» Recenzje » Na szybko spisane #1: 1980-1990

Na szybko spisane #1: 1980-1990


wersja do druku

Spowiedź dziecięcia wieku

Redakcja: Michał 'ShpaQ' Laszuk

Na szybko spisane #1: 1980-1990
Śledziu kłamie. Zamiast godzinami wysiadywać przed telewizorem, chodziłem do przedszkola, byłem pupilkiem przedszkolanek i uganiałem się za pierwszymi sympatiami. A pasmo edukacyjne z Matplanetą i tak pamiętam, zapewne z dni, gdy byłem chory. Śledziu kłamie, bo nie miałem psa. Ale koty już tak, choć - tu Śledziu ma rację - w ogóle ich nie pamiętam. Jeden był głupi i zwiał, a piękną rudą kotkę prawdopodobnie ktoś ukradł. Albo utopił w wapnie, co było częstą rozrywką chłopaków z radomskiego blokowiska. Pewnie z tymi samymi łobuzami grałem w pikuty lub przypalałem mrówki lupą. Więcej grzechów nie pamiętam lub nie chcę pamiętać. Pozostały z nich proste, konturowe rysunki Michała Śledzińskiego. Raz czarno-białe, jak zdjęcia z tamtego czasu, innym razem wypełnione prostym, płaskim kolorem.

Te same barwy, niekiedy trochę mocniejsze lub dopełnione cieniem, panują w późniejszym okresie, gdy razem ze Śledziem idziemy do podstawówki. W niej Śledziński nadal kłamie. W mojej części świata przychodził Święty Mikołaj, a nie Gwiazdor, choć - rzeczywiście - przynosił klocki LEGO™. Nie miałem też rodzonego brata (ale już ciotecznego tak), rodzice żyli (i nadal mają się dobrze, pozdrawiam), a nasza rodzina dość szybko uciekła z gierkowskiego blokowiska. Nie miałem własnego magnetowidu i komputera na kasety. Pamiętam jednak kino z ojcem, pierwsze "w mordę do krwi" na boisku szkolnym, bitwy podwórkowe, śmierć prababci i jej pogrzeb w grudniowy mróz. Śledziu zatem na przemian kłamie jak z nut i mówi prawdę, a z tego połączenia rodzi się historia stuprocentowo wiarygodna. Albowiem wszędzie tam, gdzie fałszowane są moje własne dzieje, tam zaczyna się szczera prawda o osobach, które znałem i znam. I których życie stanowi ważną część mojego.

Na szybko spisane to trzy rozdziały o raczkowaniu pokolenia, które w wiek nastoletni wkraczało wraz z upadkiem komunizmu w Polsce. Choćby z tego powodu komiks ten stanowi niezwykle cenne świadectwo czasu. Czasu, w którym dzieci miały naturalny dar cieszenia się z rzeczy prostych, gdyż nie mogły wtedy jeszcze oczekiwać niczego więcej. Jest to przy tym raczej historia na szybko narysowana, niż napisana. Słowa zostały bowiem dobrane bardzo starannie, by wybudować całą gamę emocji od radości po zabarwiony delikatnym smutkiem patos. Brak tu dialogów, lecz narracja nie traci na soczystości i wewnętrznym napięciu, które przeskakuje między kadrami. Połączenie prostego języka z uproszczonym, skupionym na pojedynczych elementach rysunkiem daje obraz, który wbija się w mózg niczym sygnał kontrolny telewizora, powszechny w PRL-u jak dzisiejsze reklamy. Można niemalże usłyszeć to charakterystyczne, przeklęte "piii"...

Nie wiem, ile procent Michała Śledzińskiego jest w głównym bohaterze Na szybko spisane 1980-1990. I, szczerze mówiąc, nie interesuje mnie to. Zastanawiam się tylko, ile w tym małym, okrągłym okularniku jest ze mnie i z mojej piaskownicy dzieciństwa, którą dawno temu opuściłem. Bez żalu, bo comiesięczne zapalenie spojówek należy do wspomnień traumatycznych. Pewnie dlatego nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się, ile samego siebie znajdę w kolejnej części, gdy opowieść przeniesie się do ogrodu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
8.18
Ocena użytkowników
Średnia z 19 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Na szybko spisane #1: 1980-1990
Scenariusz: Michał Śledziński
Rysunki: Michał Śledziński
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: marzec 2007
Liczba stron: 52
Format: A4
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Na szybko spisane #2: 1990-2000
Seks, Atari i Grunge
- recenzja
Czerwony Pingwin musi umrzeć #1
Śledziu kontra popkultura
- recenzja
Wywiad z Michałem Śledzińskim
Wolę, kiedy jest mnóstwo crapu
Wartości rodzinne #1
Swobodna rodzinka
- recenzja
Komisarz Żbik #1: Kim jest
Kapitan Żbik pomoże ci
- recenzja
Osiedle Swoboda #1-3
Odświeżona legenda
- recenzja

Komentarze


~Nick Drake

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
świetna recenzja rewelacyjnego komiksu.

pomysł na tekst fajnie oddaje wrażenia jakie się ma podczas i po lekturze komiksu.


dzięki blokowiskom wszyscy mieliśmy identyczne dzieciństwo :)
18-07-2007 20:44
beacon
   
Ocena:
0
"świetna recenzja rewelacyjnego komiksu"
Zgadzam się w całej rozciągłości. Komiks jest wyborny, a recenzja to takie "w pigułce" przeniesienie go na słowa. Jak przeczytałem "Na szybko..." i wyszedłem z Empiku na świeże powietrze rozejrzałem się dookoła i zupełnie inaczej spojrzałem na świat. Polecam każdemu, komu tęskno do małych zachwytów z dzieciństwa.
18-07-2007 22:53
Repek
    @gilbaert
Ocena:
0
Proszę Cię, byś trochę się hamował albo przynajmniej dał smileya. Czytanie komiksów w empikach nie jest uważane za przestępstwo.

Pozdrówka
18-07-2007 23:38
beacon
   
Ocena:
-1
Nie wiem czy wiesz, ale nazywanie kogoś złodziejem może zostać uznane za pomówienie.

A dwa, że jak dojdzie mi trochę wolnej gotówki to i tak kupię. Nie martw się gil, rynek komiksowy może przeze mnie nie runie. Chyba lepiej przeczytać w Empiku i zostawić, niż nie kupić i nie przeczytać.

Tak czy siak, repek +1.
19-07-2007 01:33
neishin
   
Ocena:
0
Komiks rewelacja, tak samo recka, choć akurat ja miałem magnetowid i komputer na kasety (i to kilka po kolei:D). Powiem szczerze, że jak czytałem nowego Śledzia to czułem się dziwnie - jakby ktoś opowiadał mniej więcej moje dzieciństwo. Rewelacyjna sprawa.
19-07-2007 11:15
Furiath
    Straszna nostalgia
Ocena:
0
to włażnie moje pokolenie, tak pamiętamy dzieciństwo :)
28-09-2007 23:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.