Amerykańscy bogowie (audiobook)

To nie jest kraj dla bogów

Autor: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Amerykańscy bogowie (audiobook)
Amerykańscy bogowie to jedna z najbardziej znanych i uznanych powieści Neila Gaimana. W Polsce ukazało się jej siedem kolejnych wydań, a niedawno dzięki Storytel pojawił się również audiobook.

Protagonistę Amerykańskich bogów poznajemy w przełomowym momencie jego życia – po trzech latach pobytu w więzieniu wreszcie wychodzi na wolność. Jego przyszłość rysuje się w różowych barwach, bowiem w domu czeka na niego kochająca żona, a najlepszy kumpel obiecał mu pracę w swojej siłowni. Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie, zaś w tym przypadku kończy się jeszcze zanim się zaczęło, kiedy żona bohatera ginie razem z jego przyjacielem w wypadku samochodowym. W drodze na pogrzeb pogrążony w żałobie Cień dostaje nietypową ofertę pracy – ma zostać szoferem, ochroniarzem i po części chłopcem na posyłki tajemniczego pana Wednesdaya. Chociaż pracodawca nie wzbudza zaufania, były więzień decyduje się przyjąć jego warunki i razem z nim wyrusza w podróż po Stanach Zjednoczonych na spotkanie z jego dziwnymi, a czasami wręcz niepokojącymi znajomymi.

Amerykańscy bogowie to przede wszystkim powieść drogi. W najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu, jest to opowieść o podróży po amerykańskich drogach i bezdrożach, wielkich i małych miasteczkach, motelach, przydrożnych knajpach i zaskakujących atrakcjach turystycznych. Ameryka jaka ukazuje się naszym oczom to nie tylko kraj drapaczy chmur, wielkomiejskiego zgiełku i szybkich pieniędzy. Chociaż są one obecne, stanowią symbole nowej, niekoniecznie lepszej rzeczywistości, wypierające to co było dawniej. Wednesdey pokazuje Cieniowi kraj spełnionych (lub nie) nadziei, zapomnianej chwały, podupadłych wspaniałości, które nadal mają w sobie wiele magii i uroku, miejsc wyrwanych z nurtu czasu, przykurzonych ale dzielnie opierających się naporowi współczesnej cywilizacji. To świat kontrastów, w którym to co stare ściera się z nowym – i na pierwszy (i drugi) rzut oka przegrywa, chociaż odmawia przyznania się do porażki.

Amerykańscy bogowie są także opowieścią o wędrówce po meandrach ludzkiej duszy, odsłaniającej jej pragnienia, potrzeby i wiarę. Tak naprawdę to przede wszystkim historia o wierze, o jej sile pomagającej budować, tworzyć i stawać naprzeciw wszelkim trudom życia, a także o zagrożeniach z niej płynących, o tym jak łatwo jej nadużyć, by manipulować i wykorzywać.

Książka Gaimana opowiada także o przemijaniu, o wspomnianej wcześniej walce tego to co nowe i lśniące z tym co stare, przykurzone i popadające w niełaskę. To opowieść o starych bogach, którzy przybyli do Ameryki razem ze swoimi wyznawcami, lecz teraz po latach są coraz bardziej zapomniani, stracili dawną moc płynącą z wiary i nie mogą się odnaleźć w nowym świecie. W tym miejscu warto wspomnieć, iż Gaiman świetnie wplótł w fabułę krótkie opowieści o różnych religiach i ich bogach, a także o tym w jaki sposób przybyły one do Nowego Świata i jak się tam adaptowały. To niezwykle barwny kalejdoskop opowieści, zaskakujących i intrygujących, momentami bardziej fascynujących i zapadających w pamięć niż główna historia, która niestety rozwija się bardzo powoli.

Nagranie audiobooka trwa dwadzieścia godzin, z czego połowę czasu zajmuje budowanie tła historii, przedstawianie poszczególnych postaci z pierwszego, drugiego a nawet trzeciego planu (co autorowi wyszło całkiem nieźle), a także prezentacja relacji między nimi. W powieści jest wiele fragmentów, w których praktycznie nic się nie dzieje, co w przypadku lektury wydania papierowego nie jest może tak uciążliwe, ale w przypadku wersji audio szybko zaczyna męczyć. Rozbudowane opisy, rozterki wewnętrzne Cienia, zagmatwane i niejasne (przynajmniej do pewnego momentu) dialogi, powodują, że kolejne minuty odsłuchu mogą się zacząć dłużyć.

Książka czytana jest przez Marcina Popczyńskiego, którego głęboki głos i piękna dykcja świetnie budują klimat książki. Lektor snuje opowieść o zapomnianych bogach w sposób, który czaruje i dodaje całości wiele uroku… do momentu gdy nie zaczyna czytać dialogów. Lektor wkłada wiele wysiłku w zindywidualizowanie czytanych kwestii, tak by wypowiedzi różnych postaci brzmiały trochę inaczej. Niestety nie do końca to się sprawdza, bowiem niektóre jego intonacje są zwyczajnie irytujące, szczególnie przy wielogodzinnym odsłuchu. Wypowiedzi pana Wednesdaya mają lekko łotrzykowski i cwaniacki charakter, który może drażnić niektóre osoby (w tym piszącą te słowa), a już głos Laury, żony Cienia, będzie działał na nerwy każdemu słuchaczowi: piskliwy, sztuczny i nienaturalny. Na szczęście inne postacie mówią normalnie, dzięki czemu palec na przycisku przewijania nie swędzi zbyt często.

Amerykańscy bogowie są książką wartą uwagi w każdym wydaniu. Bardziej rozwleczone momenty czy nie do końca udane fragmenty wynagradza wciągająca niczym ruchome piaski (powoli ale konsekwentnie) historia i wykreowany przez Gaimana fascynujący świat. Wersja audio nie każdemu odbiorcy przypadnie do gustu, ale z pewnością jest na tyle przyzwoita, aby ją polecić wszystkim tym, którzy nie mają czasu lub możliwości sięgnąć po wydanie papierowe.