» Recenzje » Czerwony śnieg

Czerwony śnieg


wersja do druku

Pokonać głód

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola

Czerwony śnieg
Czy historie o wampirach mogą jeszcze zaskoczyć czytelnika oryginalnymi pomysłami? Czy raczej temat należy uznać za wyeksploatowany i wtórnie wykorzystywany przez autorów? Powieść Iana R. MacLeoda skłania do poszukiwania odpowiedzi na te pytania.

Wczesną wiosną 1865 roku Stany Zjednoczone zdawały się zmierzać ku lepszej przyszłości: siły konfederackie dogorywały, co otwierało szansę na ponowne zjednoczenie podzielonego państwa. Nie dla wszystkich żołnierzy Unii był to jednak szczęśliwy moment: polowy medyk, kapitan Karl Haupmann, w pogoni za plądrującym pobojowisko szabrownikiem udał się w mrok dalece wykraczający poza prozaiczny brak światła.

Bram Stoker chyba nigdy nie przewidywał, że jego Dracula zainicjuje trwające już ponad 100 lat zainteresowanie literaturą z wampirami na pierwszym planie. Od tego czasu światło dzienne ujrzały dziesiątki, jeśli nie setki historii o krwiopijcach, a wiele z nich zaskarbiło sobie serca czytelników, jak chociażby Jestem Legendą Richarda Mathesona, Twierdza Francisa Paula Wilsona, Wywiad z wampirem Anne Rice czy seria Zmierzch Stephenie Meyer czy Miasteczko Salem Stephana Kinga. Mogłoby się wydawać, że temat został już definitywnie wyczerpany. Jednak nie, Peter Watts w Ślepowidzeniu wysłał wampira – nawet jeśli był to sztuczny konstrukt – w kosmos, zaś Ian R. MacLeod czerpiąc pełnymi garściami ze spuścizny kulturowej, postawił na bardziej klasyczne motywy.

Co się kryje pod tą "klasycznością”? Wiele elementów, do których czytelnicy już się przyzwyczaili: wbijane w szyję kły, głód krwi, światłowstręt oraz mordercze działanie srebra. Wtórność podstawowych koncepcji nie jest jednak żadnym problemem, bowiem autor przyoblekł wyświechtane motywy w elegancko napisaną powieść, piękną stylistycznie, zabierającą czytelnika w barwną i bogatą w detale podróż przez Amerykę oraz Europę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Naturę wampirzego bytu czytelnicy poznają oczyma pechowego lekarza, Karla Haupmanna, który w dość pechowych okolicznościach zostaje przemieniony. Jednak to nie zaspokojenie nieustającego głodu krwi staje się motywem dalszych poczynań medyka. Wręcz przeciwnie, broni się on przed postępującymi zmianami, ale i poszukuje "pacjenta zero", odpowiedzialnego za obecną sytuację. Powolne i niełatwe śledztwo staje się katalizatorem dla wojaży po Francji, Polsce oraz Siedmiogrodzie.

W powieści śledzimy też drugą historię, której bohaterem jest francuski konserwator i jego dramatyczne w skutkach spotkanie z innym wampirem. Ta opowieść dzieje się w ogarniętej rewolucyjną pożogą Francji. Ezekiel Morel – bo tak nazywa się główny bohater tego wątku – oddany swej pasji i rodzinie marzy o spokoju i szczęściu rodziny, jednak wbrew tym intencjom musi sprostać i rewolucji i nietypowemu zadaniu zleconemu przez wampirzycę. Powoli odsłaniana historia bardzo płynnie inicjuje kolejną historię, której centralnymi postaciami są na powrót Karl oraz Harry, młoda komunistyczna działaczka, marząca o społecznej rewolucji.

Trójka bohaterów, przez pryzmat spojrzenia których czytelnik poznaje historię, stanowi zbiór osobowości o różnych temperamentach: skrupulatny, metodyczny i na wskroś romantyczny Karl, bogobojny i skromny Ezekiel oraz pełna wigoru, ekspresyjna marksistowska aktywistka – Harry. Całą trójkę łączy jednak wspólny mianownik i bynajmniej nie jest to tylko kwestia przeobrażenia lub kontaktu z wampirem, lecz również głęboko humanistyczna potrzeba odnalezienia się w otaczającym, tylko z pozoru znanym, a tak naprawdę szalenie obcym i targanym permanentnymi zmianami świecie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Temu zresztą służy świetne przygotowanie MacLeoda, który na potrzeby powieści przerobił nawet – zresztą zupełnie nieźle – historię Polski przełomu XIX i XX wieku. Powieść naszpikowana jest drobnymi smaczkami, które uważny czytelnik wychwyci jeden po drugim, istotnie wzbogacającymi tło wydarzeń i czyniącymi lekturę jeszcze bardziej przyjemną. Owszem, w kilku miejscach można mieć wątpliwości odnośnie autorskich interpretacji kilku wydarzeń albo wychwycić drobne potknięcia, jednak giną one w ogólnym bogactwie detali i niuansów.

Powieść czyta się tym przyjemniej, że została napisana bardzo przystępnym stylem, a autor unika zbędnych ornamentów słownych, co zresztą dobrze komponuje się z pierwszoosobową narracją. Z kolei fabularne interwały, kreślące bieżącą sytuację geopolityczną, napisane zostały barwnie, a przy tym troszkę bajkowo, nawet jeśli dotykały takich wydarzeń, jak Wielki Kryzys.

Czy coś można powieści zarzucić? Problem jest jeden: nagłe urwanie powieści. Można zaryzykować stwierdzenie, że MacLeod nie miał koncepcji jak rozwiązać tajemnicę "wampira zero", więc finał następuje pośpiesznie, spisany jakby na kolanie. W rezultacie zamiast wisienki na torcie, górę bierze uczucie rozczarowania słabymi ostatnimi stronami.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Mimo tego uchybienia, Czerwony śnieg czyta się po prostu świetnie. Bogactwo rozmaitych historii oraz wyraziści bohaterowie to tylko drobna część sukcesu. Równie ważne jest to, że MacLeodowi udało się wycisnąć z oklepanego motywu interesujące, całkiem świeże pomysły i treści. Ale poza wątkiem stricte fantastycznym nie można nie docenić drugiego dna powieści: historii o walce ze swoimi słabościami, samotnością i o poszukiwaniu sensu egzystencji. Pozycja obowiązkowa.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czerwony śnieg
Autor: Ian R. MacLeod
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Wydawca: MAG
Data wydania: 23 lutego 2018
Liczba stron: 384
Oprawa: twarda
Seria wydawnicza: Uczta Wyobraźni
ISBN-13: 978-83-7480-901-6
Cena: 39 zł



Czytaj również

Komentarze


TO~
   
Ocena:
0

Wszystko git, jednak "ale i poszukuje "pacjenta zero", odpowiedzialnego za obecną sytuacją." to bym jednak poprawił :)

29-04-2018 19:36
balint
   
Ocena:
0

Dzięki - poprawione!

29-04-2018 22:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.