» Recenzje » Demony czasu pokoju

Demony czasu pokoju


wersja do druku

U Razumowskiego (prawie) po staremu

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk, Tomasz 'earl' Koziełło

Demony czasu pokoju
Razumowski powrócił. Już nie tylko jako oficer GRU, ale również jako tymczasowy członek milicji, która po wojnie, w roku 1947, mierzy się z narastającą falą przestępczości. A kto jak nie on, może zostać oddelegowany do załatwienia sprawy w sposób szybki i skuteczny?

Adam Przechrzta po raz kolejny korzysta z rozwiązań, które sprawdziły się w poprzednich tomach cyklu. Jest sporo akcji w szybkim tempie, mamy piękne kobiety i romanse, są efektowne walki, skomplikowane intrygi między służbami wywiadowczymi oraz twardy i niezłomny główny bohater. Jak zwykle też Razumowski wplątuje się w nadprogramowe, czasem zabarwione humorem hece – zostaje między innymi właścicielem… domu publicznego – oraz wykonuje śmiertelnie niebezpieczne zadanie dla Stalina. Kolejna propozycja nie do odrzucenia od sekretarza generalnego partii bolszewickiej, jak co książkę.

To także kolejna odsłona starcia pomiędzy Razumowskim a Berią. Pomimo tego, że obaj po wojnie pracują na innych stanowiskach, to dalej szczerze się nienawidzą, a kiedy ktoś wykonuje zamach na życie świeżo awansowanego porucznika milicji, to poszlaki wskazują na starego znajomego z byłego NKWD. Ich konflikt przechodzi na jeszcze bardziej prywatny poziom, kiedy okazuje się, że zmarła krewna Razumowskiego – a ten podejrzewa, że nie z przyczyn naturalnych.

Całkiem sporo zmienia się także w życiu prywatnym głównego bohatera. Do jego życia na chwilę, ale dość gwałtownie, powraca Inga von Bredov; pułkownik mierzy się także z dość krępującą „kontuzją”, jakiej nabawił się w poprzedniej powieści – co ma dość zabawne konsekwencje w środowisku, gdzie musi uchodzić za samca alfa. Niestety, to wszystko nie oznacza, że Razumowski w jakikolwiek sposób ewoluuje jako postać – jedną, jedyną zmianę jaką widać w jego zachowaniu czy psychice można zaobserwować właśnie przy ponownym wtargnięciu niemieckiej arystokratki w jego życie. Poza tym, to dokładnie ten sam bohater, co w poprzednich częściach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Co zresztą można odnieść do całej powieści. Jest tu wszystko, co już czytelnik zna i zdążył polubić/znielubić w tym cyklu Przechrzty – i w zasadzie na przestrzeni czterech tomów niewiele się zmienia, tyle co konkretne perypetie Razumowskiego i ewentualne problemy jakim stawia czoło. Można co prawda czytać ten tekst jako samodzielną powieść i będzie on całkowicie zrozumiały, natomiast na pewno wiele rzeczy nowemu czytelnikowi ucieknie. Ale jeżeli ktoś jest fanem tego cyklu to nie powinien się specjalnie wahać nad kupnem Demonów czasu pokoju.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Demony czasu pokoju
Cykl: Demony
Autor: Adam Przechrzta
Wydawca: Fabryka slów
Data wydania: 18 marca 2015
Liczba stron: 420
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Fabryka sensacji
ISBN-13: 978-8379-640-73-7
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Sługa honoru
Jak alchemik został mistrzem sztuk walki
- recenzja
Sługa krwi
Olaf Rudnicki powraca w wielkim stylu
- recenzja
Cień
Alechemik znowu ratuje Polskę
- recenzja
Namiestnik
Polityk mimo woli
- recenzja
Adept
Magia i alchemia pod rosyjskim zaborem
- recenzja
Demony Wojny, część 2
Rosyjski agent w niemieckim Breslau
- recenzja

Komentarze


earl
   
Ocena:
0

Zastanawiam się, czy zakończenie "Demonów" oznacza, że cykl będzie kontynuowany, czy też autor jednak postanowił zakończyć serię opowieści o Saszy. Można bowiem z niego wywnioskować i jedno, i drugie.

03-08-2015 17:02
baczko
   
Ocena:
0

Gdzieś w necie, nie pomnę gdzie, wyczytałem, że autor już pisze kolejną część.

03-08-2015 21:55
earl
   
Ocena:
0

To dobrze. Może dociągnie do współczesności.

04-08-2015 08:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.