» Recenzje » Relax – Antologia Opowieści Rysunkowych #2

Relax – Antologia Opowieści Rysunkowych #2


wersja do druku

Relaxowanie się po latach

Redakcja: Henryk Tur, Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska, Camillo

Relax – Antologia Opowieści Rysunkowych #2
Rok 2016 przyniósł podwójny komiksowy jubileusz. Z jednej strony tysięczny album Klubu Świata Komiksu, z drugiej – czterdziestą rocznicę debiutu magazynu Relax, pierwszego w Polsce czasopisma komiksowego z prawdziwego zdarzenia. Oba tytuły odegrały niebagatelną rolę na polskim rynku komiksowym, więc połączenie ich jubileuszy w swoisty tandem wydaje się z perspektywy krokiem wręcz naturalnym.

Wydanie pierwszej antologii historii opublikowanych przed laty na łamach Relaxu fani komiksu przyjęli bardzo dobrze, album zebrał entuzjastyczne (nawet jeśli podszyte nutką nostalgii) recenzje. Starsi czytelnicy zyskali dzięki niemu możliwość cofnięcia się w czasy beztroskiego dzieciństwa, młodsi – poznania najlepszych wyimków z ponad trzydziestu numerów czasopisma (niezależnie od tego, że część z zamieszczonych w nim prac powróciła w formie przedruków w innych albumach). Nie tylko sama jedynka w tytule antologii wskazywała, że z czasem doczekamy się kolejnego tomu – po prostu zbyt wiele znakomitych historii wciąż czekało na przypomnienie, ograniczona objętość albumu nie pozwalała na pomieszczenie wszystkich zasługujących na to relaxowych opowieści.

Drugi tom antologii, wydany jako 1187. album z logo KŚK, przypomina poprzedni nie tylko pod względem edytorskim, ale i merytorycznym. Znów dostajemy bardzo zróżnicowany wybór prac – dłuższe historie, prezentowane pierwotnie w odcinkach, przeplatają się z krótszymi formami, poważnym opowieściom towarzyszą humoreski, nierzadko dość rubaszne, a realistycznej kresce – komiksy, w których bohaterowie przypominają raczej karykatury.

Podobieństwo (a nawet pewne wrażenie deja vu) uderza czytelnika już w otwierającej antologię historii o enigmatycznym tytule Vahanara. Charakterystyczna kreska Jerzego Wróblewskiego przywodzi momentalnie na myśl opublikowaną w pierwszym tomie Czarną różę – do tego stopnia, że twarze niektórych bohaterów obu komiksów wydają się wręcz bliźniaczo podobne. Niestety, ta historia (druga co do długości w całym albumie) zestarzała się chyba najbardziej ze wszystkich zamieszczonych w nim prac. Miałkości scenariusza (będącego adaptacją francuskiej powieści s-f z połowy ósmej dekady ubiegłego stulecia) towarzyszy przeładowanie kadrów tekstem i łopatologiczne wyjaśnianie fabuły – gdy byłem kilkulatkiem, Vahanara wydawała mi się ekscytująca, dziś budzi jedynie uśmiech politowania jako naiwna ramotka. Znacznie lepiej próbę czasu zniosła rysowana przez Wróblewskiego (do scenariusza Chmielewskiego – co ciekawe, nie poznajemy imienia scenarzysty) seria Ślad wiedzie w przeszłość. Młodzieżowa sensacja z wątkiem historycznym, poszukiwanie zaginionego skarbu, międzynarodowe intrygi – wszystko to sprawia, że i po latach tę historię (najdłuższą w całym zbiorze, co może stwarzać wrażenie, jakby był on zdominowany przez kreskę Wróblewskiego) czyta się bardzo dobrze. Dodatkowym plusem dla części odbiorców może być także zabawa w wyłapywanie ukrytych w treści Tropu... wtrętów propagandowych, które, choć obecne na niemal każdym kroku, nie rażą toporną nachalnością.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pod tym względem słabiej prezentuje się seria komiksów historycznych, na którą składają się Klęska Wikinga, Zasadzka, Zdrada i Bolesławowe słupy, tworzone przez Leszka Moczulskiego i Grzegorza Rosińskiego. Ilustrowanie tezy o odwiecznym konflikcie polsko-niemieckim (z Niemcami krzyczącymi Gott mit uns!, dobrze, że nie szwabachą) broni się wyłącznie dzięki znakomitym rysunkom twórcy Thorgala, którego charakterystyczna kreska przywodzi na myśl powstające w tym samym czasie Zdradzoną czarodziejkę czy Wyspę wśród lodów.

Propagandowe (a raczej moralizatorsko-dydaktyczne) oblicze komiksu ukazuje także Konus, rysowany przez Marka Szyszkę do scenariusza Krzysztofa Szweda – historia o nastolatku, który dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy przestaje być szkolnym outsiderem, odnosi spektakularny sukces i zdobywa podziw i szacunek niedawnych prześladowców. Spod ręki tego samego grafika wyszło także Pięć kroków wstecz (do scenariusza Zofii Chmurowej) – niestety, ta praca rozczarowała mnie na całej linii, dając bolesny dowód na to, jak mgła niepamięci łagodzi ostre kanty wspomnień. To, co zapamiętałem z dzieciństwa jako wciągającą historię o podróży w czasie (choć raczej w stylu Godziny pąsowej róży niż Wehikułu czasu) okazało się zbiorem etiudek pozbawionych de facto jakiejkolwiek łączącej je fabuły.

Nie zawodzą za to humorystyczne historyjki Janusza Christy (Zaginiona załoga, Bajki dla dorosłych, Palacze i Coś z ryb) oraz kryminałki rysowane przez Edwarda Lutczyna (Lekcja tenisa, Przerwana rozmowa i Mundial '78), ale prawdziwą wisienką na torcie okazały się odrestaurowane Tam, gdzie słońce zachodzi seledynowo i Opowieści nie z tej ziemi. Te ostatnie, rysowane przez Witolda Parzydłę, do scenariuszy Stefana Weinfelda, to lekkie, humorystyczne historie o eksploracji odległych planet przez załogi gwiazdolotów poruszających się z prędkością myśli ("myślonautów"), które w finale okazują się mieć niespodziewane drugie dno. Ten sam rysownik odpowiada też za graficzną stronę Barykady na Woli, opowiadającej epizod z początków II Wojny Światowej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Samym komiksom towarzyszy wstęp autorstwa Wojciecha Birka i posłowie pióra Grzegorza Rosińskiego, w którym rysownik pisze o różnych, często nieznanych aspektach pracy przy tworzeniu magazynu. Zwłaszcza młodszym czytelnikom warto polecić lekturę wspomnień o zupełnie innych czasach, równie odmiennych od współczesnych, co fantastyczne światy, w których umieszczone są niektóre spośród obrazkowych historii zebranych w tej antologii.

Porównując drugi tom antologii Relaxu z pierwszym, trudno nie ocenić go nieco słabiej. Najdłuższe prace w zbiorze (Vahanara i Ślad wiedzie w przeszłość) nie dorównują porównywalnym z nimi objętościowo Najdłuższej podróży, Czarnej róży i Tajemnicy kipu, razi nachalny dydaktyzm Konusa i pustka Pięciu kroków wstecz, jednak nawet pomimo wszystkich niedociągnięć, jakie mają te komiksy, jeśli oceniać je z dzisiejszej perspektywy, to trzeba pamiętać, że powstały one całe dekady temu i stanowią świadectwo czasów, w jakich się narodziły. Drugi tom relaxowej antologii pozostaje pozycją, którą warto poznać – i trzymać kciuki, by dołączyły do niego kolejne. Wciąż jeszcze pozostają prace (jak choćby wspomniany w recenzji poprzedniego zbioru węgierski Ogień na sawannie albo Zamach czeskich braci Sendeków czy Skrzydła), które z pewnością zasługują na przypomnienie czytelnikom.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Relax. Antologia opowieści rysunkowych #2
Scenariusz: Mieczysław Derbień, Zofia Chmurowa, Janusz Christa, Waldemar Kazanecki, Stefan Weinfeld, Leszek Moczulski, Krzysztof Szwed, Chmielewski, Jacek Skrzydlewski, Zakasz
Rysunki: Jerzy Wróblewski, Marek Szyszko, Janusz Christa, Witold Parzydło, Waldemar Andrzejewski, Grzegorz Rosiński, Jacek Skrzydlewski, Edward Lutczyn
Seria: Relax, Relax. Antologia opowieści rysunkowych, Klub Świata Komiksu, Klasyka Polskiego Komiksy, Vahanara, Pięć kroków wstecz, Konus, Bajki dla dorosłych, Ślad wiedzie w przeszłość, Opowieści nie z tej ziemi
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 20 września 2017
Kraj wydania: Polska
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Druk: kolorowy
Cena: 79,99 zł
Tytuł oryginalny: Relax. Magazyn opowieści komiksowych
Wydawca oryginału: Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania oryginału: 1976–1981
Kraj wydania oryginału: Polska



Czytaj również

W poszukiwaniu Ptaka Czasu #5: Złodziej woli
Działając wbrew sobie
- recenzja
Marshal Blueberry
Wracając na Dziki Zachód
- recenzja
Wehikuł czasu i inne opowieści
Podróż w czasie
- recenzja
Thorgal. Młodzieńcze lata #5: Slivia
Początków ciąg dalszy
- recenzja
Bazyliszki #2
W brzuchu Warszawy
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.