Rycerze. Dziennik bohatera

Jak zostać rycerzem?

Autor: Shadov

Rycerze. Dziennik bohatera
Od kiedy wydawnictwo Foxgames zapowiedziało wydanie komiksów paragrafowych, miłośnicy podobnych pozycji z niecierpliwością czekali na upragnione albumy. Trzy tytuły – Wilkołak, Łzy bogini Nuwy i Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa – opowiadają różne historie i oferują całkiem inny poziom rozrywki. Jedna pozycja jest ciekawsza, inna mniej zajmująca, a jak będzie z Rycerzami. Dziennikiem bohatera autorstwa Shuky, Waltcha i Novy?

Tym razem opowieść zabiera nas do roku 1012, gdzie wstąpienie do zakonu rycerzy było wyznacznikiem statusu społecznego. Trzej młodzi bracia, od zawsze pracujący na roli, postanawiają zrobić coś ze swoim życiem. I tak wyruszają do miasta, aby zaciągnąć się na służbę do obecnie panującego króla Ludwipchełka. Niestety jak to w koszarach bywa, początki są ciężkie. Warunkiem pozostania rycerzem jest zebranie minimum trzynastu Bransoletek Męstwa. A żeby było jeszcze trudniej, musimy wykonać zadanie w ciągu pięciu dni. Po upływie wyznaczonego czasu wracamy do siedziby rycerzy, co jest równoznaczne z zakończeniem naszej przygody. Wtedy też rozstrzyga się, czy dane nam jest stać się rycerzem, czy spróbować swoich sił ponownie. 

 

Wcielamy się w jednego z trzech braci. Każdy z nich dysponuje innymi atrybutami, możemy przebierać między innymi w zręczności, sile czy inteligencji. W trakcie zabawy decydujemy o tym, gdzie pójdzie nasz protagonista, jakie decyzje podejmie i jak zniesie ich konsekwencje. W zależności od obszaru, jaki wybierzemy na poszukiwanie bransoletek (mamy ich sześć), możemy natknąć się na potrzebujących mieszczan, wędrowców, złodziei, rozbójników, labirynty, tajne przejścia czy przeszkody wymagające rozwiązania zagadki. Czekają także przedmioty, a nawet legendarne artefakty. Należy jednak pamiętać, że dla nieuważnego podróżnika część z nich może skończyć się nawet śmiercią. I tutaj uwaga, niektóre łamigłówki wymagają naprawdę dłuższej chwili główkowania. Niestety przy dłuższych wędrówkach trzeba uważać, bo o ile spacery po lesie nie są czasochłonne, to labirynt może okazać się kilkudniową wyprawą bez wyjścia.

Pierwsze co zauważamy po rozpoczęciu przygody w komiksie paragrafowym Rycerze. Dziennik bohatera to rady, jak powinien zachowywać się dobry rycerz. Oczywiście w trakcie naszej przygody możemy je zignorować, aczkolwiek w takim wypadku trzeba liczyć się z cięższymi i częstszymi negatywnymi konsekwencjami. Niebagatelną rolę odgrywa spostrzegawczość, która nie raz pozwoli uniknąć kłopotów, a niekiedy zaprowadzi do tajnych podziemi i ukrytych zagajników, nie mówiąc o tak kuriozalnej rzeczy, jak znajdowanie Bransoletek Męstwa – często kolorem zlewają się z otoczeniem.

Niestety odczuwalna jest obszerność całej opowieści, czasami kadry się ciągną... i ciągną. Przyjdzie nam zwiedzić sporą część rozległego florystycznie świata – gęste lasy, bagna i góry. Gra też nie ułatwia podróży, część kadrów jest bardzo podobna, co zaowocować może kręceniem się w kółko. Dodatkowo zakończenie nie należy do efektownych, pozostawia niedosyt po zakończeniu zabawy. 

 

Pod względem ilustracji Rycerze. Dziennik bohatera nie różnią się od pozostałych paragrafowych pozycji Foxgames. Wyraźne, kreskówkowe rysunki autorstwa Waltcha, bez zbędnej przemocy czy niewłaściwych scen, prezentują się solidnie i odpowiednio także dla młodszego czytelnika. Świetnie oddają klimat i równie atrakcyjnie przedstawiają lokacje. Do tego dochodzą lekko pastelowe kolory, w wykonaniu Novy. Dość łatwo dojrzeć dodatkowe przedmioty oraz ukryte przejścia. Rycerze to pozycja ciekawa, ale nie najciekawsza ze wszystkich czterech albumów. Na początek przygody z komiksem paragrafowym od Foxgames będzie w sam raz, jednak później znacznie bardziej ciekawy okaże się chociażby Wilkołak.

Dziękujemy wydawnictwu Foxgames za udostępnienie komiksu do recenzji.