» Recenzje » Magi. The Labyrinth of Magic #1–3

Magi. The Labyrinth of Magic #1–3


wersja do druku
Magi. The Labyrinth of Magic #1–3
Mangi shōnen (skierowane do młodych czytelników płci męskiej) nie charakteryzują się głębią fabularną lub skomplikowanym światotwórstwem – zazwyczaj otrzymujemy miejsca akcji albo całkowicie fikcyjne (One Piece, Fairy Tail), albo oparte o japońską kulturę (Naruto). Magi. The Labyrinth of Magic pokazuje jednak, że można inaczej, wciągając nas w świat inspirowany baśniami tysiąca i jednej nocy.

W jednej z karawan wędrujących przez pustynię niepostrzeżenie pojawia się chłopiec o imieniu Aladyn – nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że w jego posiadaniu znajduje się flet pozwalający przywołać wielkiego, umięśnionego i z jakiegoś powodu pozbawionego głowy dżina. Sam Aladyn, z kolei, nie wie nic o swoim pochodzeniu, poza jednym, drobnym faktem: powinien wędrować po świecie szukając naczyń z innymi dżinami. Wie również, że znaleźć je można wyłącznie w labiryntach, owianych tajemnicą obiektach, które pewnego dnia zaczęły pojawiać się na całym świecie. Problem w tym, że chociaż kryje się w nich wiele skarbów i magicznych przedmiotów, to są też one śmiertelnie niebezpieczne, dlatego ich eksploracją zajmują się jedynie osoby doskonale do tego przygotowane lub kompletnie zdesperowane. Do tej drugiej kategorii zalicza się Alibaba, pełen ambicji nastolatek marzący o zdobyciu fortuny, który postanawia wraz z Aladynem wyruszyć na podbój labiryntu – ale nie są oni jedynymi pragnącymi tego dokonać...

Shōneny opierają się przede wszystkim na bardzo silnych głównych bohaterach radzących sobie z kolejnymi problemami poprzez wklepanie komu trzeba, a zatem na ciągłych walkach. Magi już na samym starcie daje nadzieję na nieco ciekawszy tytuł, mimo że i tu konflikty są rozwiązywane głównie przez Ugo, towarzyszącego Aladynowi dżina. Natomiast nasz młody protagonista posiada wprawdzie pewne magiczne umiejętności, ale póki co sam nie bardzo jeszcze wie, jak je wykorzystać. Alibaba z kolei jak na razie popisuje się raczej sprytem i siłą charakteru niż siłą fizyczną, dzięki czemu bardzo prędko zdobywa sympatię czytelników.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Autorka sprawnie poradziła sobie także z wykreowaniem bohaterów drugiego i trzeciego planu, którym nie potrzeba wiele czasu, aby wywarli odpowiednie wrażenie – nie uświadczymy tu postaci nijakich. Moją jedyną uwagę kieruję pod adresem antagonistów, kompletnie pozbawionych jakichkolwiek pozytywnych cech, stworzonych tylko po to, by łatwo ich było znienawidzić – rozwiązanie zrozumiałe, ale niespecjalnie interesujące. Choć, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia dopiero z początkiem opowiadanej historii, to mam nadzieję, że później wprowadzone zostaną też ciekawsze czarne charaktery.

Miło zaskakuje tempo akcji narzucone przez Ohtakę – chociaż wciąż jesteśmy na etapie wprowadzenia do intrygi właściwej, to byliśmy już świadkami prologu, zaprezentowania pary głównych protagonistów wraz z odpowiednim zarysowaniem ich charakterów, oraz rozpoczęcia i zamknięcia dwóch wątków, z których każdemu poświęcono nieco więcej niż jeden tomik. Co ważne, fabuła jest prowadzona w dość naturalny sposób, razem z rozwijaniem postaci oraz raczeniem czytelnika faktami na temat świata przedstawionego. Sprawia to, że poszczególne wątki przypadają do gustu, nawet jeśli nie są one specjalnie oryginalne.

Ciekawie wypada też wykreowana w Magi atmosfera – z jednej strony w pierwszych tomach jest sporo humoru (nie zawsze wprawdzie udanego, ale jestem skłonny to wybaczyć na starcie historii, pod warunkiem, że później będzie lepiej), a postacie pozytywne to przede wszystkim idealiści. Jednocześnie, autorka nie unika podkreślania mrocznych stron wykreowanego przez nią świata, jak np. powszechnie występującego niewolnictwa i przemocy (zarówno fizycznej, jak i psychicznej) z tym związanej. Jeśli w przyszłości tego typu elementy zostaną odpowiednio rozwinięte, to być może otrzymamy shōnen o klasę lepszy od większości przedstawicieli gatunku, jeśli chodzi o fabularną głębię i powagę przedstawianych w nich problemów. O kresce natomiast jak na razie nie można wiele powiedzieć – jest miła dla oka, tła prezentują się w porządku a postacie są dość ekspresywne w swojej mimice, ale brakuje póki co czegoś naprawdę wyróżniającego ten tytuł estetycznie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pierwsze trzy tomy Magi. The Labyrinth of Magic zaostrzają apetyt na więcej, co samo w sobie zasługuje na pochwałę – Shinobu Ohtace nie trzeba wiele, aby zainteresowali mnie jej bohaterowie, świat przedstawiony oraz intryga, nawet jeśli póki co ujrzeliśmy jedynie jej zalążek. Jeśli szukacie przygodowej mangi, która nie opiera się wyłącznie na kolejnych walkach, to Magi powinno się wam spodobać – pozostaje tylko liczyć na to, że potem poziom nie spadnie...

 

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksów do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Tytuł: Magi: Labyrinth of Magic: tom 1
Scenariusz: Shinobu Ohtaka
Rysunki: Shinobu Ohtaka
Wydawca: Waneko
Data wydania: 3 listopada 2016
Tłumaczenie: Karolina Balcer
ISBN: 978-83-8096-100-5
Cena: 19,99 zł

Tytuł: Magi: Labyrinth of Magic: tom 2
Scenariusz: Shinobu Ohtaka
Rysunki: Shinobu Ohtaka
Wydawca: Waneko
Data wydania: 16 grudnia 2016
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Oprawa: miękka
ISBN: 9788380961012

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Magi. The Labyrinth of Magic #03
Scenariusz: Shinobu Ohtaka
Rysunki: Shinobu Ohtaka
Seria: Magi. The Labyrinth of Magic
Wydawca: Waneko
Data wydania: 3 lutego 2017
Tłumaczenie: Karolina Balcer
ISBN: 9 788380 961029
Cena: 19,99 zł



Czytaj również

Magi: The Labyrinth of Magic #29-31
Ostatni akt czas zacząć
- recenzja
Magi. The Labyrinth of Magic #21-24
Od czego to wszystko się zaczęło
- recenzja
Magi. The Labyrinth of Magic #13-18
Witamy w królestwie magii
- recenzja
Magi. The Labyrinth of Magic #10-12
Do labiryntu raz jeszcze
- recenzja
Magi. The Labyrinth of Magic #7-9
Coś się kończy, coś się zaczyna
- recenzja
Magi. The Labyrinth of Magic #4-6
Baśnie tysiąca i jednej nocy w japońskim wydaniu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.