać – odparł Felix, dotykając przycisku.
- To chociaż nie wciskaj.
- To silniejsze ode mnie… – Felix wcisnął przycisk.

Razem tworzą oni uzupełniający się zespół.

Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa to ciekawa i bardzo zabawna książka. Nadaje się nie tylko dla młodzieży, ponieważ opisane w niej sytuacje rozbawią nie tylko nastolatków, a poruszane zagadnienia skłaniają do poważnych refleksji.