» Recenzje » Eus deus kosmateus - Mirosława Sędzikowska

Eus deus kosmateus - Mirosława Sędzikowska


wersja do druku

Powracający duch przeszłości

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Eus deus kosmateus - Mirosława Sędzikowska
Na początek pozwolę sobie zamieścić ostrzeżenie, które potencjalnym czytelnikom da możliwość uniknięcia niepotrzebnego stresu podczas lektury książki Sędzikowskiej. Otóż ze zwiększoną ostrożnością powinni do niej podchodzić wszyscy ci, którzy aktualnie uczęszczają do szkoły (oczywiście nie w wakacje!), i dla których każda wizyta w szkolnych murach wiąże się z drżeniem serca. A także ci, którzy swoją szkolną edukację już zakończyli, ale była ona dla nich traumatycznym przeżyciem i jeszcze po latach budzą się spoceni i przerażeni z kolejnych snów, w trakcie których błąkali się po szkolnych korytarzach.

Skąd to ostrzeżenie? Ano stąd, że Eus deus kosmateus przenosi nas mentalnie do współczesnej polskiej szkoły, usadza w ławkach i przywołuje związane z tym wszystkim emocje. Na szczęście szkoła opisywana przez Sędzikowską daleka jest od autentycznego horroru, który stał się udziałem wielu z nas. Albo od wizji przedstawionej jakiś czas temu w zbiorze Inquisitor Jacka Inglota. A dzieje się tak dlatego, że autorka prezentuje niezwykle pozytywny ogląd rzeczywistości, zaś jej bohaterka – nauczycielka Mirka, będąca niewątpliwie jej bliskim alter ego – ma podejście do świata zdecydowanie inne niż przeciętny przedstawiciel gatunku nauczycielskiego.

Z przedstawionego świata Sędzikowska wyłuskuje elementy magiczne, najczęściej zabawne, ale czasem także tajemnicze, groźne, niepokojące. Prowadzona przez nią narracja sięga głęboko w sferę ludzkich emocji i dlatego lektura łatwo wciąga czytelnika do wykreowanego na kartach powieści świata. Tym bardziej, że akcja Eus deus kosmateus została umiejscowiona w najtrudniejszym emocjonalnie okresie roku, mianowicie w okolicach Bożego Narodzenia. To czas spotkań z rodziną, a więc z jednej strony – odnawiania łączących nas z bliskimi więzi, a z drugiej – odnawiania także dawnych konfliktów. Któż jest gotowy na konfrontację z tą emocjonalną nawałnicą w momencie, kiedy chciałby odetchnąć od codzienności przy choince i zastawionym stole?

Sędzikowska opisuje znany nam z codziennego doświadczenia świat z niebywałą życzliwością i wyrozumiałością dla ludzkich uczuć, słabości i dziwactw. Jej bohaterka ze stoickim spokojem podchodzi do drobnych spraw, które tak często doprowadzają innych do furii. Niczym epikurejczycy czy buddyści stara się czerpać z życia jak najwięcej wewnętrznej radości i doszukiwać się we wszystkim, co ją spotyka pozytywnych stron. Znajduje bowiem w otaczającym ją świecie naprawdę niewiele rzeczy, którymi warto się przejmować i dopuszczać, aby zakłócały człowiekowi spokój ducha. Nic więc dziwnego, że także szkolną rzeczywistość traktuje podobnie.

Mirka jest nauczycielką doświadczoną, wychowawczynią wielu pokoleń, opozycjonistką z czasów PRL-u. Uczy polskiego w zagubionej gdzieś na prowincji szkole leśnej. Ze wszystkimi stara się utrzymywać przyjacielskie kontakty, chętnie służy pomocą błąkającym się w meandrach dojrzewania nastolatkom. Ale z drugiej strony wymaga też od nich chęci do zdobywania wiedzy i samodzielnego myślenia. Łącząc w sobie te dwa sposoby podejścia do swoich podopiecznych, dla wielu z nich staje się szkolnym "mężem zaufania". Mirka od poniedziałku do piątku pracuje w szkole i nocuje w internacie, natomiast weekendy spędza ze swą liczną i niepozbawioną wad rodziną. Do rodziny tej należą m.in. jej synowie, ich byłe żony i obecne kobiety, i obecni mężczyźni tych byłych żon. No i jeszcze dzieci ich wszystkich... Wszystkie te osoby generują mnóstwo zabawnych i tragikomicznych sytuacji, a ich dialogi skrzą się niewymuszonym humorem. I to właśnie chyba rodzina bohaterki jest... najbardziej fantastycznym elementem w powieści. Bo wbrew dotychczasowemu opisowi Eus deus kosmateus nie jest jedynie przyjemną w lekturze i sprawnie napisaną prozą obyczajową, ciepłą i bogatą w celne obserwacje niuansów codziennego życia. Bowiem tuż za progiem wspomnień bohaterki o przeszłości czai się prawdziwa groza.

Informacja, że z więzienia wyszedł jej były uczeń, który dziesięć lat wcześniej zamordował na szkolnym korytarzu kolegę, budzi w niej uśpione tragiczne wspomnienia. Dręczą ją powracające wyrzuty sumienia. Kolejne retrospekcje są wynikiem – jak sama je nazywa –ataków "byłej gorączki", a więc gorączkowych, aczkolwiek najczęściej bezowocnych, rozmyślań o przeszłości. Czy dziesięć lat wcześniej mogła zrobić coś więcej? Czy mogła pomóc zabójcy lub jego ofierze zanim doszło do tragedii? Czy po wyjściu z więzienia Blady wróci, aby się zemścić? Czy drugi chłopak, którego wziął wtedy jako zakładnika, powrócił do normalnego życia? Jakby przywołany niespokojnymi myślami bohaterki pojawia się duch pewnego chłopca, który koniecznie chce, żeby o nim pamiętać. Ale pamięć lubi płatać figle i długo potrwa, zanim Mirka zdoła go rozpoznać.

Powieści Sędzikowskiej daleko jest do typowej fantastyki i dominujących obecnie w Polsce nurtów. To proza głęboko osadzona w naszej rzeczywistości, refleksyjna, skłaniająca do dokładniejszej obserwacji otaczającego nas świata. Ma w sobie urok starej gawędy snutej przy kominku, a zarazem intymnego pamiętnika, w którym autorka dzieli się z czytelnikami swoimi osobistymi wspomnieniami. Jej lektura pozwala lepiej zrozumieć samego siebie i drugiego człowieka. A człowiek to wszechświat bardziej fantastyczny od wszystkiego, co są w stanie wymyślić fantaści. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób na niego spojrzymy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Eus deus kosmateus
Autor: Mirosława Sędzikowska
Autor okładki: Tomasz Maroński
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 31 marca 2008
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka
Format: 125 × 195 mm
ISBN-13: 978-83-7578-004-8
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Eus deus kosmateus - Mirosława Sędzikowska
... czyli zagubiony szatan pilnie poszukiwany
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.