» Wieści » Fantastyka wśród bestsellerów 2011 roku w Polsce

Fantastyka wśród bestsellerów 2011 roku w Polsce

|

Fantastyka wśród bestsellerów 2011 roku w Polsce
Powieść George'a R.R. Martina Gra o tron znalazła się na drugim miejscu listy bestsellerów Gazety Wyborczej na rok 2011 w kategorii "Literatura piękna" (miejsce dwunaste zajęło Starcie królów tegoż autora).

Do szeroko rozumianej fantastyki można również zaliczyć większość utworów z pierwszej dziesiątki w kategorii "Dla dzieci i młodzieży": Pałac Północy, Światła września i Księcia mgły Carlosa Ruiza Zafóna, Dziedzictwo Christophera Paoliniego, Przed świtem oraz Zmierzch Stephenie Meyer, Osaczoną. Dom Nocy 5 Kristin Cast i P.C. Cast, a także Monster High 1. Upiorną szkołę Lisi Harrison.

Lista powstała na bazie danych z comiesięcznego badania rynku książki GfK Polonia Retail and Technology, pod koniec 2011 roku obejmującego ponad 900 punktów sprzedaży.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Źródło: Gazeta Wyborcza
Tagi: George R.R. Martin | Gra o Tron | Gazeta Wyborcza | Starcie królów | Carlos Ruiz Zafón | Pałac Północy | Światła września | Książę Mgły | Christopher Paolini | dziedzictwo | Stephenie Meyer | Przed świtem | Zmierzch | Kristin Cast | P.C. Cast | Osaczona. Dom Nocy 5 | Lisi Harrison | Monster High. Upiorna szkoła


Czytaj również

Komentarze


Iman
   
Ocena:
0
Ciekawe, że tak dużą popularnością cieszą się też kryminały.
07-02-2012 23:08
Scobin
   
Ocena:
+1
Swoją drogą to zestawienie może być kolejnym argumentem na rzecz tezy, że chwieje się (nie od dziś zresztą) opozycja "fantastyka vs. mainstream"...

...a może wcale nie, skoro powieści Martina to bodaj jedyne w pierwszej piętnastce "Literatury pięknej" książki z jakimikolwiek elementami fantastycznymi?

(Tak naprawdę oczywiście oba powyższe zdania mają charakter prowokacyjny, trzeba by się dokładniej zastanowić nad tym, jakie wnioski można wyciągnąć z całości dostępnych danych – zresztą dość skąpych, bo mamy tu tylko miejsca na liście, bez informacji o nakładzie).
07-02-2012 23:43
baczko
   
Ocena:
0
Ee, tych kryminałów bym nie przeceniał - w TOP 15 dwoje autorów, Lackberg i Larsson.
08-02-2012 00:03
Maciej Szraj
   
Ocena:
0
Trzeba też brać pod uwagę wizytę Martina w Polsce i duży sukces serialu HBO. Mamy do czynienia ze swoistym "bomem" na Martina. Ja obie tezy odrzucam, bo uważam siebie za miłośnika literatury w ogóle i podziały mnie średnio interesują. Tym bardziej, że większość zarzutów mainstreamu względem fantastyki wynika po prostu z zacietrzewienia i ignorancji.
08-02-2012 00:10
Scobin
   
Ocena:
0
1. Jasne, Martin jest teraz na fali.

2. Dla mnie opozycja "fantastyka vs. mainstream" (nie mylić z opozycją "fantastyka vs. literatura realistyczna") ma przede wszystkim charakter psychologiczny i wydawniczy, to znaczy istnieje w naszych głowach oraz na półkach księgarskich. W takim sensie jest realna. Czy pod względem czysto literackim też – raczej nie. Co w gruncie rzeczy odpowiada temu, co napisałeś. ;-)
08-02-2012 00:21
earl
   
Ocena:
0
Swoją drogą to zestawienie może być kolejnym argumentem na rzecz tezy, że chwieje się (nie od dziś zresztą) opozycja "fantastyka vs. mainstream"...

Takie przeciwstawienie, wg mnie, zawsze było idiotyczne, gdyż wiele dzieł, zaliczonych do klasyki literatury tzw. głównego nurtu zawiera w sobie elementy fantastyczne.
08-02-2012 08:50
lemon
   
Ocena:
0
@baczko - jeszcze Krajewski, jeszcze Coben, razem 8 tytułów (na 15) z jednego gatunku. Nadal byś nie przeceniał? :)

A w podsumowaniach za ten rok na topie będzie Szymborska.
08-02-2012 09:41
Maciej Szraj
   
Ocena:
0
Ja bym skupiał się raczej na podziale psychologicznym, bo nie wiem czy wydawniczy rzeczywiście istnieje. Przydałaby się jakaś statystyka ile rocznie wydaje się i kupuje książek fantastycznych, a ile mainstreamowych. Przecież niemal każdy wydawca ma w swojej ofercie coś z poza głównego nurtu. Tym sposobem przechodzimy do wspomnianej przez Ciebie psychologii połączonej z hipokryzją: "Fantastyka to shit, ale nie ma problemu w tym żeby ją sprzedawać bo przynosi zyski".
08-02-2012 11:01
Scobin
   
Ocena:
0
@Obłęd

Ja bym skupiał się raczej na podziale psychologicznym, bo nie wiem czy wydawniczy rzeczywiście istnieje.

Sprecyzuję: nie myślałem o nakładach, tylko o sposobie traktowania literatury fantastycznej na rynku wydawniczym (półki, okładki, spotkania autorskie, sposób promocji itd.). Do tego można by dodać osobne obiegi krytycznoliterackie dla "literatury postrzeganej jako fantastyka" i dla "literatury niepostrzeganej w ten sposób".

Tym sposobem przechodzimy do wspomnianej przez Ciebie psychologii połączonej z hipokryzją: "Fantastyka to shit, ale nie ma problemu w tym żeby ją sprzedawać bo przynosi zyski".

To jest z mojego punktu widzenia o tyle ryzykowne sformułowanie, że łatwo w następnym kroku wpaść w dychotomię "źli wydawcy – dobrzy czytelnicy". A tymczasem podział, o którym mówimy, istnieje – zapewne – nie tylko w głowach osób nieczytających fantastyki, ale też w głowach wielu jej miłośników. Ba, powiedziałbym nawet, że to zjawisko ma pewne pozytywne funkcje – na przykład "wspólny wróg" może bardzo pomagać w konsolidacji środowiska fantastycznego. :-)
08-02-2012 13:56
Maciej Szraj
   
Ocena:
+1
Doprecyzowujesz, ja się nie kłócę. Sprawa wyjaśniona :)

Pewnie, generalizować nie należy. Można by się kiedyś pokusić o jakieś rozwinięcie tej problematyki, w postaci artykułu czy dyskusji.
08-02-2012 14:24
baczko
   
Ocena:
0
@lmn

Ok, przegapiłem Krajewskiego, Coben od kilku lat w mojej głowie leży w szufladce "Thrillery - Myron Bolitar" ;)

IMO o popularności bardziej świadczyłaby właśnie większa przekrojówka (więcej różnych autorów w czołówce).
08-02-2012 15:03
Melanto
   
Ocena:
0
Kryminały to chyba zawsze u nas popularne były - kiedyś był boom na Kavę, Coben też miał się zwykle nieźle... I nadal się ma, chociaż moim zdaniem loty obniżył.
Co do literatury fantastycznej i opozycji do "niefantastycznej" - kilka lat temu przestała mi się ona rzucać w oczy, w momencie z opcji "tylko fantastyka" przeszłam na opcję "ogólne". Teraz jest boom na Martina i nieszczęsne paranormale, to w księgarniach aż się roi od tego ( powiedziałabym, że paranormale wręcz przytłaczają).
Nawiasem mówiąc, widać na tej liście niesłabnącą popularnośc takich nazwisk jak Eco ( w wersji powieściowej), Krajewski, Coelho czy Schmitt., nawet ten Coben. W sumie świadczy to chyba o dość ugruntowanych gustach - no i o czytaniu, co jest silnie lansowane ( wielki boom na Larssona i Lackberg). Jesli chodzi o fantastykę, to pare lat temu mieliśmy Sapkowskiego, teraz jest zainteresowanie Martinem... To wszystko się powtarza.
08-02-2012 15:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.