» Recenzje » Wounded #1: Skradzione lata

Wounded #1: Skradzione lata


wersja do druku

Westernowa zemsta znad Wisły

Redakcja: Camillo

Wounded #1: Skradzione lata
Polski komiks w realiach Dzikiego Zachodu? Pomysł intrygujący, lecz nietypowy jak na realia rodzimego rynku. Mikołaj Spionek za sprawą Wounded: Skradzione lata rozpoczyna westernowy cykl "made in Poland”, udowadniając, że warto mieć na uwadze rozwój jego projektu.

Dla Polaka, publikującego różne prace w sieci, jest to debiut "na papierze" wydany nakładem Egmontu, co jest o tyle interesujące, że największy wydawca rodzimego rynku rzadko decyduje się na publikację albumów polskich twórców. Już samo to potrafi rozbudzić nadzieje, pytanie tylko czy nie okazały się one płonne?

Ranczo, na którym przebywają ojciec z synem, odwiedza młody mężczyzna z prośbą o pożywienie dla wierzchowca. Spotkanie rozwija się jednak inaczej, niż mógł się tego spodziewać gospodarz.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Opis do szczegółowych nie należy, ale równie skrótowo wygląda to w przypadku fabuły albumu. Mikołaj Spionek bardzo szybko odkrywa przed nami historię, motywacje i cel protagonisty. Później już tylko wyczekujemy kolejnych porcji żywszej akcji, które autor upakował w tę opowieść o zemście. Jak przystało na western, chwile spokoju są jedynie krótkimi przerywnikami pomiędzy strzelaninami. Szkoda, że fabuła nie została bardziej rozbudowana, bo to co dostajemy potrafi zaciekawić, mimo poczucia déjà vu – motyw zemsty w klimatach Dzikiego Zachodu został już bardzo solidnie wyeksploatowany, ale i tak czyta się to dobrze. Autor sprawnie odnajduje się w przyjętej konwencji i dzięki temu dostajemy przyjemną i dynamiczną historyjkę. Nie można za to mówić o interesujących postaciach – protagonistę ledwie poznajemy, zaś role pozostałych bohaterów zamykają się dosłownie w paru rzuconych kwestiach.

Mikołaj Spionek zajął się nie tylko scenariuszem, ilustracje również wyszły spod jego ręki i trzeba oddać, że mimo oszczędnego stylu są one charakterystyczne. Duża w tym rola świadomego wykorzystania barw i umiejętnego kadrowania. Rysunki zostały pokryte pastelowymi odcieniami brązu (nie tylko, lecz on dominuje) i choć czasem chciałoby się zobaczyć więcej drugiego planu, to i tak efekt trzeba nazwać realistycznym. Autor nie stroni też od niemych kadrów oraz zbliżeń na twarze postaci, które mają zwiększyć dramaturgię opowieści i sprawdza się to całkiem dobrze. Zwłaszcza, gdy dodamy do tego zabawy z perspektywą: raz obserwujemy scenę zza głowy bohatera, innym razem otrzymujemy rzut na całe pomieszczenie, a kiedy indziej dostajemy urywek akcji podany niemal jako „pokaz slajdów” klatka po klatce. W ten sposób w gruncie rzeczy prosta historia nabiera charakteru.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Skradzionym latom można zarzucić pewne mankamenty, jak choćby oszczędną fabułę i bezpłciowe postacie, ale nie sposób nie dostrzec pozytywów – wyczuwalnego klimatu Dzikiego Zachodu oraz realistycznej kreski doprawionej przemyślaną kolorystyką. Wraz z budzącą pytania końcówką powoduje to, że debiutancki album Mikołaja Spionka pozwala z nadzieją wypatrywać kolejnych dzieł autora. Tym bardziej, że Skradzione lata to początek trzyczęściowej serii.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wounded #1: Skradzione lata
Scenariusz: Mikołaj Spionek
Rysunki: Mikołaj Spionek
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: maj 2017
Liczba stron: 56
Format: 28,5x21,6 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-281-1881-2
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Wounded #2: Ostatnie słowa
Zemsta najlepiej smakuje po trzech latach
- recenzja
Bazyliszki #2
W brzuchu Warszawy
- recenzja
Kajko i Kokosz. Opowieści z Mirmiłowa #01: Obłęd Hegemona
Komiks zupełne niekonieczny
- recenzja
Green Lantern #4: Ultrawojna
Jeszcze więcej kosmicznego miszmaszu
- recenzja
Cyberpunk 2077: Gdzie jest Johnny
W poszukiwaniu ikony
- recenzja
Kosmiczna Odyseja
Kolejna kosmiczna wojna
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.