» Recenzje » Czarny piatek - Alex Kava

Czarny piatek - Alex Kava


wersja do druku

Idealna sensacja klasy B

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Czarny piatek - Alex Kava
Alex Kava jest autorką całkiem poczytnych współczesnych thrillerów, gdzie pierwsze skrzypce grają dynamiczna akcja oraz ciekawe postacie. Niestety jakakolwiek tajemnica, o ile w ogóle występuje, zostaje szybko rozwiązana, przez co książki pisarki tracą dość dużo w oczach bardziej wymagającego czytelnika. Niemniej pozostają naprawdę ciekawe i mimo stosowania wciąż tych samych schematów czyta się je dobrze. W Czarnym Piątku, nawiązującym pośrednio do tragicznych wydarzeń z lotniska Oklahoma City, jakie miały miejsce 15 kwietnia 1995, pisarka utrzymuje stałą formę – czyli jest dobrze, ale tylko dobrze.

Mall of America to jedno z największych centrów handlowych w USA. Kiedy dzień po Święcie Dziękczynienia zostają w nim zdetonowane trzy bomby, wskutek czego ginie kilkadziesiąt osób, społeczeństwo amerykańskie ogarnia przerażenie. Co gorsza, żadne ugrupowanie terrorystyczne nie przyznaje się do zamachu, a nagrania wideo z miejsca zbrodni wskazują, że sprawcami mogli być młodzi Amerykanie. Maggie O'Dell, agentka specjalna FBI, wraz ze swym szefem Kunzem (zastępcą dyrektora generalnego), jedzie na miejsce zbrodni z zadaniem stworzenia psychologicznych portretów przestępców. Szybko okazuje się to bardzo trudne, gdyż wszelkie dowody zaczynają sobie przeczyć i niewiele rzeczy do siebie pasuje. Jednak przypadkiem O’Dell trafia na kogoś, kto zdaje się mózgiem całej operacji i sam siebie nazywa Kierownikiem Projektu. Wkrótce wychodzi na jaw, że sprawa jest o wiele bardziej zawiła i skomplikowana, niż się wydawało, a macki Kierownika sięgają bardzo wpływowych ludzi.

Jak zwykle w książkach Alex Kavy najciekawsze są postacie – przebojowe, o rozbudowanej historii, mające zarówno mocne strony, jak i najzwyklejsze ludzkie słabości; słowem, silnie realistyczne z delikatną domieszką wyważonego heroizmu. Pośród nich najbardziej wyróżnia się osoba Kierownika Projektu. Zimny, wyrachowany, zawsze chłodno kalkulujący, zachowuje się niczym szachista obmyślający na raz kilka alternatywnych dróg wyboru. Nic nigdy nie pozostawia przypadkowi, nad wszystkim zawsze musi mieć kontrolę, jednocześnie dbając, aby prawie nikt nie znał nawet jego zróżnicowanych fałszywych tożsamości, nie mówiąc już o prawdziwym pochodzeniu. Jest to postać o tyle ciekawa, że nie do końca odkryta na kartach książki. Niby pisarka zdradziła bardzo dużo informacji o Kierowniku Projektu, jednak równocześnie pozostawiła tak wielką liczbę niedomówień, że czytelnik nadal nie do końca poznał tę postać. To samo tyczy się anonimowych wspólników Kierownika, którzy w wielu scenach występują dość często, jednak autorka nie ujawniła o nich prawie nic poza faktem, że świetnie znają się na fachu przestępców czy infiltratorów. Dzięki temu całość nabrała nutki tajemnicy, co świetnie kontrastuje z całkowicie przewidywalną fabułą.

Równie ciekawie przedstawiona została reszta osób występujących w książce. Kunze, pełniący funkcję zastępcy dyrektora generalnego FBI, bufonowaty, pyszny, ale piekielnie dobry detektyw, który jednak sztywno trzyma się regulaminu. Agentka Maggie O'Dell jest postacią o wnikliwym umyśle, silną, chłodno myślącą, ale też i zwyczajną kobietą, która próbuje znaleźć sobie mężczyznę i poukładać nieco rozsypane prywatne życie. Senator Wurth, pracujący w Departamencie Bezpieczeństwa Narodowego, to natomiast emocjonalne przeciwstawieństwo Kunzego, dzięki czemu odnosi większe sukcesy zawodowe, ale też i ma więcej wrogów. Inne postacie również są rozbudowane, choć w całej powieści występuje ich takie multum, że gdyby przedstawić pobieżnie każdą z nich, to powstałby artykuł.

Dużo gorzej rzecz ma się z samą fabułą. Z jednej strony jest ona interesująca oraz wielowarstwowa, a czas akcji wynosi raptem niecały weekend, co znacznie zwiększa tempo zdarzeń. Z drugiej strony niemal nic tutaj czytelnika nie zaskoczy. Co gorsza, jest on w stanie przewidzieć, z czyjego punktu widzenia będzie się toczyć akcja w następnym rozdziale, nim w ogóle się do niego zbliży. Taki obrót spraw może zniechęcić bardziej wymagających odbiorców, jednak w wywiadach na łamach zagranicznych magazynów pisarka wielokrotnie przypominała, że pisze książki nastawione na szybką akcję, a nie wnikliwą analizę śledztwa. Jeśli podejść do Czarnego Piątku z tej strony, to faktycznie jest on bardzo udany, ale mimo wszystko jakimś ciekawym zwrotem akcji bym nie pogardził.

Ostatecznie Czarny Piątek, tak jak i wszystkie książki Alex Kavy, polecam jako lekką literaturę sensacyjną klasy B, z nutą kryminału w tle oraz całkiem ciekawie wykreowanymi postaciami. Nie jest to nic obowiązkowego, jednak kiedy ktoś ma ochotę na coś całkiem luźnego, aby się po prostu odprężyć i nie wysilać przy lekturze, to książki Kavy są wręcz idealne.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czarny piątek
Autor: Alex Kava
Wydawca: Mira
Data wydania: 24 lutego 2010
Liczba stron: 352
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Kolekcjoner - Alex Kava
Morderstwo w przeddzień huraganu
- recenzja

Komentarze


~Melanto

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Książka taka sobie, jak recenzent napisał, dla odprężenia. Moim zdaniem nieco za szybko się kończy, szast prast i po sprawie.
W stosunku do poprzednich, opasłych tomów, szczupłość tego jest podejrzana.
Bohaterka zaś nazywa się Maggie O'Dell, a nie tak, jak to jest napisane w recenzji.
27-11-2011 20:42
baczko
   
Ocena:
0
Poprawione, dzięki :)
27-11-2011 21:09
earl
   
Ocena:
0
To nie Timothy McVeigh był sprawcą tego zamachu?
27-11-2011 21:54
Vermin
   
Ocena:
0
Zgadza się, a przynajmniej tak podały media w USA.
27-11-2011 21:56
earl
   
Ocena:
0
Gdybyś nie podał, że chodzi o Oklahoma City to pewnie bym nie skojarzył. Ale to była głośna sprawa, zwłaszcza, że 3 miesiąca po jego egzekucji zniszczono WTC.

A tak na marginesie - ile Ci zajęło przeczytanie książki? Szybko się ją czyta czy jest trochę toporna i nudnawa?
27-11-2011 22:05
Vermin
   
Ocena:
0
Przeczytałem ją w weekend, ale nie siedziałem przy niej non stop. Początek wsysa czytelnika środek kuleje, końcówka to ciągła akcja i na nowo mnie wessało. Niemniej trzeba sie nastawić na lekką sensację klasy B - coś jak "Pojutrze", tyle że z zachowaniem dużo większej dozy realizmu.
27-11-2011 22:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.