» » Winter Gaming Gdańsk 2014

Winter Gaming Gdańsk 2014

Winter Gaming Gdańsk 2014
W Trójmieście nie odbywa się zbyt wiele eventów związanych z grami. Tym bardziej nie mogło nas (zespołu Dark Workshop) zabraknąć na Winter Gaming Gdańsk (w skrócie - WING) 2014.

Co, gdzie i jak?

Już na wstępie muszę pochwalić organizatorów za doskonały pomysł, jakim było podpięcie się pod większą (i mającą kilkuletnią tradycję) imprezę - Baltic Games (fani skateboardingu, BMXów i innych ekstremalnych atrakcji dobrze wiedzą o czym mówię). Jeśli chwilowo na WING nie działo się zbyt wiele, to zawsze można było przejść do hali obok, gdzie szaleli mistrzowie break dance, deskorolki, BMXa, parkour czy nawet hulajnogi. Równolegle do WING i Baltic Games na gdańskich targach Amber Expo, odbywała się się jeszcze jedna impreza - SHC Elements (największe w Polsce targi branży streetwearowej).

Termin imprezy (15-16 lutego), choć został narzucony przez organizatorów Baltic Games, sprzyjał WING, gdyż w tym czasie w Trójmieście nie działo się absolutnie nic ciekawego. Inaczej mówiąc - ten potrójny event nie miał konkurencji. Głównym organizatorem Winter Gaming Gdańsk były Międzynarodowe Targi Amber Expo. Oczywiście tak duże wydarzenia kulturalne nie mogłyby się obejść bez patronatu lokalnych władz, w tym wypadku: prezydenta miasta Gdańska - Pawła Adamowicza i marszałka województwa pomorskiego - Mieczysława Struka. Lista patronów imprezy, choć niezbyt szeroka, pozwalała sądzić, że organizatorzy WING otrzymają odpowiednie wsparcie medialne, organizacyjne i finansowe - i moim zdaniem tak też właśnie było (za wyjątkiem reklamy, ale na ten temat pomarudzę w dalszej części tego tekstu). Wśród patronów WING znaleźli się między innymi: Fan4Fan, Grupa SC2, WGK, MagicTown, dlastudenta.pl, gamer.pl, Portal Graczy, pvp24.pl, Teen Gamers Network, Tapstar, my3miasto.pl, sieciowo.pl.

Słowo o wystawcach

Choć organizatorzy WING stawali na głowie żeby zachęcić wystawców to pojawiło się ich niewielu m.in. MSI, GrupaSC2, TT Esports, AverMedia, GameGen, Galeria Plakatu, Indago, Playsoft i oczywiście my (wybaczcie jeśli kogoś pominąłem). Szkoda, że inni trójmiejscy developerzy gier nie popisali się frekwencją. Boli to tym bardziej, że organizatorzy rozsyłali zaproszenia już kilka miesięcy temu, więc było sporo czasu na przygotowania. Ekipa Dark Workshop odrobiła pracę domową i nasze stoisko w stosunku do poprzednich imprez powiększyło się niemalże trzykrotnie. Pomijając fałszywą skromność, kramik Darken Age wyglądał najciekawiej i najwięcej się na nim działo. Poza możliwością zapisania się na betę i sposobnością na podpytanie nas o jakieś szczegóły zza kulis produkcji, odwiedzający nasze stoisko mogli wziąć udział w Trójboju gry.

Trójbój Darken Age

Trójbój, jak sama nazwa wskazuje, składał się z trzech konkurencji:

  • wiedzówki ze świata Darken Age (oczywiście odpowiedzi dało się zdobyć na naszym stoisku - chociażby oglądając filmiki pokazowe)
  • konkursu: Narysuj Mutanta
  • rozgrywki w Molus Gems

Ostatnia konkurencja cieszyła się największym powodzeniem. Mimo że w ramach Trójboju wystarczyło zagrać jeden raz, niektórzy spędzili przy stolikach po kilka godzin. Szczęśliwi zwycięzcy wrócili do domu z kubkami Dark Workshop i własnymi egzemplarzami beta-wersji Molus Gems. Dzięki licznym testerom na jaw wyszły drobne niedociągnięcia w naszej karciance, które w wersji finalnej oczywiście zostaną poprawione (dwa wzory były łatwiejsze do ułożenia od pozostałych - zastąpimy je innymi). Co do Molus Gems pewni jesteśmy już dwóch rzeczy:

  • będzie to mini-gra dostępna w Darken Age (choć raczej nie od samego początku)
  • już niebawem (czyli jeszcze w marcu) gra trafi do sprzedaży w sklepiku na naszej stronie

 

Turnieje i scena główna

Jedną z głównych atrakcji WING miały być turnieje: League of Legends, DotA2 i StarCraft 2. I faktycznie - większości zwiedzających zdarzyło się przystanąć przed jednym z ekranów, by choć przez chwilę podziwiać zmagania graczy. W rozgrywkach wzięły udział ekipy z całego kraju (choć oczywiście sporą część stanowiły zespoły z Trójmiasta). Jeśli chodzi o poziom turniejów SC2 i DotA2 - trudno mi się wypowiadać, gdyż nie widziałem zmagań graczy w tych konkurencjach. Natomiast mecze turniejowe League of Legends mogłem obserwować wprost z naszego stoiska - stąd i co nieco widziałem. Może po obejrzeniu kilku streamów z rozgrywek na poziomie światowym mam zbyt wysokie wymagania, ale turniej był raczej amatorski. Jego poziom określiłbym jako średni/niski.

Jednak sercem WING okazała się być scena główna. Działo się na niej sporo (choć były i dziury w programie). Odbyły się tam między innymi: wywiad z Alekseyem Krupnykiem - znanym pro-gamerem, drobne konkursy rozkręcane przez ekipę Fan4Fun oraz prelekcje i konkursy prowadzone przez ekipę Dark Workshop. W sobotę zorganizowaliśmy konkurs “Wiedzówki z gier”, podczas którego okazało się, że trochę przegięliśmy z trudnością pytań, natomiast w niedzielę zaprezentowaliśmy publiczności “Najdziwniejsze gry w historii” (zaktualizowaną i poprawioną wersję tej prelekcji będziecie mieli szanse obejrzeć na tegorocznym Pyrkonie).

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W planie było jeszcze spotkanie zatytułowane “Będę robił gry!”, ale oficjalnie się ono nie odbyło z racji zmian programowych wprowadzanych w ostatniej chwili. Mniej “oficjalne” odbyło się out-of-stage. W niedzielę, już po tym jak większość wystawców (w tym my) się spakowała, zostałem jeszcze by obejrzeć finały turnieju w LoLa. I wtedy się zaczęło. A to ktoś zapytał o to jak wydać planszówkę, a to ktoś chciał wiedzieć, co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na pracę w gamedevie - generalnie - “milion pytań do”. I w ten oto sposób przez kolejną godzinę udało się (w pewnym sensie) ten punkt programu zrealizować. Tym rozmowom przysłuchiwało się niemalże tyle samo osób, co i pod sceną główną.

Wielka Poducha, SHC Elements i Baltic Games

Jedną z największych (dosłownie i w przenośni) atrakcji była wielka poducha, na którą można było skoczyć z wieży o wysokości dwóch pięter. Ogromne kolejki do Bag Jump (tak to się fachowo zwie) nie zniechęcały żądnych adrenaliny uczestników imprezy. Drugiego dnia (w niedzielę) przeniesiono poduchę na zewnątrz i chętni mogli na nią skoczyć z dachu budynku.

Dosłownie za ścianą odbywały się targi SHC Elements. Królowała tam moda streetwearowa. Luźne bluzy, czapki z daszkiem i inne elementy ubioru kojarzonego z subkulturą hip-hopową były tam normą. Zwiedzający mogli podziwiać graffiti, które powstawało już w trakcie trwania imprezy, zrobić sobie zdjęcie na motocyklu lub z klasycznym, amerykańskim Fordem Mustangiem (a może to był Cadillac? - wybaczcie, jeśli pomyliłem markę auta), a nawet ostrzyc się w rock'n'rollowym stylu. Pokazy tańca i turniej taneczny stworzyły świetny klimat. Prowadzący potrafił tak zakręcić publiką, że oglądając półfinały czułem się jak na planie filmu typu Step Up. W tej samej hali wieczorem odbył się koncert, podczas którego można było posłuchać takich kapel jak Jodsen, Kobra, Obywatel MC, Miejski Dystrykt, W.E.N.A. i Te-Tris. Niestety nie mogłem się pojawić na koncercie, czego bardzo żałuję, gdyż słyszałem na jego temat tylko i wyłącznie pozytywne opinie.

Spośród trzech imprez, odbywających się jednocześnie na Amber Expo, największą i najbardziej znaną były Baltic Games. Niemalże cała halę zajmowały rampy, wyskocznie, rurki i cała reszta sprzętu niezbędna do wykręcenia różnorodnych trików. Publika szalała, gdy zawodnicy wykonywali backflipy i inne nadzwyczajne akrobacje, których nazw nie pomnę. Kompletnie nie znam się na tym sporcie, ale z reakcji publiczności i komentatorów można było wyczytać, że była to pierwsza liga światowa. Nieznajomość reguł oceniania trików ani trochę nie przeszkadzała w oglądaniu tego widowiska. Gorąco polecam wybrać się na takie zawody. KAŻDEMU! Jest to jeden z tych eventów, które choć raz w życiu wypada zobaczyć.

Cudownym widokiem były grupki dzieci stawiających swoje pierwsze kroki w sportach ekstremalnych. Specjalnie dla nich organizatorzy przygotowali mniejsze przeszkody tuż za rampą główną. W głowie niejednego z obserwatorów (w tym mojej) kotłowała się myśl "kupię deskę i też będę tak wymiatał", ale perspektywa obdartych kolan, wybitych nadgarstków itp. szybko wybijała z głowy pomysł zakupu deskorolki - to nie jest sport dla mięczaków.

Podsumowanie

Jedynym mankamentem WING 2014 była niewielka liczba zwiedzających. Wpływ na to miała z pewnością wysoka cena biletu (70 zł za 2 dni lub 40 zł za jeden) - ale rozumiem, że ceny były podyktowane przez Baltic Games. Mam nadzieję, że kolejna edycja Winter Gaming Gdańsk będzie bardziej rozreklamowana, dzięki czemu pojawi się więcej wystawców i zwiedzających. Był to chyba największy mankament WING - mało kto wiedział, że coś takiego się w mieście odbywa. A wystarczyłoby pojawić się raz i drugi w lokalnej prasie czy też w portalach o grach (wiele mniejszych serwisów chętnie by o tym napisało, nie żądając nic w zamian). Podsumowując - jak na pierwszą edycję było super. Oby organizatorzy nie stracili zapału - my go mamy wiele i na kolejnej edycji WING na pewno się pojawimy!

 

Autor tekstu jest Lead Designerem w firmie Dark Workshop.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Konwent: WING
Od: 15 lutego 2014
Do: 16 lutego 2014
Miasto: Gdańsk
Strona WWW: www.wingg.pl/
Cena: 70 zł
Typ konwentu: inny

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.