Magi. The Labyrinth of Magic #4-6

Baśnie tysiąca i jednej nocy w japońskim wydaniu

Autor: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Magi. The Labyrinth of Magic #4-6
Pierwsze tomy Magi. The Labyrinth of Magic przedstawiły czytelnikom inspirowany wschodnią kulturą świat, wykreowany przez Ohtakę Shinobu, oraz głównych bohaterów opowieści: Alibabę, łotrzyka o złotym sercu, cieszącą się nowo odzyskaną wolnością od niewolniczych więzów Morgianę oraz Aladyna, tajemniczego chłopca władającego magicznym fletem. Skoro wprowadzenie mamy już z głowy, pora przejść do nieco bardziej skomplikowanej intrygi – a tej nie brakuje w kolejnych tomach mangi.

Aladyn i Morgiana wyruszają w stronę Balbadu, aby odszukać Alibabę. Na miejscu okazuje się jednak, że miasto-państwo jest nękane przez poważne problemy ekonomicznej: zbankrutowany tak finansowo, jak i moralnie król dokonuje coraz większych ustępstw wobec bogatego cesarstwa Kou reprezentowanego przez Bankiera, aby móc utrzymać się przy władzy, podczas gdy władająca magicznymi broniami szajka bandytów zwana Brygadą Mgły napada na kupców i rozdaje zrabowane łupy ubogim. Co z tym wszystkim mają jednak wspólnego legendarny Sinbad, zdobywca siedmiu Labiryntów i przyjaciel poprzedniego władcy Balbadu, oraz sam Alibaba? Jak się okazuje bardzo wiele, a Aladyn trafia w sam środek wydarzeń, które zadecydują o przyszłości państwa.

Początek mangi składał się z kilku krótszych historii (przygoda w labiryncie Amona, problemy klanu Kouga, starcie Morgiany z łowcami niewolników), podczas których poznaliśmy protagonistów. Od tomu czwartego mamy już jednak do czynienia z jednym długim wątkiem fabularnym, co pozwoliło autorce na rozwinięcie skrzydeł i odpowiednie rozbudowanie intrygi z nim związanej. Choć wcześniej nie było w żaden sposób źle, to od momentu przeniesienia akcji do Balbadu historia staje się naprawdę interesująca, nawet jeśli miejscami schematyczna. Klisze nie są jednak same w sobie niepożądane, o ile zostaną umiejętnie wykorzystane, a tak się dzieje w tym właśnie przypadku. Królestwo na skraju rebelii, tyran na tronie, wykorzystujące napiętą sytuację polityczną cesarstwo – tego typu wielokrotnie widywane w innych opowieściach wątki zostały w Magi. The Labyrinth of Magic satysfakcjonująco wymieszane z nieoczekiwanymi elementami i zwrotami akcji, dzięki czemu całość okazuje się być lepsza niż poszczególne składające się na nią części.

Dobrze wypadają też bohaterowie, tak główni, jak i drugoplanowi. O ile o Aladynie nie mogę na razie napisać niczego nowego, to Alibaba zyskuje w oczach czytelnika za sprawą swojej przeszłości, którą poznajemy podczas lektury recenzowanych tomików. Morgiana po otrzymaniu większej ilości „czasu antenowego” ma więcej okazji do wykazania się – a co najważniejsze, jest najzwyczajniej w świecie fajną postacią, zdecydowanie ciekawszą i sympatyczniejszą od większości występujących w mangach shōnen bohaterek kobiecych. Interesująco wypada również Kassim, przyjaciel Alibaby z dziecięcych lat, którego niejasne motywy i niejednoznaczne zachowanie sprawiają, że ciężko przewidzieć, w jakim kierunku rozwinie się jego intryga. Całe przedstawienie kradnie jednak Sinbad, Król Siedmiu Mórz, facet charyzmatyczny, inteligentny i wyrachowany, a jednocześnie zaskakująco nieodpowiedzialny i wyluzowany w każdej sytuacji (kto przeczyta pierwszą scenę z jego udziałem, będzie wiedział, o co chodzi), przez co wymaga „opieki” ze strony swoich bardziej odpowiedzialnych podwładnych. Jego postać jest póki co prezentowana jako „główny bohater po zakończeniu swojej osobistej opowieści” i mam nadzieję, że w kolejnych tomach wątek ten zostanie dalej pociągnięty.

Równy, wysoki (choć wciąż nie wybijający się zauważalnie ponad inne tytuły) poziom prezentuje kreska, której nie można zarzucić niczego poważnego – nieco nierówny poziom prezentują tła, ale i tak jest całkiem nieźle, zwłaszcza w porównaniu do niektórych innych tytułów z gatunku. Na pochwałę zasługuje natomiast to, w jaki sposób autorka rysuje postacie i przedstawia ich emocje – wszyscy są odpowiednio ekspresywni, w związku z czym ich osobowości są satysfakcjonująco uwypuklone. W miarę rozwoju wydarzeń częściej przedstawiane są sceny akcji, ale na szczęście Magi nie zmienia się bez ostrzeżenia w kolejną mangę opartą wyłącznie na ciągłych walkach – intryga wciąż jest tu najważniejsza, a pojedynki magiczne bądź szermiercze nie stanowią tu głównego czynnika wpływającego na odbiór historii.

Póki co Magi. The Labyrinth of Magic jest jedną z bardziej intrygujących mang shōnen wypuszczanych na polski rynek – fabuła jest niegłupia, bohaterowie sympatyczni, a przygoda interesująca, w związku z czym każdy powinien się dobrze bawić podczas lektury. Pytanie tylko, czy i jak autorka poradzi sobie z zakończeniem wątku Balbadu w następnych tomach i na jakie tory skieruje później fabułę – jeśli jednak poradzi sobie z tym wyzwaniem, to nie widzę przeszkód, by Magi nie stało się jednym z najlepszych shōnenów na rynku.

Tytuł: Magi: Labyrinth of Magic: tom 4
Scenariusz: Shinobu Ohtaka
Rysunki: Shinobu Ohtaka
Wydawca: Waneko
Data wydania: 18 marca 2017
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-8096-103-6
Cena: 19,99 zł

Tytuł: Magi. The Labyrinth of Magic #05
Scenariusz: Shinobu Ohtaka
Rysunki: Shinobu Ohtaka
Wydawca: Waneko
Data wydania: 19 maja 2017
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka z obwolutą
ISBN: 9788380961043
Cena: 19,90 zł