Rat Queens #3: Demony

Demony przeszłości powracają

Autor: Shadov

Rat Queens #3: Demony
Najnowsza część Rat Queens zaczyna się dość mocnym akcentem. Kurtis J. Wiebe nie zwalnia tempa i kontynuuje (nie)dobrą passę Hanny, Dee, Violet i Betty, skupiając uwagę na nowych wątkach, które zdecydowanie wstrząsną czytelnikiem.

Demony, trzeci album przygód tak samo kochających się, jak i nienawidzących przyjaciółek, głównie poświęcony został Hannah Vizari – bohaterce najbardziej aroganckiej z całej czwórki. Już w pierwszych scenach mamy okazję poznać jej ojca, a dalej wspomnienia z okresu, kiedy uczęszczała do Akademii Magii, obecnie rządzonej przez radę dziewięciu. Tej samej, którą ponownie odwiedza z aktualnymi towarzyszkami. Hannah szuka odpowiedzi odnośnie losu rodziciela i bez względu na wszystko planuje je odnaleźć. Fabularnie jest to z pewnością najważniejszy tom spośród dotychczas wydanych, bowiem konsekwencje działań protagonistki okażą się tragiczne zarówno dla niej, jak i pozostałych dziewczyn.

Scenarzysta, podobnie jak w poprzednich albumach, splótł ze sobą wydarzenia w taki sposób, aby zachować ich odpowiednie tempo. Z pozoru nic nieznacząca wyprawa do Akademii Magii, szybko przerodziła się w pasmo knowań, żalu i kłótni między Szczurzycami, dodatkowo starzy znajomymi, dolewają oliwy do ognia, podsycając w niej gniew do rady dziewięciu. I kiedy wydarzenia przybierają tragiczny obrót, pojawia się jeszcze jedna postać, która widzi szansę, aby jeszcze mocniej namieszać w życiu Hannah. Wątek Vizari jest o tyle ciekawy, że do tej pory niewiele o niej wiedzieliśmy, najwięcej informacji pojawiło się w tomie drugim, kiedy ukazała skrywaną przez siebie „skazę cielesną”. Dopiero w Demonach możemy zbudować jej pełen obraz, na który złożyły się doświadczenia przeszłości, rodzina i niechlubne czyny. I jak można było się domyślić, jej życie nie było usłane różami.

Obok problemów Hannah znalazło się miejsce na krótkie przygody pozostałej trójki dziewczyn. Tutaj najbardziej wyróżnić należy Betty, której poprzednio poskąpiono solowych przygód. W najnowszej części i ją dopada echo przeszłości, w postaci pewnej zabójczyni. Równie sprawnie poprowadzona jest historia, w której wraz z Violet lądują w zaśnieżonej jaskini – widać w niej jak gładko scenarzysta przechodzi z poważnych wydarzeń do nieco „lajtowych” a wręcz humorystycznych scen.

Na uwagę najbardziej zasługuje sposób w jaki Wiebe charakteryzuje te niekoniecznie moralne dziewczyny, posiadające mroczne sekrety, i wystawiające często swą przyjaźń na próbę. Powoduje to wiele kłótni i narzekania, ale z drugiej umacnia więzi między nimi. Relacja panująca pomiędzy protagonistkami jest wielopoziomowa, zmienna i nieprzewidywalna, ciężko powiedzieć, kiedy okazują sobie współczucie przez złośliwość, albo pogardę przez ciepłe słowa.

Z pewnością przyjemnie przyjmą nową rysowniczkę – Tess Flower – stali czytelnicy serii, która świetnie poradziła sobie z przygodami Hannah, Dee, Violet i Betty. Jej rysunki są dokładniejsze niż Stjepana Sejica, który gościł w poprzednim tomie, ale nie robią takiego wrażenia jak Roca Upchurcha z albumu pierwszego i drugiego. Niemniej prezentują się ładnie i spokojnie można cieszyć się planszami, uzupełnionymi kolorami w wykonaniu Kelly Fitzpatrick i Tamray Bonvillain.

Trzeci tom zdecydowanie trzyma poziom poprzednich części. Nie dość, że świetnie rozbudowuje fabułę o kolejne wątki, to dopełnia całość o czarny humor, złośliwe żarty i brutalne sceny walki, które tak dobrze znamy z poprzednich przygód dziewczyn. Dodatkowym plusem są wydarzenia pozwalające lepiej poznać Hannah Vizari oraz finałowe sceny, które wcisną w fotel i zaostrzą apetyt na kolejne zmagania wybuchowej paczki.

 

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.