Zeszyty Komiksowe #13: Manga.pl

Komiks japoński pod flagą biało-czerwoną

Autor: Rafał 'Capricornus' Śliwiak

Zeszyty Komiksowe #13: Manga.pl
Światowa ekspansja współczesnej kultury japońskiej, której forpocztą stały się manga i anime, jest faktem nie podlegającym dyskusji. Rosnący w siłę ruch fanowski napędza rozwój ich popularności w kolejnych krajach. Jedni eksperci upatrują w tym szans na rozwój dialogu międzykulturowego, inni z kolei wieszczą rychły zanik ważnych elementów mniej ekspansywnych kultur narodowych czy lokalnych. Są też tacy, którzy fenomen japońskiego komiksu z uwagą i bez uprzedzeń obserwują i badają, starając się dochodzić do obiektywnych wniosków. Wynikiem starań właśnie tych ostatnich jest opublikowanie 13. numeru Zeszytów Komiksowych pt. "Manga.pl".

Na ponad 130 stronach magazynu znalazło się dwadzieścia kilka artykułów poświęconych różnym aspektom kulturowym mangi oraz jej percepcji w naszym kraju. Ich uzupełnieniem jest siedem fragmentów komiksów utrzymanych w mangowej stylistyce, a będących dziełem rodzimych twórców. Zakres tematyczny rozważań publicystów jest niezwykle szeroki, najwyraźniej pomysłodawcy projektu postanowili zaprezentować bogactwo opisywanego zjawiska z wszelkich możliwych punktów widzenia.

W numerze znajdziemy więc pogłębione analizy znaczenia pojęcia "manga" i dociekania genezy współczesnego komiksu japońskiego. Spośród artykułów na ten pierwszy temat warto zwrócić uwagę m.in. na tekst Radosława Bolałka, który rzeczowo dowodzi niecelowości rozdzielania pojęć komiksu i mangi. Drugą kwestię szczególnie interesująco przedstawia Matylda Sęk, opisując również pierwszą europejską fascynację japonizmem na przełomie XIX i XX wieku, której orędownikiem na gruncie polskim był Feliks Jasieński.

Dużo miejsca w magazynie zajmują teksty dotyczące charakterystyki poszczególnych nurtów mangi (np. Szymon Grzelak przybliża twórczość Yoshinoriego Kobayashiego, bazującą na rewizjonizmie historycznym), charakterystycznych zjawisk w jej ramach (np. Paweł Panic pisze o odzwierciedleniu w mandze wojennych przeżyć Japończyków, w szczególności atomowego ataku na Hiroszimę i Nagasaki), czy też ważnych serii (Muzyka Marie”, Ghost in the Shell, Appleesed, „Fullmetal Alchemist).

Kolejne teksty dotyczą odbioru mangi poza Japonią, a w szczególności w Polsce, rozwoju ruchu fanowskiego w naszym kraju, aktualnego stanu rynku wydawniczego i wydawców mangi (Hanami, Waneko, JPF), a także polskich komiksów inspirowanych mangą. Osobną kategorię stanowią artykuły traktujące o badaniach naukowych nad fenomenem mangi, prowadzonych w Japonii i innych krajach. Do tej ostatniej kategorii należy zaliczyć także dwa teksty dotyczące obecności mangi w polskich bibliotekach.

Jak z powyższego (choć siłą rzeczy niepełnego) przeglądu zawartości Zeszytów wynika, temat został potraktowany fachowo i kompleksowo. Dlatego ten numer magazynu może stać się branżowym kompendium wiedzy nie tylko dla każdego, kto mangą się interesuje, ale także dla tych, którzy chcieliby wyrazić na jej temat jakiekolwiek kompetentne opinie. W pierwszym rzędzie na myśl przychodzą tutaj dziennikarze piszący o kulturze popularnej, a cierpiący na deficyt podstawowych informacji dotyczących ważnych zjawisk w jej łonie. Innymi słowy: zawartość pisma pozwala każdemu, niezależnie od stopnia zainteresowania mangą, zdobyć zrąb niezbędnej wiedzy na temat tejże, ze szczególnym uwzględnieniem jej obecności w naszym kraju.

To jeden z powodów, dla których ambitna inicjatywa redaktorów Zeszytów jest ze wszech miar godna pochwały. Kolejnym jest staranność edytorska wydania, w tym zamieszczenie biogramów autorów i dbałość o odpowiednie zilustrowanie poszczególnych materiałów (poza kadrami czy okładkami komiksów wykorzystano także oryginalne prace Katarzyny Niemczyk i Daniela Muchy). Dopełnieniem interesującej publicystyki są wspomniane wcześniej komiksy. Niestety, część z nich, wyrwana z kontekstu większej całości, straciła fabularną atrakcyjność i może służyć jedynie jako przykład stylu graficznego kojarzonego z mangą, nie zaś pełnowartościowej opowieści komiksowej.

Oczywiście można czerpać przyjemność z obcowania ze sztuką komiksu mającego korzenie w dalekiej Japonii (czy szerzej – w Azji), nie znając zawartości 13. numeru Zeszytów. Ale jeśli poświęcimy nieco czasu, by się z nią zaznajomić, wtedy ta przyjemność będzie o wiele głębsza i bardziej inspirująca. Z kolei osobom, którym z różnych względów lektura mangi żadnej radości nie przynosi, bliższe poznanie treści Zeszytów ukaże omawiane zjawisko w szerszym kontekście kulturowym i spowoduje, że przestanie ono kojarzyć im się wyłącznie z wielkookimi lolitkami w podkolanówkach.