Murcielago #01

Wychodząc z ukrycia

Autor: Shadov

Murcielago #01
Manga Kana Yoshimura to opowieść brutalna, pełna nieprzyzwoitych scen, a momentami też i obraźliwych, które zaskoczą, rozśmieszą i zniesmaczą. Po przeczytaniu... prosimy skontaktować się z psychologiem.

Murcielago skupia się na Kuroko Koumori, seryjnej zabójczyni, która w ramach rehabilitacji otrzymała szansę pracy dla swojego rządu. Razem ze swoją partnerką, miłą i uczynną miłośniczką sportowych samochodów Hinako Tozakurą, po ulicach Japonii ściga najniebezpieczniejszych przestępców, na których państwo wydało wyrok śmierci. Historii nie można jednak do końca odstawić na półkę z mangą kryminalną. Rzecz w tym, że album wpisuje się w gatunek yuri.

Przygody zarówno protagonistki, jak i Hinako niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Dialogi, gesty i zachowania bohaterek są wyolbrzymione oraz przerysowane, co doskonale obrazuje pierwsza historia, Cena siły, gdzie kobiety ścigają dawnego zapaśnika wrestlingowego. Zauważalny jest rozmach, z jakim autor kreśli wydarzenia, z niedowierzaniem przetrzemy oczy, śledząc nieprawdopodobne wyczyny: zaczynając od skakania superszybkim, dwunastocylindrowym samochodem po dachach, a kończąc na krwawej miazdze, pełnej rozczłonkowanych ciał. Czytając Murcielago można stwierdzić, że krew i wnętrzności to nieodłączny element każdej lokacji, w której zjawia się Kuroko.

Fabularnie cały tomik zamknął się w trzech przygodach bohaterek oraz dwóch dodatkach. Po Cenie siły mamy krótki epizod pokazujący, jak bohaterki radzą sobie w życiu codziennym, poza służbą; będzie krwawo, szybko i efektownie. Kolejne większe opowiadanie Zabójcze party, jest już nieco bardziej stonowane. Protagonistka nadal jest nieprawdopodobnie zwinna i szybka, ale sceneria, czyli najeżona pułapkami rezydencja, daje o wiele mniejsze pole do popisu. Na końcu albumu znalazł się dodatek w postaci Pilot of film Murcielago, czyli kilkunastostronicowej retrospekcji pokazującej początek pracy Koumori w policji oraz niedługi epizod o tym, co główna bohaterka robi po godzinach.

Murcielago jest nierealistyczne nie tylko ze względu na wyczyny głównej bohaterki, ale także sposób, w jaki ułożyło się jej życie. Złapana, osadzona i skazana, dostaje drugą szansę w szeregach policji. Rzecz w tym, że nikt jej nie pilnuje, a sama zainteresowana robi co chce. Do tego jest wysoką, pozbawioną uczuć, temperamentną, zboczoną do granic możliwości psychopatką, która zabija równie lekko i zwinnie, jak maluje paznokcie. To świetnie kontrastuje z przesadnie słodką, o wiele niższą Hinako, wpisującą się w obraz odważnych kobiet sukcesu, które nie boją się ryzyka. Jednak na tym pomysłowość autora, Kany Yousimury, się nie skończyła i mimo dość krwawego i brutalnego charakteru wydarzeń czekają nas sceny seksu i czarny humor, nie mówiąc o biuściastych bohaterkach i dwuznacznych tekstach oraz sytuacjach.

Bardzo zadowala strona graficzna, nie sposób przejść obojętnie obok solidnych rysunków Yousimury, a szczególnie wypełnionych po brzegi detalami plansz. Autor świetnie cieniuje plansze, sprawiając, że lokacje mają swój niepowtarzalny klimat. Podobnie sytuacja ma się z perspektywą i kadrowaniem. Zwinność Kuroko Koumori jest mocno zaakcentowana podczas jej wyczynów, które często ukazane są w fantazyjny sposób. Warto zwrócić uwagę na samą prezentację głównej bohaterki: są sytuacje, gdzie wręcz ocieka demoniczną otoczką, zwłaszcza, gdy charakterystycznie przechyla głowę, niczym opętana. I, co ciekawe, taka sceneria idealnie pasuje do jej profesji.

Wszystko to złożyło się na intrygującą opowieść, momentami ciekawą, innym razem zabawną, a czasami odrzucającą. Murcielago ze względu na wcześniej wspomniane składowe historii jest skierowana do grona odbiorców, którym tematyka yuri i mocno krwawe historie nie są obce, czyli dorosłych czytelników. Jeśli ktoś zaś nie przepada za tego typu opowieściami, to może nie dotrwać nawet do końca pierwszego tomu.  

 

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksu do recenzji.