» Recenzje » Tokyo Ghoul: tomy 1-5

Tokyo Ghoul: tomy 1-5


wersja do druku

Cierpienia młodego ghula


Tokyo Ghoul: tomy 1-5
Była moda na wampiry, wciąż popularne w popkulturze są wilkołaki – czy są jeszcze jakieś stworzenia mroku, które mógłby się pojawić w urban fantasy? Jak udowadnia w swojej mandze Sui Ishida, jest jeszcze jeden gatunek, który można wykorzystać do opowiedzenia interesującej historii – ghule.

Ludzkość żyje w strachu przed ghulami – żyjącymi pośród nas kanibalami, którzy, aby przetrwać, zmuszeni są do spożywania ludzkich ciał. Powstały całe organizacje zajmujące się śledzeniem owych groźnych potworów, ale wyplenienie ich bynajmniej nie jest proste. Nie dość, że wyglądem nie różnią się absolutnie niczym od zwykłych obywateli, to na dodatek posiadają nadludzkie moce, takie jak błyskawiczną regenerację, supersiłę, twardą niczym stal skórę czy też inne, bardziej wyspecjalizowane zdolności.

Głównym bohaterem mangi jest Ken Kaneki, młody student japonistyki, który w wyniku dziwacznego wypadku trafia do szpitala, gdzie dla uratowania życia zostają mu przeszczepione organy pewnej dziewczyny. Problem w tym, iż była ona ghulem, przez co chłopak przestaje trawić ludzki pokarm. Zmuszony, w obawie o życie, do zachowania w tajemnicy swojego stanu nie może zrobić nic w celu poprawy sytuacji – aż do momentu, gdy kontakt z nim nawiązują pracownicy kawiarni Anteiku, stanowiącej nieoficjalne miejsce spotkań ghuli próbujących żyć bez zabijania innych, poprzez pożywianie się ciałami zdobywanymi w inne sposoby. Od tego momentu Kaneki próbuje powoli przystosować się do swojej nowej rzeczywistości, wciąż jednak dręczy go pytanie – czy naprawdę może egzystować z ludźmi w pokoju, bez krzywdzenia ich?

Pierwszych pięć tomów Tokyo Ghoula stanowi swego rodzaju rozbudowany prolog – główny wątek fabularny został tu wprawdzie zarysowany, jednak nie odgrywa on większej roli w porównaniu z pieczołowitym ukazywaniem czytelnikom tokijskiej społeczności ghuli. Ich życie rządzi się własnymi zasadami i opiera na jak najlepszym udawaniu zwykłych mieszkańców miasta, co wbrew pozorom nie jest takie proste, gdy nie można niemal niczego zjeść, a głód może doprowadzić do obłędu i atakowania na ślepo. Powoli poznajemy kolejne ciekawostki na temat codziennego życia ghuli, dzięki czemu można uwierzyć w ukazaną tu wizję świata przedstawionego.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Choć wydawałoby się, że nie można z kanibali uczynić postaci którym warto współczuć, Sui Ishida udowadnia, że wszystko jest możliwe. Chyba największą zaletą serii jest ciągłe podkreślanie niejednoznaczności moralnej cechującej niemal wszystkie postacie. Tak, pożeranie ludzi jest złe, ale czy to znaczy, że osoby które urodziły się takie, a nie inne, powinny po prostu dać się zabić ścigającym ich Inspektorom? Tak, zdecydowana większość ghuli to przestępcy i mordercy, ale czy znaczy to, że wszystkich bez wyjątku, nawet dzieci, powinno się zlikwidować z powodu nienawiści? Łatwo zrozumieć, czemu członkowie BSG (Biura do spraw ghuli) poświęcają życie w celu uwolnienia świata od ukrywających się na nim drapieżców, ale jednocześnie czytelnik sympatyzuje się także z żyjącymi w stanie ciągłego napięcia ghulami, które w większości przypadków zostały zmuszone do zabijania innych z powodu braku jakiegokolwiek innego rozwiązania. Nie uświadczymy tu prostego zaszufladkowania w kategorie dobro/zło, dzięki czemu śledzenie poczynań postaci i ich konfliktów wewnętrznych prędko wzbudza zainteresowanie czytelnika.

Chociaż pięć albumów to zbyt mało, by wyrobić sobie zdanie na temat bohaterów, póki co zostali oni zaprezentowani co najmniej dobrze. Kaneki stanowi wprawdzie typowy dla japońskiej twórczości przykład pozbawionego pewności siebie idealisty, ale powoli zaczyna się zmieniać w miarę rozwoju fabuły, dzięki czemu można mieć nadzieję, że w przyszłości stanie się bardziej intrygującym protagonistą. Postacie drugoplanowe z kolei niemal od początku pozwalają wyrobić sobie zdanie na ich temat, po czym dość często okazuje się, że są bardziej niejednoznaczne, niżby się mogło wydawać – dobry przykład stanowi tu Nishiki, jeden z pierwszych przedstawionych w mandze antagonistycznych ghuli, któremu ostatecznie udaje się zdobyć szacunek tak innych postaci, jak i samego czytelnika. Póki co nie rozwinięto więcej niż garstki głównych postaci, ale wszyscy otrzymali wystarczająco wiele "czasu antenowego", by można było przejąć się ich losem. Podobać może się również to, że choć fabuła opowiada przede wszystkim o ghulach, to otrzymujemy też pewien wgląd w działania ścigających ich Inspektorów, dzięki czemu mamy okazję obserwowania obu stron barykady. Pozwala to dodatkowo podkreślić pewne motywy występujące w świecie przedstawionym.

Początek Tokyo Ghoula stanowi bardzo dobry wstęp do historii opowiadanej przez autora – zamiast skupiać się na ciągłej akcji i popychaniu głównych wątków do przodu, Sui Ishida powoli buduje napięcie, ustawiając kolejne fragmenty fabularnej układanki na swoich miejscach, aby dało się je rozwinąć w przyszłości. Początkowo można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze zwykłą opowieścią o "drapieżcach" żyjących pośród nas (do czego już przyzwyczaiły nas wampiry w popkulturze), to prędko przekonujemy się, iż nic nie jest takie oczywiste, jak się wydaje. Choćby za to warto dać szansę tej mandze – umiejętne granie z oczekiwaniami czytelnika to atut, za który zdecydowanie warto pochwalić twórcę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tytuł: Tokyo Ghoul #01
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Waneko
Data wydania polskiego: kwiecień 2015
Tłumaczenie: Joanna Kochanowska
Liczba stron: 223
Format: 146x210 mm
Okładka: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-64891-51-9
Cena: 19,99 zł
 

Tytuł: Tokyo Ghoul #02
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Waneko
Data wydania polskiego: czerwiec 2015
Tłumaczenie: Joanna Kochanowska
Liczba stron: 208
Format: 146x210 mm
Okładka: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-64891-52-6
Cena: 19,99 zł

Tytuł: Tokyo Ghoul #03
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydawca polski: Waneko
Data wydania polskiego: sierpień 2015
Tłumaczenie: Joanna Kochanowska
Format: 125x175 mm
Okładka: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788364891533
Cena: 19,99 zł

Tytuł: Tokyo Ghoul #04
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydawca polski: Waneko
Data wydania polskiego: 15 października 2015
Tłumaczenie: Joanna Kochanowska
Liczba stron: 192
Okładka: miękka
ISBN: 9788364891540
Cena: 19,99 zł

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Tokyo Ghoul #05
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydawca: Waneko
Data wydania: 21 grudnia 2015
Tłumaczenie: Joanna Kochanowska
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka
ISBN: 9788364891557
Cena: 19,99 zł



Czytaj również

Tokyo Ghoul:re #10 - #13
Pora na początek końca
- recenzja
Tokyo Ghoul:re #06-09
Wojna na dwóch frontach
- recenzja
Tokyo Ghoul:re #3-5
Konflikt z samym sobą jest zawsze najtrudniejszy
- recenzja
Tokyo Ghoul:re #1-2
Po drugiej stronie barykady
- recenzja
Tokyo Ghoul:re #14 - 16
To jest już koniec
- recenzja

Komentarze


johnybluecaterpillar
   
Ocena:
0

@całosc wydanej obecnie: to wampir maskarada bez pijawek ale z ghulami, razem z metaplotem, tylko ma tendencje do bycia bardziej operą mydlana o ludojadach ze scenami akcji niz horrorem gore.
Pierwsza czesc jest zgrabnie zbilansowana ale druga to juz telenowela.
Gdyby tylko autor czesciej chciał odwracac proporcje i ograniczyl ilosc tworzonych dwuzdaniowych postaci na rzecz pogłębiania tych, ktore juz ma do dyspozycji - byłaby mocno specyficzna ale dobra seria.

Jako bardzo pokręcony horror seria jest swietna, jako obyczajówka ... niespecjalnie, z bohaterami nie sposob sie utozsamiac, sympatia do nich to objaw chorobowy a ich historia i motywacje sa na tyle plytko rozpisane ze przestaja byc interesujace, zatraca sie nawet poczucie kto jest glownym antagonista, zeby kibicowac postaciom ktore stoja do niego w opozycji, a czarne charaktery sa na tyle enigmatyczne, albo zwyczajnie nudne, ze nie interesuje juz nastepne wydarzenie z nimi zwiazane i horror gore ze scenami akcji niespecjalnie pomaga utrzymac zainteresowanie i napiecie.

 

20-03-2017 09:29

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.